CIA jak SB – łamała więźniów z pomocą potwornych tortur
Agencja stosowała zdecydowanie bardziej brutalne techniki przesłuchań niż się do tego przyznała – wyniki pięcioletniego śledztwa opublikowane w raporcie Senatu USA nie pozostawiają złudzeń, skutkiem tej brutalności było przyznawanie się torturowanych do niepopełnionych przez nich czynów.
Liczący 6200 stron raport dotyczący tajnych więzień i stosowanych w nich praktyk pozostaje tajny. Stany Zjednoczone, w obawie przed atakami odwetowymi, zwiększyły ochronę swoich placówek dyplomatycznych na całym świecie. Streszczenie dokumentu, które trafiło do opinii publicznej ma 525 stron i zawiera jedynie informacje niezagrażające bezpieczeństwu państwa, co oznacza, że jest to złagodzona wersja rzeczywistych „dokonań” CIA.
Tymczasem już te 525 stron to kompromitacja dla agencji jako dla wywiadu, ponieważ jedynym rezultatem działań okazało się konfabulowanie przez więźniów tajnych baz całych historii o rekrutowaniu członków Al-Kaidy wśród Afroamerykanów, co jedynie przyczyniło się do „wytworzenia permanentnego stanu zagrożenia terroryzmem”. Poprzez wymyślanie całych fikcyjnych spisków chcieli oni uniknąć tortur, a te przypominały najgorsze czasy okresu stalinizmu w Europie.
Jedną z wielu nieludzkich praktyk była sprawa Abd al-Rahima al-Nashiri, podejrzanego o wysadzenie w powietrze USS Cole w 2000 roku. Agenci CIA przyprowadzili ją do niego, a następnie – na jego oczach – gwałcili. Grozili mu także przy pomocą wiertarki elektrycznej.
Niektórzy z zatrzymanych byli zmuszani do pozostawania bez snu nawet przez tydzień, a wielu z nich cierpiało z tego powodu na halucynacje, paranoję i bezsenność. Wielu usiłowało popełnić samobójstwo lub dokonywało prób samookaleczenia. Streszczenie raportu nie zawiera informacji, jakoby na tych ludziach przeprowadzano – niejako przy okazji - eksperymenty naukowe, jednakże nie jest to wykluczone.
Karolina Maria Koter
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl