Prof. Pawłowicz: Konwencja o przeciwdziałaniu przemocy obala Konstytucję!
Jeżeli Sejm przyjmie konwencję o przeciwdziałaniu przemocy, będzie ona dokumentem nadrzędnym w stosunku do Konstytucji RP - alarmują posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Wskazują ponadto na GREVIO jako przewidziany prawem nadrzędny organ kontroli państwa polskiego.
Zdominowane przez koalicję PO-PSL połączone Komisje Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Spraw Zagranicznych wprawdzie zgodziły się wstrzymać prace nad poprawkami do ustawy ratyfikującej konwencję o przeciwdziałaniu przemocy do czasu aż na jej temat wypowiedzą się konstytucjonaliści po tym, jak przedstawiciel jednej z organizacji pozarządowych razem z posłem Krzysztofem Szczerskim (PiS) uświadomili im odium spoczywającej na nich odpowiedzialności, jednakże nie wiadomo, na jak długo.
Grzegorz Strzemecki "Koalicja Obywatelska Dla Rodziny" przyrównał konwencję do Ustaw Norymberskich, podkreślając, iż podczas gdy wspomniane ustawy dzieliły ludzi na aryjczyków i nie-aryjczyków, tak konwencja dzieli ich na stereotypowych i niestereotypowych. - Szczytem absurdu jest fakt, iż promotorem tego dokumentu jest pełnomocnik ds równego traktowania - stwierdził. - Świadczy to o dwójmyśleniu charakterystycznym dla totalitaryzmu - dodał.
- Poprzez zapisy konwencji państwo rości sobie prawo kontroli nad najbardziej intymnymi obszarami, prawami i przekonaniami swoich obywateli oraz do wyznawanych przez nich norm moralnych i obyczajowych. Projekt tej rewolucji opracowały środowiska lewicowe na mocy lewicowych koncepcji społecznych i antropologicznych, równie niebezpiecznych jak te sprzed lat - skonstatował. Zwrócił szczególną uwagę na kwestię destabilizacji płci i seksualności w praktyce, jakie wynikają z forsowanej konwencji.
W tym kontekście przywołał przykłady Lenina, Hitlera, Stalina, Mao tse-Tunga, Pol Pota i innych wielkich zbrodniarzy, dążących do narzucenia ludziom socjalistycznych utopii. Skutek tak mocnych słów był na tyle nieoczekiwany, iż został przywitany brawami - posłowie rządzącej koalicji nie mieli odwagi, aby udźwignąć na swoich barkach polityczne konsekwencje decyzji o dalszym procedowaniu ustawy ratyfikacyjnej, nie oglądając się na jej konstytucyjność.
Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl