Bardzo smutna wiadomość, która dotarła do mnie ostatniego dnia maja o tragicznej śmierci Pawła Chruszcza była dla mnie szokująca i gotowy byłem przypuszczać, że to może jeszcze jeden ponury żart internetowy. Niestety wiadomość okazała się prawdziwa. Choć śledztwo trwa bo okoliczności wskazywać mogą na samobójstwo, ja w nie nie jak chyba wszyscy którzy znali Pawła nie wierzę i uważam, że zostało ono upozorowane.
Choć obaj byliśmy działaczami Młodzieży Wszechpolskiej, to Pawła miałem okazje poznać bliżej, kiedy został Członkiem Zarządu Województwa Łódzkiego z ramienia Ligi Polskich Rodzin, której również byłem członkiem. To co od początku mojej bliższej znajomości z Pawłem robiło na mnie, największe wrażenie, to jego życzliwość i skromność. Mając na myśli życzliwość, nie mam na myśli życzliwości wobec mnie czy kolegów z organizacji, mam na myśli taką ogólnoludzką życzliwość i otwartość na każdego człowieka, który stawał na jego drodze. Podobnie rzecz się miała ze skromnością, jako młody człowiek, jeszcze przed trzydziestką został członkiem władz samorządowych województwa, miał wpływ na podejmowanie istotnych decyzji i spotykał się z ważnymi personami a mimo to nie okazywał swojej wyższości, to stanowisko niczego w nim nie zmieniło względem postępowania wobec innych ludzi, był skromny i był w cały czas sobą, to rzadkie bo znałem wiele przykładów zachłyśnięcia się ludzi posiadaną władzą.
Co ważne, Paweł w sprawach istotnych społecznie, potrafił rozmawiać ponad podziałami politycznymi. Jeśli trzeba było dla dobra sprawy gotowy był rozmawiać z ludźmi z drugiej strony politycznej barykady. W Urzędzie Marszałkowskim w spadku po starej koalicji miał na stanowiska dyrektorskich ludzi z SLD i wiem, że oni również mieli dla niego duży szacunek i uznanie za to jakiej klasy jest człowiekiem. Paweł miał szerokie zainteresowania, interesował się również sztuką a były to czasy nasilenia się w Polsce tendencji do robienia z publicznych muzeów i galerii obscenicznej kloaki nazywanej sztuką.
Opowiadał mi kiedyś historię, o tym jak w jednym przedziale w pociągu podróżował z Andą Rottenberg, która przez wiele lat była dyrektorką Zachęty promującą wszelkie dewiacje i profanacje zarówno symboli narodowych jak i religijnych. On wiedział kim ona jest, ale ona nie wiedziała kim jest on. Rozmawiali sobie jak gdyby nigdy nic o sztuce, a kiedy podróż dobiegała końca ona w dowód uznania dla wiedzy Pawła w temacie sztuki i tego pod jakim wrażeniem jego wiedzy była postanowiła wręczyć mu swoją wizytówkę, wtedy on wręczył jej swoją dodając, ze jest z LPRu i Młodzieży Wszechpolskiej. Pani Rottenberg doznała szoku bo nie mogła uwierzyć, że ten światły i inteligentny człowiek jest z Młodzieży Wszechpolskiej, organizacji uważanej przez nią za polski ciemnogród.
W kolejnych latach widywaliśmy się sporadycznie przy okazji różnych manifestacji i wydarzeń o charakterze politycznym społecznym. Ostatni raz widziałem się z nim w grudniu ubiegłego roku, w Łodzi przy okazji spotkania Stowarzyszenia Endecja, on jako pełnomocnik Endecji na Dolny Śląsk a ja na Województwo Łódzkie.
Paweł pogratulował mi wtedy działań na rzecz upamiętnienia generała Hallera i przedstawił własny pomysł na upamiętnienie przejazdu Błękitnej Armii przez Głogów. Ja mu wtedy odparłem, że moja działalność jest skromna w porównaniu do tego co robi on. Ostatni kontakt z nim miałem w lutym, kiedy napisał do mnie z prośbą o przekazanie posiadanych przeze mnie materiałów na temat gen. Hallera, w związku z planowanym osłonięciem w Głogowie tablicy upamiętniającej wspominany wyżej przejazd Armii Hallera.. Paweł był narodowcem starej generacji, postrzegającym endeckość jako ciężką pracę na gruncie lokalnym dla dobra społecznego, dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku, a nie tylko udziału raz w roku w Marszu Niepodległości, czy noszeniu tylko koszulek z motywami patriotycznymi. On wykuwał, tam w Głogowie idee Wielkiej Polski dzień po dniu, bo Wielka Polska to setki miast, miasteczek i wsi. Każdej z nich bez względu na wielkość potrzebny jest właśnie taki Paweł Chruszcz.
Pawle, Twoja śmierć to wielka strata dla Polski, Głogowa i ruchu narodowego. Miałeś w planach jeszcze tyle do zrobienia, dla Polski, dla Głogowa, dla swojej żony i dzieci .... Dla mnie pozostaniesz w pamięci jako wyjątkowo pracowity, uczciwy, pogodny i skromny człowiek. Człowiek, który swoją życiową postawą z pewnością może być wzorem do naśladowania dla nas wszystkich a zwłaszcza młodego młodego pokolenia.