Według Janusza Korwin-Mikke „PiS to komuniści z krzyżem w zębach!". Prezes kolejny raz się myli

0
0
0
/

W jednym z swoich najnowszych wpisów na Facebooku Janusz Korwin-Mikke stwierdził, że „PiS to komuniści z krzyżem w zębach!". To kolejne nieprawdziwe stwierdzenie byłego europosła. Dziś w Polsce Janusz Korwin-Mikke i działacze jego partii występują w mediach, piszą w prasie, swobodnie głoszą swoje poglądy, bez problemu organizują demonstracje, biorą udział w wyborach, dostają na swoją działalność dotacje z budżetu państwa, mają swoich posłów w sejmie i europarlamencie. W państwie komunistycznym Janusz Korwin-Mikke ani jego zwolennicy nie mogli by działać politycznie, głosić swoich poglądów. W najlepszym razie ich publikacje byłyby konfiskowane, demonstracje pacyfikowane a oni sami trafiali by do więzienia. W najgorszym razie byli by zabijani. Janusz Korwin-Mikke twierdząc, że „PiS to komuniści z krzyżem w zębach!" ignoruje też to, że dziś jest niezwykle bogatym człowiekiem, ma majątek wart wiele milionów złotych, w ustroju komunistycznym ten majątek by mu zabrano. Dziś Janusz Korwin-Mikke może zarabiać robiąc to co lubi, pisząc i wygłaszając swoje opinie, w ustroju komunistycznym, żyłby w skrajnej nędzy, nie mógłby tak zdobywać środków na życie i musiał wykonywać zapewne ciężka oraz niszcząca zdrowie pracę fizyczną. Komuniści wymordowali ponad 180.000.000 ludzi, uczynili piekło z życia większości zniewolonych przez siebie narodów, skazali ponad miliard ludzi na dekady życia w nędzy. Używanie wobec PiS określenia ''komuniści'' to ewidentne umniejszanie zbrodni komunizmu, bo takich zbrodni PiS nie popełnia. W swoim wpisie Janusz Korwin-Mikke stwierdził też, że „mamy kolejne potwierdzenie, że cały PiS to taki ruch socjalistyczny, lewicowy, umieszczony gdzieś pomiędzy sanacją a Gomułką. Oczywiście nie chodzi tutaj o tymczasową okupację niemiecką, tylko o poglądy ideowe". Moim zdaniem takie barwne stwierdzenie Janusza Korwina-Mikke nie odpowiada prawdzie. Powyżej opisałem rzeczywistość państwa komunistycznego, do którego dążył Gomułka. W PRL nie było ani wolności politycznej, wolności słowa ani własności prywatnej. Sanacja - choć mniej dolegliwa niż komuniści -  zlikwidowała wolne wybory, prześladowała opozycje i odbierała Polakom wolność słowa. Z niczym takim we współczesnej Polsce nie mamy do czynienia. Zdaniem Janusza Korwina-Mikke lewicowa tożsamość PiS (między sanacją a Gomułką) widoczna jest „w programie JE Mateusza Morawieckiego. Jest to oczywista rozbudowa instytucji państwowych, które mają wzrosnąć z 18 do 25% udziału oraz wzrost wydatków socjalnych. Czyli: budujemy etatyzm zamiast stawiać na wolny rynek i prywatną przedsiębiorczość". W swoim wpisie Janusz Korwin-Mikke stwierdził, że gdy czyta wypowiedzi osób z PiS „rozmaitych komunistów z krzyżem w zębach, że zasiłki się ludziom należą - to nie wiem, czy nie wolę tow. Zandberga. Przynajmniej nie fałszuje nauki chrześcijańskiej. Bo nauka społeczna Kościoła tym się różni od nauki Kościoła, czym demokracja socjalistyczna od demokracji, sprawiedliwość społeczna od sprawiedliwości, a krzesło elektryczne od krzesła!". Komentując tą opinie Janusza Korwina-Mikke trzeba zadać pytanie o drugi człon bałamutnego stwierdzenia prezesa partii Wolność mówiącego o „komunistach z krzyżem w zębach". Obserwując scenę polityczną w Polsce nie sposób nie zauważyć, że PiS nie nie odwołuje się do nauczania katolickiego, a takie odwołania są dla PiS nawet niewygodne, jak w sprawie aborcji. „Krzyż w zębach" to kolejna odsłona powtarzanego od lat w środowisku Janusza Korwina-Mikke frazesu o „socjalistach pobożnych, i bezbożnych", frazesu nie mający pokrycia w faktach, bo nawet sami hierarchowie Kościoła katolickiego czy media adresowane do katolików, w swojej argumentacji nie odwołują się do katolickiej nauki społecznej. Przerażające jest stwierdzenie Janusza Korwina-Mikke, że woli partie Razem od PiS. Albo prezes partii Wolność nie ma absolutnie pojęcia co się dzieje na polskiej scenie politycznej, i jakie ekstremistycznie lewicowe postulaty ma partia Razem (od aborcji przez gejów), albo dla prezesa partii Wolność cel (atakowanie PiS) uświęca środki (czyli bagatelizowanie zagrożenia ze strony ekstremy lewicowej). Wyobraźmy sobie co by się stało, gdyby życzenia byłego europosła się spełniły i zamiast PiS Polską rządziła by partia Razem. Warto też zwrócić uwagę na patologie obecną wśród wolnościowców z Polski. Nie zachęcają oni do wolnego rynku opierając się się na antysocjalistycznym nauczaniu papieży zawartym w encyklikach czy na wolnorynkowych poglądach narodowych demokratów takich, jak Roman Rybarski, tylko odwołują się do rzekomo ''wolnorynkowej'' argumentacji różnych rosyjskich żydówek z USA. Albo jest to wyraz ich wykorzenienia z polskości i katolicyzmu, albo świadome działanie mające zrazić Polaków katolików do wolnego rynku. Obsesje antykatolickie widać też w dalszej części wpisu w której Janusz Korwin-Mikke stwierdza, że ideałem PiS „jest po prostu przedwojenna Polska, Polska sanacyjna, Polska Nikodema Dyzmy. Ludzie, którzy chcieliby, żeby zamiast pierwszych sekretarzy rządzili proboszcze albo ktoś taki, ale w każdym razie na pewno nie zwolennicy wolności i wolnego rynku. Nam się bardzo nie podoba, bo my wierzymy w drobny kapitalizm, w to że wielkie firmy powstają z małych, a nie z pompowania pieniędzy wielkich firm i upaństwawiania ich". Pozornie w wpisie Janusza Korwina-Mikke wszystko się zgadza, etatyzm jest szkodliwy dla gospodarki, jednak tłem dla tego stwierdzenia jest insynuacja, że sanacja to rządy proboszczów zamiast pierwszych sekretarzy. Wbrew temu co insynuuje Janusz Korwin-Mikke realia sanacyjnej Polski były takie, że kler katolicki, podobnie jak etniczni Polacy katolicy, popierał wolnorynkową narodową demokracje a nie sanacje, a sanacja prześladowała Kościół (wystarczy przypomnieć jak dręczyła podatkami klasztor w Niepokalanowie). Swój wpis Janusz Korwin-Mikke skończył stwierdzeniem, ze „zdecydowanie mamy do czynienia z nową formą komunizmu, tylko w innej postaci. Jak mówiła Coco Chanel, „nowe to tylko inaczej opakowane stare". I tak jest z PiS. To komuniści w nowym pudełku z Krzyżem na wierzchu". Janusz Korwin-Mikke się myli. PiS to nie komunizm. Przyrównywanie PiS do komunizmu wymazuje z świadomości ludzi zbrodnie komunistyczne, fałszuje realia komunistycznej tyranii  oraz terroru, czym niszczy w ludziach wrażliwość na zagrożenie ze strony prawdziwych, a nie urojonych, komunistów. PiS nie odwołuje się do katolicyzmu, choć niewątpliwie media kierowane do katolików i lewicowe media antyklerykalne szerzą takie kłamstwa. PiS to partia niestety zlaicyzowane. Podobnie zlaicyzowany, a zarazem wykorzeniony z polskości i katolicyzmu jest i Janusz Korwin-Mikke. Nie może więc on reprezentować środowisk prawicowych, dla których konserwatyzm, zakorzenienie w polskości i katolicyzmie, patriotyzm i antykomunizm są immanentne. Janusz Korwin-Mikke jest za to doskonałym reprezentantem dla osób wykorzenionych, wyzwolonych z polskości i katolicyzmu, duchowych kosmopolitycznych libertarian. Ma to jakiś swój potencjał w zlaicyzowanej i kosmopolitycznej współczesności. Jednak dla katolików świadomych, że wolny rynek bez moralności nie działa, i nie dla się prowadzić wymiany gospodarczej bez instytucji i infrastruktury, taka oferta polityczna jest niestrawna. Polska potrzebuje partii prawicowej, czyli katolickiej, patriotycznej, narodowej, antykomunistycznej, i wolnorynkowej (bo tylko wolny rynek zapewnia dobrobyt i daje możliwość rozwoju narodu). A taka partia zdecydowanie się różni od oferty wykorzenionych libertarian (choć zapewne są wśród wolnościowców i osoby zakorzenione w katolicyzmie i polskości).

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną