TYLKO U NAS: Rozmowa z uzdrowionym przez bł. J. Popiełuszkę [ZDJĘCIA]
- Wyzdrowiałem, a byłem umierajacy. Teraz pozostaje czekać na owoce pracy członków trybunału kanonizacyjnego - powiedział Prawy.pl François Audelan, który wraz z żoną przybył do Thiais na pierwszą sesję procesu kanonizacyjnego bł. Jerzego Popiełuszki. Prawy.pl był obceny na tym wydarzeniu. Jak poinformował o. Gabriel Bartoszewski, dowodem świętości ks. Popiełuszki ma być właśnie "nadzwyczajne i nagłe uzdrowieniem pana François Audelana".
Około 200 wiernych wzięło udział we Mszy świętej i pierwszej sesji kanonizacyjnej bł. Jerzego Popiełuszki, która odbyła się 20 września w podparyskiej miejscowości Thiais w klasztorze Sióstr Anuncjatek. Mszy koncelebrowanej przez 20 kapłanów z Francji, Polski i Afryki przewodniczył ks. Józef Grzywaczewski, a kazanie w języku francuskim wygłosił ks. Józef Naumowicz. Obydwaj księża z Archidiecezji Warszawskiej zostali po ceremonii liturgicznej zaprzysiężeni przez biskupa diecezji Créteil Michela Santier jako członkowie trybunału kanonizacyjnego. - Prawo kościelne mówi, że pierwsza sesja procesu kanonizacyjnego odbywać się ma z udziałem wiernych. To nie tylko jacyś tam ludzie pracują nad procedurą kanonizacyjną, ale wy wszyscy obecni tu dzisiaj jesteście żywymi świadkami tego wydarzenia - mówił biskup Santier.
Proces kanonizacyjny zgodnie z prawem kościelnym rozpoczął się przy współpracy z Archidiecezją Warszawską we Francji, poniewaz to w tym kraju rozpoznano wydarzenie, które na razie biskup Santier oraz członkowie trybunału nazywaja "domniemanym cudem". Wcześniej przed ogłoszeniem w 2010 r. ks. Popiełuszki błogosławionym uznanie cudu nie było wymagane prawem, poniewaz kapłan "Solidarnosci" znany zwłaszcza ze sprawowania Mszy za Ojczyznę został zamordowany w 1984 r. z powodu wiary, a więc zginał jako męczennik.
Jak poinformował o. Gabriel Bartoszewski OFM Cap. referent ds. Beatyfikacji i Kanonizacji Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, dowodem świętości ks. Popiełuszki ma być "nadzwyczajne i nagłe uzdrowieniem pana François Audelana".
- Jestem tylko małym człowiekiem. Wyzdrowiałem, a byłem umierajacy. Teraz pozostaje czekać na owoce pracy członków trybunału kanonizacyjnego - powiedział Prawy.pl François Audelan, który wraz z żoną przybył do Thiais na pierwszą sesję procesu kanonizacyjnego ks. Jerzego Popiełuszki.
Jak poinformowała Kuria Metropolitarna Warszawska: 56-letni François Audelan, ojciec trzech córek, od 11 lat był chory na nietypową przewlekłą białaczkę szpikową. Przebywał w szpitalu im. Alberta Cheneviera. Nie pomogły stosowane wcześniej chemioterapie ani przeszczep szpiku kostnego. W listopadzie 2011 r. nastąpiło gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia, utrudniające już samodzielne chodzenie. W sierpniu 2012 r. chory znalazł się w ostatnim stadium choroby, tracił przytomność. Lekarze oznajmili żonie, że nie ma dla niego ratunku, gdyż komórki rakotwórcze rozprzestrzeniły się w całym organizmie. Dnia 14 września 2012 roku do chorego został zaproszony kapłan ks. Bernard Brien celem udzielenia mu sakramentu chorych. Kapłan nieco wcześniej nawiedził grób bł. Jerzego Popiełuszki, zapoznał się z jego życiem i skonstatował, że ma tę samą datę roku i dnia urodzin co ks. Popiełuszko. Po powrocie stał się gorliwym propagatorem kultu bł. Popiełuszki. Po udzieleniu choremu sakramentu chorych kapłan ten wyjął obrazek błogosławionego i modlił się nad chorym, który był nieprzytomny. Gdy kapłan odszedł, chory otworzył oczy i obecną przy nim żonę zapytał: "Co się stało?". W ciągu kolejnych dni przeprowadzono wiele bardzo szczegółowych badań. Nie stwierdzono śladów białaczki. Chory został wypisany do domu. Wrócił do rodziny. Powrót do pełni zdrowia potwierdza wypis ze szpitala, z datą 7 grudnia 2012 r. Po pewnym czasie o zdarzeniu tym poinformowano biskupa diecezji Créteil Michela Santiera, który jak się okazało rok wcześniej również modlił się przy grobie bł. Jerzego Popiełuszki. W 2013 informacja o uzdrowieniu dotarła do Postulacji procesu ks. J. Popiełuszki.
- Ksiądz Brien w trakcie choroby François Audelana ofiarował żonie i siostrze chorego obrazek bł. ks. Popiełuszki z modlitwą o kanonizację polskiego kapłana. Właśnie tą modlitwą za pośrednictwem bł. Jerzego Popiełuszki kobiety modliły się o uzdrowienie swojego męża i brata. Trudno to wszystko nazwać zbiegiem okoliczności, jednak dopóki nie zakończy się procedura kanonizacyjna (zarówno pierwszy etap tu we Francji jak i drugi etap przeprowadzany w Watykanie) będziemy mówić jedynie o domniemanym uzdrowieniu za pośrednictwem ks. Jerzego - informuje Prawy.pl ks. Józef Naumowicz, Notariusz w procesie kanonizacyjnym bł. ks. Popiełuszki, którego Francuzi nazywają po prostu "père Popieluszko", czyli ojciec Popiełuszko.
Wśród wiernych obecny był także Marek Popiełuszko, bratanek ks. Jerzego, który na sesję przyjechał ze Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszka na stałe. - Mój obraz błogosławionego był inny niż ten zazwyczaj podawany w biografiach. Moje z nim relacje były po prostu relacjami młodego chłopaka ze stryjkiem. Miałem dopiero 14 lat kiedy zamordowano ks. Jerzego. Wcześniej spotykaliśmy się rodzinnie. U nas w domu ks. Jerzy odpoczywał po ciężkiej pracy w Warszawie. Lubił grać ze mną w gry telewizyjne. Wówczas było to coś bardzo nowoczesnego. Graliśmy ze stryjkiem wtedy w najbardziej popularne gry telewizyjne, czyli tenis i hokej. Gra w tenis polegała na tym, ze dwie kreski wyświetlone na monitorze odbijały piłkę i to była cała grafika. Ks. Jerzy jak każdy młody człowiek lubił nowinki techniczne i był ich ciekawy. Dobrze się przy tym bawiliśmy. Dlatego zapamiętałem go uśmiechniętego i radosnego - wspomina w rozmowie z Prawy.pl Marek Popiełuszko.
Z innej perspektywy zapamiętał błogoslawionego Adam Nowosad, świadek w zakończonym już procesie beatyfikacyjnym. - Punktem zwrotnym w moim życiu była chyba spowiedź generalna, którą odbyłem przed tym kapłanem (ks. Popiełuszko - dop. Prawy.pl), jak pamiętam, na pół roku przed jego męczeńską śmiercią. Nigdy nie zapomnę tej chwili, kiedy po udzieleniu rozgrzeszenia przytulił mnie on mocno do swojej piersi i długo się modlił. Dziś wiem, że była to jego rozmowa z Bogiem, w sprawie szansy na moje życie wieczne. Od tego czasu w moim sercu, w moim umyśle, zaczęły się dziać dziwne procesy - mogę je chyba nazwać poznawczymi. Powolutku zaczęły ukazywać mi się w innej niż dotychczas perspektywie, sprawy tego świata i mojego w nim miejsca. Po trzydziestu kilku latach od spotkania tego Bożego posłańca mogę stwierdzić, że przewartościowaniu uległy niemal wszystkie moje poglądy i reguły postępowania, którym niegdyś hołdowałem - mówi nam Adam Nowosad.
Z kolei Anna T. Pietraszek, autorka filmu dokumentalnego „Cud prawdy” o bł. ks. Jerzym Popiełuszko przypomina, że "Mordercy bł. ks. Jerzego żyją sobie nie tylko spokojnie, na emeryturach jak nie wojskowych to na bezpieckich, jeszcze wyższych, ale co gorsza, są pewni swego, swojej siły i mocy wpływów".
Msza święta oraz pierwsza sesja kanonizacyjna odbyła się w klasztorze Zakonu Najświętszej Maryi Panny (znanym pod nazwą Sióstr Anuncjatek) w Thiais. Zakon otworzył niedawno swoją fundację w maryjnym sanktuarium w Licheniu w Polsce, gdzie na razie "duchową przygodę" (jak nazwał tę misje biskup diecezji Créteil Michel Santier) rozpoczęły w naszym kraju cztery siostry. Tydzien temu bp Santier odwiedził je z wizytą kanoniczną, połączoną także z nawiedzeniem miejsca, w którym odnaleziono zmaltretowane ciało bł. ks. Popiełuszki. Polski błogosławiony w sposób szczególny patronuje siostrom Anuncjatkom.
Obecnie nieznana jest data zakończenia procesu kanonizacyjnego bł. ks. Popiełuszki. Po części procedury kanonizacyjnej we Francji drugi etap odbędzie się w Watykanie w Kongregacji Spraw Kanonicznych.
Robert Wit Wyrostkiewicz, Thias (Francja)
fot. rww
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl