Samodzielne myślenie rodzicielskie i mądra troska oraz wnikliwość w szukaniu informacji o tym, czy rzeczywiście szkoły są pozbawione ideologizacji, a wiele z nich z pewnością naprawdę jest, to jedyna gwarancja bezpieczeństwa dzieci, bo to rodzice kochają swoje dzieci prawdziwie, a nie ideolodzy genderowi, radni, czy nawet MEN, choćby wszyscy chcieli jak najlepiej.
"Szkoły nie mają kontroli nad instruktorami gender" - czytamy w krótkim, ale bardzo konkretnym sprawozdaniu, jakie w lutym ukazał się na stronach TVP Info. Wymienione są konkretne miasta i liczby zgłoszeń placówek, pośród których są też te z Bydgoszczy, w których zgłaszano ideologizowanie dzieci genderyzmem.
"Prawie 40 szkół - czytamy - dopuściło warsztaty genderowe. Te dane to efekt ustaleń Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, który opracował raport podsumowujący kampanię „Chrońmy dzieci”. [...] wiele sygnałów pochodziło z dużych miast. Z Warszawy było ich 89, z Krakowa 27, z Poznania 26, z Gdańska 17, z Lublina 15, z Wrocławia 12, z Bydgoszczy 9, z Torunia 5. Z mniejszych miast były 173 zgłoszenia, z kolei z obszarów wiejskich – 144."
Oto więc mamy przedziwną sytuację. MEN który za cele stawia sobie zarówno kształcenie, jak i wychowanie, nie jest w stanie zapanować nad tym, co dzieje się w szkołach. Gdy przegląda się podstawę programową przedmiotu zwanego WYCHOWANIEM DO ŻYCIA W RODZINIE wcale nie dziwi fakt wolnej amerykanki wychowawczej w szkolnictwie.
Tym bardziej rozważni rodzice muszą czuwać nad tym, czego naprawdę uczą się ich własne dzieci w szkołach.
Ignorancja i uśpienie obyczajowe, zbytnia ufność w instytucje może niebawem przynieść bardzo wymierny efekt. Wszyscy możemy się mocno zdziwić jak dalece ideologizacja genderowa wsączy się w umysły dzieci i to wcale nie na podwórku, czy przed ekranami komputerów ale w szkołach!
Ideologia, która jest krzywdząca wobec natury człowieka, a więc wyniszcza duchowość tak samo dorosłych jak i dzieci, całych rodzin, a także tych, którzy się jej poddali i są działaczami kręgów genderowych nie jest poza nami. Ona wnika dokładnie w centrum życia społecznego miast i wsi.
TVP Info i wiele innych mediów podaje bardzo konkretne informacje na ten temat. Można samemu je z łatwością poszukać i odczytać.
Myślimy niekiedy, że w szkołach nasze dzieci nie są indoktrynowane niczym, czego byśmy sobie nie życzyli. To naiwne myślenie. Faktem jest, że bywa z tym naprawdę różnie w naszym kraju. Wychowywanie dzieci do dojrzałego życia seksualnego, to nie jest rosyjska ruletka, w której rodzice powinni zostawiać temat do omawiania instytucjom.
Na przykład w Słupsku już sami radni przegłosowali „Program wspierania edukacji zdrowotnej młodzieży w latach szkolnych 2018-20” i przyjęli go bez dyskusji 16 głosami „za”, przy pięciu „przeciw”. Jeden radny wstrzymał się od głosu.
Przypomnijmy, że pierwszy taki pomysł miał sam prezydent Słupska Robert Biedroń i to całkiem niedawno bo w styczniu. Wtedy to Rada Miasta Słupska odrzuciła forsowany pomysł prezydencki, ale nie można się oprzeć wrażeniu, że była to typowa zagrywka, mająca uśpić obywateli miasta, przed wprowadzeniem tego typu edukacji przez samą Radę Miasta.
A zatem - rodzice poczuli się bezpiecznie, bo rzekomo radni czuwali nad edukacją. Tylko że po chwili coś podobnego wprowadzili sami, bo cóż o tym wszystkim mamy myśleć, skoro o owym programie napisano na stronie TVP Info:
"Ma dostarczać wiedzy o życiu seksualnym człowieka, zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, wartościach rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz metodach i środkach świadomej prokreacji w ramach obowiązującej od 1 września 2017 r. podstawy programowej. Poszerzy ją jednak o treści związane z eliminowaniem przemocy seksualnej, równouprawnieniem w związkach i rolą płci."
Kluczowe pytanie, które musimy sobie wszyscy zadać: Co takiego jest w podstawach programowych MEN, że ideologizacja gender swobodnie wnika na tereny szkół, także i poprzez działania samorządowe, nie zważając kompletnie na konstytucyjne prawo rodziców do wychowywania dzieci według swojej wiary, czy światopoglądu?
Samodzielne myślenie rodzicielskie i ich mądra troska oraz wnikliwość w szukaniu informacji o tym, czy rzeczywiście szkoły są pozbawione ideologizacji, a wiele z nich z pewnością naprawdę jest, to jedyna gwarancja bezpieczeństwa dzieci, bo to rodzice kochają swoje dzieci prawdziwie, a nie ideolodzy genderowi, radni, czy nawet MEN, choćby wszyscy chcieli jak najlepiej.
przydatne linki:
PODSTAWA PROGRAMOWA Wychowanie do życia w rodzinie:
https://men.gov.pl/wp-content/uploads/2016/11/wdz-ok.pdf
O powyższych zjawiskach czytamy w ogólnodostępnych dla wszystkich(sic!) informacjach na stronach TVP Info pod linkami:
Gender i seksedukacja od podstawówki. Tak zdecydowali radni PO:
https://www.tvp.info/36577763/gender-i-seksedukacja-od-podstawowki-tak-zdecydowali-radni-po
Szkoły nie mają kontroli nad instruktorami gender:
https://www.tvp.info/36085439/szkoly-nie-maja-kontroli-nad-instruktorami-gender
Katarzyna Chrzan
Źródło: Katolicka Bydgoszcz