Fotorelacja z Marszu Niepodległości 2018. Nie zabrakło haseł politycznych

0
0
0
/

11 listopada Warszawę rozświetliły flary i race Marszu Niepodległości (opary środków pirotechnicznych unosiły się nad ulicami). Miasto drżało od huku petard. Kolejny raz polscy patrioci pokazali, że zakaz środków pirotechniczny na zgromadzeniach publicznych jest bezsensowny. Co roku w rocznice niepodległości zmrok szybko zapada. Jedyną szansą na zrobienie czytelnych zdjęć, jeżeli nie ma się dobrego aparatu, jest fotografowanie przed zachodem słońca. Warto też zrobić zdjęcia, gdy manifestacja jeszcze się nie rozpoczęła, jeżeli chce się udokumentować treść transparentów (w tłumie maszerujących bywa to trudne). Byłem więc w centrum Warszawy pół godziny przed rozpoczęciem Marszu i towarzyszyłem uczestnikom do 21 wieczorem. Marsz był niezwykle liczny. Przyjechało bardzo wielu kibiców (Stali Mielec, Hetmana Włoszczowej, Cracowii, Zagłębia Lubin, Olimpii, Lechii). Były rodziny z dziećmi. Przedstawiciele Polonii (Patriae Fidelis). Niepełnosprawni na wózkach. Wielu uczestników podkreślało swój katolicyzm. Warszawski raper Karat szedł w grupie modlącej się różańcem (był w niej podobno i Wojciech Cejrowski). Uczestnicy Marszu z dumą manifestowali swoją regionalną tożsamość. Ślązacy mieli żółto niebieskie flagi, Wielkopolanie czerwone z białym orłem. Byli patrioci między innymi z Przeworska, Wschowej, Zagłębia, Stalowej Woli. Nad tłumem prócz biało czerwonych flag powiewały flagi krzyżem NSZ, liczne z Jezusem Królem Polski, matką Boską i Janem Pawłem II, napisami „good night left side” (wzywające do podejmowania walki z lewakami). Na czele Marszu był transparent „Marsz Niepodległości – Bóg, honor, ojczyzna”, grupy rekonstrukcji historycznej NSZ i formacji z czasów pierwszej Rzeczpospolitej. Za transparentem kolumna z flagami ONR i flagami włoskiej partii Nowa Siła (Forza Nuova). Przynależąca do Europejskiego Frontu Nacjonalistycznego Forza Nuova to organizacja określana przez establishment jako neofaszystowska (do 2003 do 2006 była częścią Akcji Socjalnej, włoskiej koalicji zrzeszającej partie określane przez lewice i centru, jako neofaszystowskie założonej przez Alessandrę Mussolini). Forza Nuova to organizacja dążąca do zakazu aborcji, opowiadająca się za polityką prorodzinną i prokatolicką, przeciwna imigracji, chcąca zakazał działalności masonerii, władzom zaciągania długów. Forza Nuova chce bronić dziedzictwo kulturowe Włoch, w tym zapewnić Włochom prawo do propagowania włoskiego faszyzmu, i opowiada się za obroną praw pracowniczych. Choć jako katolik jestem przeciwny faszyzmowi, z racji na to, że celem faszyzmu jest podporządkowanie wszystkich dziedzin życia biurokracji państwowej (taką faszystowska rzeczywistość w aspekcie kontynentalnym wprowadza Unia Europejska), to za bezsensowna uważam lewicową histerie ''antyfaszystowską''. Za zbrodnie II wojny światowej odpowiedzialny jest narodowy socjalizm i komunizm, a nie włoski faszyzm (choć był sojusznikiem niemieckiego nazizmu, podobnie USA nie odpowiada za komunistyczne zbrodnie Rosji sowieckiej). Dodatkowo nazizm to ideologia różna od faszyzmu. Niemieccy naziści uważali, że kryterium wspólnoty oparte jest na rasie, włoscy faszyści, że na kulturze (dlatego wśród włoskich faszystów było wielu Żydów). Podczas II wojny światowej Polaków mordowali niemieccy naziści, a włoscy faszyści często udzielili pomocy wielu naszym rodakom. Nie da się też włoskich faszystów obarczyć jakimiś wyjątkowymi zbrodniami (większe zbrodnie popełniały kraje demokratyczne np. Amerykanie na Indianach czy murzynach, czy wspierając eksterminacje katolików w Meksyku). Nie ma więc jakichkolwiek powodów by wstydzić się relacji z ugrupowaniami nacjonalistycznymi czy określanymi przez establishment jako neofaszystowskimi z Europy Zachodniej. Gdybyśmy mieli zaprzestać relacji politycznych z wszystkimi, którzy nas skrzywdzili to nie moglibyśmy utrzymywać relacji politycznych ze wszystkimi naszymi sąsiadami – równie niedorzeczne jest domaganie się od naszych sąsiadów by przyjęli naszą wersje historii a nie swoją (choć robią to Żydzi to nie widzę powodów by Polacy mieli takie barbarzyństwo naśladować). Lewicowa histeria antyfaszystowska jest tym bardziej śmieszna, że lewicy nie wstyd współpracować z komunistami, trockistami, socjaldemokratami (odpowiedzialnymi za zbrodnie eugeniki, które inspirowały Hitlera od Europy Zachodniej do USA). Na Marszu liczni byli działacze Obozu Narodowo Radykalnego, Młodzieży Wszechpolskiej, Ruchu Narodowego (nie udało mi się zrobić im zdjęcia, spotkałem kolumnę Ruchu dopiero po zmroku). Wbrew organizatorom zjawili się na marszu reprezentanci Czarnego Bloku (Autonomiczni Nacjonaliści, Szturmowcy), z flagami z kołowrotem (słowiańską swastyką), krzyżami jerozolimskimi, narą, i portretami sławnych Polaków (np. Witosa). Byli też na marszu działacze neopogańskiego Niklota. Wśród maszerujących było widać wiernych Krucjaty Różańcowej, księdza Natanka, działaczy Endecji, Trzeciej Drogi, Wiellickich Nacjonalistów, ONR Podhale (niezależnego od ONR), Małopolskich Patriotów, Narodowego Tarnowa, Pobudki (Grzegorza Brauna), Wolnych i Solidarnych (Kornela Morawieckiego), Prawicy Rzeczpospolitej (był obecny poseł Jan Klawiter), Krucjaty Młodych (z transparentem „Polska Katolicka nie laicka”), białoruskich monarchistów, Stowarzyszenia Polskich Konserwatystów (z hasłami „jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam”, „Boże przywróć Polsce katolicką monarchie”, „wiara, tradycja, porządek”), sympatyków Piłsudskiego, Nowej Prawicy (europosła Żółtka), Solidarności. Idący w Marszu nieśli transparenty „stop imigracji”. Liczne było transparenty antyaborcyjne z fundacji Pro. Transparent na marszu głosiły „Bóg honor ojczyzna”, „śmierć wrogom ojczyzny” (który był kontrowersyjne dla emerytek robiących wrażenie sympatyczek PiS), „sto lat niepodległości”, postulaty anty antyalkoholowe. Ja stojąc obok trasy przemarszu przypominałem swoja tablicą maszerującym, że „niepodległość jest OK” (a UE jest zła), oraz, że „władza należy do narodu” (co głosi nasza konstytucja w artykule 4). Setki osób wyraziły poparcie dla mojej inicjatywy, kilka osób było przeciw (dwie emerytki i jeden pijany pan). Przybyli na Marsz Węgrzy mieli flagi węgierskie, oraz dwa transparenty, jeden po węgiersku i drugi z hasłem „sto lat chwały, tysiąc lat przyjaźni”. Słowacy mieli swoje flagi narodowej i swojej nacjonalistycznej partii Partia Ludowa Nasza Słowacja (Kotleba - Ľudová strana – Naše Slovensko), która nie wstydzi się według Wikipedii odwoływać do tradycji Słowackiej Partii Ludowej ks. Jozefa Tiso – prezydenta istniejącej w latach 1939–1945 Republiki Słowackiej, będącej państwem satelickim narodowosocjalistycznych Niemiec. Kotleba ma swoich reprezentantów w słowackim parlamencie, sprzeciwia się NATO i UE, domaga się obrony wartości chrześcijańskich i kultury europejskiej. Lewica oskarża tę partie o nazizm i faszyzm, władze Słowacji chciały ją zdelegalizować. W śród manifestantów byli też przedstawiciele innych krajów, którzy przybyli na Marsz nie będąc członkami żadnych organizacji - nacjonaliści libertarianie z Wielkiej Brytanii, Holendrzy, Hiszpanie. Właściwie były dwa Marsze. Jeden od drugiego wyraźnie udzielony. Metalowe barierki i kordon żołnierzy Żandarmerii Wojskowej otaczał marsz państwowy PiS. Miało to swoje dobre strony dla obu Marszu. Pokazało, że Marsz Niepodległości był wielokrotnie większy. I uchroniło państwowy marsz PiS od oskarżeń, że idzie z rzekomymi neofaszystami (z Włoch, Słowacji), przeciwnikami Unii Europejskiej, nacjonalistami, przeciwnikami aborcji. Marsz zakończył się pod imponującą sceną na błoniach stadionu narodowego. Scena miała doskonałe oświetlenie, nagłośnienie, dwa wielkie ekrany na których wyświetlano wideo przekaz z koncertu. Występowały gwiazdy sceny patriotycznej (które w swoich utworach nie kryły swojego sprzeciwu wobec islamskiej imigracji, Unii Europejskiej, politycznej poprawności). Lewicę niewątpliwe zabolało, że prócz klasyki pieśni patriotycznych, nowych politycznych piosenek, można było na koncercie usłyszeć też przeboje narodowej sceny rockowej z lat 90. (np. hity zespołu Legion). Niestety większość osób idących w Marszu tylko mijała scenę i ewakuowała się do domów. Trudno się dziwić. Było zimno i można było po prawie siedmiu godzinach stania i maszerowania w zimnie odczuwać zmęczenie. Przykro przynać nieliczni uczestnicy Marszu przesadzili z alkoholem. Nie byli agresywni ale mieli kłopoty z grawitacją i postrzeganiem rzeczywistości. Nie da się też ukryć, że kilka starszych osób zabłądziło i nie wiedziało na jaki Marsz przyszło, czepiając się osób, które miały polityczne transparenty (trzeba było im tłumaczyć, że Marsz od 8 lat ma konkretny narodowy charakter, i jego uczestnicy nie uważają za stosowne dostosowywania się do poleceń polityków, którzy nic z tym Marszem wspólnego nie mieli i chucpiarsko wpadli na pomysł przejęcia cudzej imprezy oraz narzucenia jej uczestnikom swoi pacyfikujących aktywność obywatelską głupich wymysłów jak świętować rocznicę niepodległości). [gallery ids="82609,82610,82611,82612,82613,82614,82615,82616,82617,82618,82619,82620,82621,82622,82623,82624,82625,82626,82627,82628,82629,82630,82631,82632,82633,82634,82635,82636,82637,82638,82639,82640,82641,82642,82643,82644,82645,82646,82647,82648"] Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną