USA traktują podbijane kraje jako składowisko śmieci
Według danych zgromadzonych przez organizacje monitorujące zanieczyszczenie środowiska na świecie, największym trucicielem jest amerykańska armia. W szczególności dotyczy to obszarów przez nią podbijanych, a mianowicie Iraku i Afganistanu.
Z informacji zgromadzonych przez kanadyjskie Centrum Badań nad Globalizacją wynika, że tony toksycznych odpadów zatruwają Irakijczyków i Afgańczyków, w sposób definitywny wyłączając część terenów z użytkowania.
Wśród spalanych, bądź zakopywanych w ziemi odpadów znaleźć można uran, metale ciężkie, niebezpieczne dla zdrowia i życia chemikalia, plastiki, azbest, pestycydy, odpady ropopochodne, a także zanieczyszczenia organiczne w postaci grzybów i bakterii. To wszystko przedostaje się do ziemi, powietrza i wody, powodując skażenie i trując zarówno ludność autochtoniczną, jak i stacjonujące na tym terenie jednostki wojskowe.
W efekcie zatrucia występuje szereg poważnych problemów zdrowotnych, jak otępienie, rak, choroby serca, cukrzyca, złe funkcjonowanie układu pokarmowego, choroby wątroby i nerek, kłopoty z oddychaniem, astma, wykwity skórne, obniżenie odporności, zaburzenia psychiczne oraz wiele innych.
Z danych EPA wynika, że poważne zanieczyszczenie środowiska następuje także w wyniku detonacji materiałów wybuchowych. Organizacja wskazuje również na fakt zatruwania tych krajów dioksynami, cyjanidami oraz innymi, nie mniej szkodliwymi związkami chemicznymi.
Dla przykładu w Iraku do jeziora stanowiącego zbiornik wody pitnej dla amerykańskich żołnierzy wlano tony zużytego oleju napędowego. Co więcej – z informacji pulmonologa, który zajmował się żołnierzami, którzy wrócili z misji wynika, że wszyscy oni, bez wyjątku, mieli poważne problemy z oddychaniem, wynikłe z zatrucia dymem z utylizacji odpadów. Jest też bardzo duże prawdopodobieństwo, że wszyscy, którzy uczestniczyli w operacjach w Iraku czy w Afganistanie, zarówno jako personel cywilny, jak i mundurowy, w ciągu najbliższych lat zachorują na raka.
Sprawa zatruwania terenów objętych przez Stany Zjednoczone działaniami wojennymi po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w październiku 2008 roku, kiedy to jeden z magazynów wojskowych „The Military Times” opublikował raport w tej sprawie. Od tego czasu żaden kraj nie zdecydował się na wywieranie na USA presji, aby zrezygnowały z tych nieludzkich praktyk.
Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl