Międzynarodowe lewactwo walczy z polskimi symbolami!
Football Against Racism in Europe (FARE) lewicowa organizacja zajmująca się wyszukiwaniem przejawów rasizmu, nazizmu etc. na trybunach stadionów piłkarskich w Europie, złożyła doniesienia do UEFA w sprawie flagi "Wilno Lwów".
Jak informowaliśmy w dniu wczorajszym flaga ta pojawiła się w środę na meczu rozgrywanym w Kijowie pomiędzy Legią a Metalistem. Jej wywieszenie przez warszawskich kibiców, spotkało się z otwartą krytyką środowisk lewicowych w Polsce. Jak widać przyciągnęło również uwagę lewactwa z poza granic naszego kraju.
Europejska Federacja Piłkarska już wezwała władze warszawskiego klubu do złożenia stosownych wyjaśnień w tej sprawie. Do zaistniałej sytuacji odniósł się również prezes stołecznego klubu Bogusław Leśnodorski, który w wywiadzie dla klubowego portalu "Legia.com" ripostował:
"Ten donos jest tak absurdalny w swojej treści i formie, że aż trudno uwierzyć, że traktuje się go jako poważny element systemu dyscyplinarnego UEFA – mówi Leśnodorski. – Historia naszego Klubu nierozerwalnie związana jest z Kresami Wschodnimi – Wilno to ukochane miasto marszałka Józefa Piłsudskiego, pod auspicjami którego w 1916 roku stworzono Legię, to rodzinne miasto naszych piłkarzy – doskonałego Henryka Miłoszewicza i mniej znanego Mieczysława Laskowskiego. We Lwowie z kolei nie tylko urodzili się piłkarze i trenerzy naszego Klubu, tacy jak legendarny Kazimierz Górski, ale też Andrzej Cehelik, Ryszard Koncewicz, Mieczysław Kruk, Wacław Sąsiadek, Aleksander Szymański – to historyczna ojczyzna całej polskiej piłki! Tam powstawały pierwsze polskie kluby piłkarskie oraz pierwsza „federacja” – Związek Polskiej Piłki Nożnej. Trzeba naprawdę bardzo wiele niewiedzy lub ignorancji, by flagę "Wilno-Lwów" traktować jako radykalnie nacjonalistyczną i rewizjonistyczną. Do dzisiaj w obydwu miastach działają aktywne fankluby Legii."
Warto przypomnieć, że to nie pierwszy donos na kibiców warszawskiej drużyny jaki do UEFA składa organizacja FARE. W ubiegłym roku, gdy Legia również rywalizowała w rozgrywkach Ligi Europejskiej, przedstawicielom antyrasistowskiej organizacji nie spodobała się flaga "Wild Boys". W jednej z jej liter (S) dopatrzyli się oni nazistowskiego symbolu. Tym samym decyzją UEFA cały stadion Legii został zamknięty na mecz z Apollonem Limassol. Dodatkowo warszawski zespół musiał zapłacić 150 tysięcy euro kary. Kuriozum całej sytuacji dodaje fakt, że ten sam Apollon ma w swoim klubowym herbie dwie identyczne litery, w tej samej budzącej zgorszenie przedstawicieli FARE stylistyce, umieszczone obok siebie. Dla skrupulatnego obserwatora układają się one w napis SS, żywcem wyjęty z najgorszym wojennych koszmarów. W tym przypadku jednak żadnych protestów postępowych organizacji nie było.
Najprawdopodobniej donos FARE zostanie rozpatrzony na najbliższym posiedzeniu UEFA Control and Disciplinary Board, które odbędzie się w listopadzie.
Bartłomiej Kuliński
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl