Chińska szkoła wychowania dzieci
/
"Ojciec Wilk" stał się gwiazdą mediów w Państwie Środka, ponieważ zdecydował się publicznie opowiedzieć o stosowanych przez siebie metodach wychowawczych. Do większości z nich niezbędna jest rózga z rattanowej trzciny.
Zakaz oglądania telewizji (z wyjątkiem niewielkiej ilości kreskówek dla najmłodszych, i programów informacyjnych dla starszych dzieci), ścisła kontrola poczynań w Internecie, zakaz spożywania Coca-Coli i tym podobnych napojów, zakaz niekontrolowanego dojadania między posiłkami, zakaz używanie klimatyzacji, wizyty u przyjaciół tylko po podaniu na piśmie szczegółowych informacji na ich temat oraz dostarczenie numerów telefonów do ich rodziców, brak kieszonkowego, składanie samokrytyki po popełnieniu błędów - to tylko niektóre z zasad, które wobec swoich dzieci wprowadził 47-letni Xiao Baiyou.
Działający w branży nieruchomości biznesmen jest w ostatnich tygodnia obecny na czołówkach wszystkich chińskich mediów. Często nazywany jest swoim pseudonimem "Ojciec Wilk", pochodzącym od nazwy profilu, który założył na najpopularniejszym w Państwie Środka portalu społecznościowym Weibo. Oprócz działalności w sieci Xiao Baiyou wydał też książkę, w której szczegółowo opisuje stosowane przez siebie metody.
- Ojciec jest jak generał, który ustala zasady i egzekwuje kary za ich złamanie - mówi mężczyzna, który z wielkim sceptycyzmem komentuje otaczającą go rzeczywistość. - Obecnie chińscy rodzice są zbyt łagodni, ponieważ porzucili tradycyjny model dobrego wychowania dzieci - uważa.
Jego zdaniem dzieci poniżej 18 roku życia są jak zwierzęta, nie odróżniają dobra od zła i tylko skojarzenie bólu z karą za nieprawidłowe postępowanie, może im pomóc w jej zrozumieniu.
Głównym narzędziem wychowawczym "Ojca Wilka" jest rattanowa rózga. Ściśle określone są zasady i przypadki jej stosowania. Karać za jej pomocą można dzieci w wieku 3-12 lat. Młodsze nie będą rozumiały za co zostały zbite, a starsze powinny już być wystarczająco dojrzałe. Należy uważać, aby nie używać rózgi, która mogła by zostawić trwałe ślady. Uderzać można jedynie w dłonie i łydki, a narzędzie wykonania kary ma być przyniesione przez winowajcę. Przy wymierzaniu sprawiedliwości jednemu dziecku, muszą być obecne wszystkie inne. Należy je przedtem poinformować czego dotyczy kara i ile uderzeń otrzyma winny złamania obowiązujących zasad. Absolutnie zabronione jest okazywanie przy tym przez rodzica złości czy dawanie jakichkolwiek sygnałów świadczących o traceniu panowania nad sobą.
Xiao Baiyou przyznaje, że sam był bity przez matkę tysiące razy i jest jej do dziś za to bardzo wdzięczny. - Ból fizyczny wzmacnia siłę umysłu i woli - mówi dziś mężczyzna, który na wszystkie kierowane pod jego adresem zarzuty odpowiada, że należy poczekać i ocenić jego działania po ich skutkach.
"Ojciec Wilk" ma czwórkę dzieci. 3 z nich studiuje na najbardziej prestiżowym w Chinach Uniwersytecie Pekińskim, najmłodsza córka uczy się jeszcze w szkole średniej. Oprócz nauki mają wiele zainteresowań i zajęć. Najstarszy z rodzeństwa syn trenował koszykówkę, którą jednak zamienił na szachy, oraz pasjonuje się technikami tradycyjnego chińskiego malarstwa. Najstarsza córka uwielbia pisać i grać na pianinie. Kolejna doskonali swoje umiejętności kaligraficzne, a najmłodsza gra na tradycyjnym chińskim 24-strunowym instrumencie Guzheng. Dzieci, mimo młodego wieku już zauważają, że dzięki swojemu ojcu są znacznie bardziej opanowane i odporne na stres, niż ich rówieśnicy.
Kuba Klimkowicz
Źródło: behindthewall.msnbc.msn.com, China Daily
fot. sxc.hu
Źródło: prawy.pl