Niniejsze rozważania stanowią aneks do poprzedniego tekstu w kręgu paleontologii "Skąd rodzaj Homo?", w końcu Australopithecus sediba już dwa razy zagościł w moich felietonach.
W 2008 roku profesor Lee Berger odkrył szczątki nowego gatunku hominina w jaskini Malapa na terenie RPA. Szczątki te zachowane były dość dobrze, należały do samicy i młodego osobnika. Co jednak zdecydowało o tym, że odkrycie Bergera stało się paleoantropologiczną sensacją? Przede wszystkim to, że Australopithecus sediba łączył w sobie cechy australopiteków i późniejszych Homo. Był jakby formą przejściową między nimi.
Według Bergera bardziej przypominał nas niż taki na przykład Homo habilis. Dla porównania przedstawię cechy australopiteka i Homo występujące u Australopithecus sediba.
Cechy australopiteków:
- małe rozmiary mózgu
- długie oraz wysoko ustawione kości policzkowe
- prymitywne guzki zębów trzonowych
- niski wzrost
- długie ręce
- prymitywna kość piętowa
Cechy przedstawicieli rodzaju Homo:
- przeformowana część czołowa mózgu
- bardziej niż u innych australopiteków wydatny nos
- mniejsze zęby i żuchwy
- biodra podobne do ludzkich
- długie nogi o proporcjach zbliżonych do naszych nóg
- ręce zdolne do precyzyjnego chwytania, możność zwarcia kciuka z pozostałymi palcami
Choć Lee Berger bardzo entuzjastycznie rozgłaszał znaczenie odkrycia, pojawiły się głosy sceptyków. Najwięcej problemów przysporzyła szczęka z Hadar, należąca do jakiegoś gatunku Homo, jednak starsza od sediby. Bergerowi zarzucano też zbytni pośpiech w publikacji odkrycia tylko po to by, brylować w blasku fleszy. A swoją drogą ów pośpiech i zarazem chęć medialnego zaistnienia w tamtych czasach był ewenementem - teraz jest normą, bo niewielu śmiałoby nazwać to uzależnieniem.
W 2017 roku magazyn Science napisał, że najnowsze analizy czaszki sediby wykonane przez Billa Kimbela wskazują, że gdyby dożył dorosłości, jego twarz utraciłaby wiele cech rzekomo upodabniających go do Homo.
Darryl de Ruiter, współpracownik Bergera stwierdził, że podobne analizy wykonane przez niego i Lee Bergera nie wskazują na to, by dorosły Australopithecus sediba utracił ludzkie cechy.
Paradoksalnie w tym oto kontekście wracam do przewrotnej myśli Stanisława Lema: "Człowieczeństwo jest to suma naszych defektów, mankamentów, naszej niedoskonałości, jest tym czym chcemy być, a nie potrafimy, nie możemy, nie umiemy, to jest po prostu dziura między ideałami a realizacją". Państwu zaś pozostawiam refleksję, dlaczego od paleoantropologii tak blisko do... Lema.