Prostujemy manipulacje Gabriela Maciejewskiego ps. Coryllus
Manipulacja oparta na kłamliwej interpretacji i kpina z ludzi, którzy poświęcają się działając na rzecz krzewienia wartości w swojej społeczności. Nie, nie. To nie przesłanie płynące z tekstu z Gazety Wyborczej czy Krytyki Politycznej. Zajadły tekst wypłynął spod pióra Gabriela Maciejewskiego.
Ten pisarz i bloger posługujący się pseudonimem Coryllus w szyderczy sposób opisał Szkołę Liderów w Skierniewicach bazując na relacji z inauguracji opublikowanej na portalu Prawy.pl [LINK]. Wolność słowa ma to do siebie, że każdy może wyrażać swoją opinię – nawet jeśli jest ona kpiną. Problem w tym, że do opisu autor sam z siebie dołożył kilka nieprawdziwych informacji rzutujących na dobre imię organizatorów.
Polemizować z tekstem Coryllusa nie będę. Można to robić wówczas, gdy przy wyrażaniu odmiennych poglądów po obu stronach zachowane są pewne zasady. W przypadku, gdy ktoś sięga po metodę jaką jest manipulowanie za pomocą nieprawdziwych informacji, wchodzenie w dyskusję nie ma najmniejszego sensu.
Sens ma natomiast zdementowanie zmyślonych treści, chociażby po to, by obronić dobre imię osób, wobec których wydano fałszywy osąd. W związku z tym, że Maciejewski dopuścił się oszczerstw pod adresem inicjatorów Otwartej Akademii i Szkoły Liderów w Skierniewicach na podstawie relacji, która wyszła spod mojego pióra (byłam osobiście na inauguracji oraz poznałam organizatorów) czuję się w obowiązku o dobre imię osób oczernionych zawalczyć.
Najprostszą metodą jest sięgnięcie po informacje do samego źródła, a więc zapytanie organizatorów o fakty. Nie uczynił tego Maciejewski, jednak nie przeszkadzało mu zakomunikować, że szkoła w Skierniewicach powstawała po to, aby kadra mogła sobie zarobić. Skąd pisarz ma takie informacje, nie wiem. W krótkiej relacji, którą opublikowałam wzmianki o kosztach nie było. Jak zatem jest faktycznie, wyjaśnia portalowi Prawy.pl Marcin Janowski, współorganizator skierniewickiej Akademii.
„Idea Otwartej Akademii właśnie na tym polega, że ma ona być OTWARTA na uczestnictwo wszystkich zainteresowanych zdobywaniem wiedzy, tak więc nie pobieramy opłat za udział w zajęciach. Ten projekt opiera się na dobrowolnej pracy i wsparciu osób prywatnych, które chcą zrobić coś dla dobra wspólnego. W ramach Akademii powstał edukacyjno-warsztatowy program - Szkoła Liderów, przeznaczony dla młodych, którzy chcą zająć się pracą społeczną i nikt z organizatorów nawet nie pomyślał o tym, żeby od tych ludzi żądać opłat za uczestnictwo. Oczywiście każda forma działalności związana jest z kosztami, ale te pokrywamy sami a wcale nie należymy do ludzi zamożnych. Może panu Maciejewskiemu to się nie mieści w głowie, ale są jeszcze w naszym kraju ludzie, którzy do Polski dokładają a nie tylko z niej żyją. Także pan Coryllus może ufundować jakiś darmowy kurs dla zdolnej młodzieży w swojej gminie, my mu tego nie zabraniamy!” - powiedział Janowski.
Maciejewski twierdzi także, iż organizatorzy szkoły w Skierniewcach mają „ponure i zbrodnicze w najgorszym razie, a nieuczciwe w najlepszym” intencje. Czy skontaktował się on z którymś z organizatorów dopytując o cel jaki przyświeca skierniewickiej Akademii? Czy poznał on osobiście któregoś z nich?
„Nikt z trzech organizatorów Otwartej Akademii nigdy nie widział tego człowieka na oczy! Pan Maciejewski o nic nas nie pytał i wygląda na to, że jego internetowy wpis jest wytworem bujnej fantazji, co u baśniopisarzy należy uważać za ekscentryczną normę. Trudno mi powiedzieć, jakie intencje stoją za atakiem ze strony tego pana, który jak widać po wpisie, niewiele wie o całej sprawie. Gdyby Coryllus zapytał nas o ten projekt, to by usłyszał, że już kilku znamienitych wykładowców akademickich i ludzi kultury pozytywnie zareagowało na naszą ideę i zadeklarowało możliwość wygłoszenia nieodpłatnego wykładu w ramach Otwartej Akademii. A tak przy okazji spieszę zakomunikować, że dr Jan Przybył, którego dorobek stał się także obiektem dociekań pana Maciejewskiego, oprócz wieloletniego doświadczenia pracy na uczelni i pisania książek na temat Kresów, jest tłumaczem, zna kilka języków i przełożył na język polski 2. oraz 5. tom „Historii chrześcijaństwa” autorstwa Warrena Carrolla a polski wydawca – wrocławskie Wektory uzyskały od Kościoła Katolickiego imprimatur na publikację tego dzieła” - podsumował współorganizator Akademii.
By Czytelnicy sami mogli wyrobić sobie opinię na ile Coryllus dopuścił się manipulacji warto zapoznać się z relacją z inauguracji Akademii [LINK] oraz tekstem Maciejewskiego [LINK]. Smaczkiem podsumowującym zajadłość pisarza jest to, że odnosząc się do tekstu opublikowanego na Prawy.pl interpretował on zwrot „tworzenie elit”, podczas gdy w istocie takie sformułowanie nie padło.
Agnieszka Piwar
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl