Orban: Węgry chcą gazu z Rosji, żeby nie stać się "służącym" obcych sił
Zdaniem premiera Węgier Viktora Orbana zawarcie elastycznego kontraktu na gaz z Rosji jest niezbędne, aby zapobiec próbom dokonywanym przez obce siły stworzenia z państwa węgierskiego "służącego" dla ich interesów. Zapowiada też powrót do polityki antyimigracyjnej.
Wypowiedzi szefa rządu wywołały burzę, nie tylko w węgierskich mediach. - Porozumienie gazowe nie musi koniecznie być długoterminowe, jednakże ma być elastyczne i zawarte na rozsądny okres czasu - powiedział Orban w rozmowie z komercyjną telewizją HírTV. Nowy kontrakt ma zastąpić kończącą się w tym roku dotychczasową umowę na dostawy błękitnego paliwa, a negocjacje - zdaniem Orbana - mają przebiegać z uwzględnieniem niestabilności cen ropy i gazu w prognozie na długoterminową perspektywę.
Nawiązując do relacji z Unią Europejską i Rosją, lider rządzącego Fideszu oświadczył, że Węgry powinny starać się utrzymywać "najbardziej wyważone stosunki, jak to tylko jest możliwe" z Rosją. Dodał, że jest to jeden z głównych powodów, dla którego zaprosił prezydenta tego kraju, Władimira Putina, do Budapesztu.
- Chcemy długofalowego bezpieczeństwa, spokoju, i pokoju dla Węgier - powiedział Orban, dodając iż narody Europy Środkowej powinny z obiema potęgami Niemcami i Rosją "utrzymywać przyjazne, wyważone i jasne relacje, zapewniające obustronne korzyści".
Mówiąc o imigrantach, Orban stwierdził, że europejskie zasady przyjmowania ekonomicznej imigracji są "zbyt mocno poluzowane, nierozsądne i aż proszące się o oszustwa".
W podobnym tonie węgierski premier wypowiedział się dla niemieckiej gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung", zauważając, iż mimo trwającego obecnie między Europą i Rosją "konkretnego i poważnego" konfliktu, współpraca nadal pozostaje kwestią najwyższej wagi.
Indagowany o zaplanowaną na ten miesiąc wizytę prezydenta Władimira Putina na Węgrzech, Orban stwierdził, że "przepływ surowców energetycznych z Rosji do europejskiej gospodarki przynosi korzyści obydwu stronom" i jest w dobrze pojętym interesie Węgier i Europy jako całości, w przeciwnym wypadku "staniemy się poddanymi dwóch nowych wyłaniających się potęg".
Zapytany natomiast, czy nadal uważa, że "Zachód strzelił sobie w stopę" wprowadzając sankcje przeciwko Rosji, Orban wyznał z pełną szczerością, iż obiecał swoim partnerom w Unii Europejskiej, że "mimo tego, co sądzi o tej całej sprawie, więcej na jej temat wypowiadał się nie będzie".
W kwestii imigrantów, zauważył, iż koegzystencja kultur zawsze niesie za sobą ryzyko, szczególnie wtedy, kiedy stykają się ze sobą islam i chrześcijaństwo. - Węgry nie zostały narażone na takie ryzyko i na pewno nie zostaną narażone w przyszłości - oświadczył. - Nie chcielibyśmy stać się społeczeństwem wielokulturowym - podsumował.
Karolina Maria Koter
Źródło: politics.hu
Fot. Artur Balana
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl