[UJAWNIAMY]: Medjugorie to obłuda! Świeccy mogą błogosławić zakonnice i księży?
Już sam początek „objawień” w Medjugorie wyglądał osobliwie i był zaprzeczeniem godności i pobożności dzieci np. z Fatimy. Wszystko zaczęło się 24 czerwca 1981 roku.
Chłopiec o imieniu Ivan, przyszły „wizjoner” po kradzieży jabłek szedł do kolegi, a dziewczynki – „wizjonerki” Iranka i Mijana, w dniu pierwszego „objawienia” poszły w stronę góry Circa, żeby zapalić tam papierosy... W tych złodziejsko-szlugowych okolicznościach miała objawić się im Matka Boska. A to był zaledwie wstęp…
Ukrywana prawda o Medjugorie
Watykańska Kongregacja Nauki Wiary nie uznała autentyczności objawień w Medjugorje. Tak przynajmniej donosi od kilku dni włoska prasa. Ostateczną decyzję ma podjąć niedługo papież Franciszek, który już wypowiedział się krytycznie o bośniackim miejscu rzekomego ukazywania się Maryi. Według Ojca Świętego „Zdarzają się pewne formy chrześcijańskiej duchowości, które stanowią rodzaj współczesnej ‘eterycznej’ gnozy”. Podobna pokusa polegać ma z kolei na ciągłym poszukiwaniu nowości, „jakby się zapomniało, że już raz zostaliśmy wybrani i namaszczeni” i że „mamy zapewnienie Ducha Świętego”. Ulegający tej pokusie - jak wyjaśnił papież - ciągle pytają: „Gdzie są ci widzący, którzy opowiedzą nam dzisiaj o liście Matki Bożej, co ma być przysłany o czwartej po południu?”. To nie jest tożsamość chrześcijańska – zaznaczył Franciszek.
Wydaje się jednak, że formalnie Watykan nie przerwie masowych pielgrzymek do tzw. Madonny z Medjugorie. Zdaniem prasy Kongregacja Nauki Wiary w najnowszym dokumencie zachęca pielgrzymów, by odwiedzając Medjugorje nie utrzymywali kontaktów z „widzącymi” i zakazuje uczestnictwa w rzekomych „objawieniach”, których nie należy uznawać za „objawienia nadprzyrodzone”. Tyle, że to żadna rewolucja… Pomimo głośnych tytułów prasowych, Watykan i tak nie mógłby uznać Medjugorje nawet gdyby objawienia były prawdziwe, a to z jednego prostego powodu – zjawiska te nadal trwają, a zgodnie procedurą kościelną nie można ferować pozytywnej akceptacji dla objawień, kiedy te nie zostały zakończone. Przełomowym byłoby ogłoszenie, że Medjugorie to mistyfikacja lub dzieło siły nieczystej… To formalnie jest możliwe bez zakończenia ukazywania się kobiety zwanej Maryją, ale tego Watykan prawdopodobnie nie uczyni. Przynajmniej nie podczas tego pontyfikatu. Katolicki dziennikarz Vittorio Messori spekuluje, że nie uznanie Medjugorje już grozi schizmą… Ale czy nie najważniejsza jest prawda? Dlatego przypomnijmy fakty z bośniackiej miejscowości, o których boją się nierzadko wspominać nawet wstrzemięźliwi i krytyczni do Medjugorje hierarchowie Kościoła.
Zbuntowane „objawienia”
Kościół w ocenie zjawisk niewytłumaczalnych „po ludzku” uznawanych przez część wiernych za nadprzyrodzone kieruje się ściśle określonymi regułami. Jedną z nich jest posłuszeństwo, jakie wizjonerzy winni okazywać zwierzchnikom kościelnym. Przykładowo święta Faustyna Kowalska pisała, że była gotowa zamknąć oczy na wizje Jezusa miłosiernego, gdyby takie polecenie usłyszała od swojego spowiednika. Takiego posłuszeństwa nie sposób dopatrzyć się u „wizjonerów” z Medjugorje i opiekujących się nimi franciszkanów i księży. Konflikt pomiędzy franciszkanami a biskupem Mostaru sięga lat dwudziestych minionego wieku. Stolica apostolska postanowiła odrodzić na tym terenie parafię diecezjalną. W związku z tym franciszkanie mieli wrócić do właściwego im życia zakonnego, a kościoły prowadzone miały zostać przez księży diecezjalnych. Z powodu braku na to zgody ze strony zakonników, decyzją Stolicy Apostolskiej zasuspendowało i wydalono z zakonu dwóch franciszkanów – ojca Prusina i ojca Vego. „Objawiająca” się w Medjugorje „Gospa” (nazwa „Matki Bożej” z Medjugorje) stanęła po stronie zbuntowanych zakonników i nazwała ich „prawdziwymi świętymi”. W trakcie objawień miała też krytykować biskupa odpowiedzialnego za to miejsce, a ten m.in. zasuspendował ks. Jozo Zovka, który w latach osiemdziesiątych był kierownikiem duchowym sześciorga osób mających być obiektami „objawień Matki Bożej” (zresztą po suspensie dalej m.in. bezprawnie spowiadał…)
Vicka, jedna z wizjonerek
Widząca Vicka, osoba świecka błogosławi zakonnicę i zakonnika
Ekumeniczna i synkretyczna Maryja?
Oczywistym kryterium przy analizowaniu objawień jest ich zgodność z Magisterium Ecclesiae, czyli nieomylną nauką Kościoła. Nulla salus extra Ecclesiam (nie ma zbawienia poza Kościołem)– to stała i niezmienna reguła katolicyzmu. Jej sens tłumaczy Pius XII, który nie odrzuca możliwości zbawienia dla niewierzących tylko wtedy, jeśli nie mieli okazji poznać prawdziwej wiary. Stąd konieczność nawracania innowierców, pogan i heretyków. Prawda, która gdzieś wyparowała podczas obrad Soboru Watykańskiego Drugiego, ale obecna była we wszystkich uznanych przez Kościół objawieniach maryjnych. Gospa twierdzi natomiast, że „Wszystkie religie są równe i można osiągnąć zbawienie w każdej religii”. - To ludzie stworzyli podziały religijne, gdy Bóg panuje nad nimi wszystkimi. Należy szanować wyznanie każdego i respektować jego sumienie. Duch Boży działa we wszystkich wspólnotach, nawet jeśli nie wszędzie z taką samą mocą – miała powiedzieć Maryja wpisując się w teologię modernistyczną. Ponadto w niezliczonych objawieniach „Gospy” znajdują się niespotykane dotąd określenia pozwalające na różną, często niezgodną z katolicką doktryną interpretację. Przykładowo 24 lipca 1982 roku „Matka Boża” zdaje się zaprzeczać zmartwychwstaniu ciał: „po śmierci ciało wzięte z ziemi ulega rozkładowi i nigdy nie ożyje”. Pewnego dnia „Gospa” powiedziała pielgrzymom następujące słowa: „to nie wy macie wielbić samych siebie, ale to ja mam zostać w was uwielbiona”. Matka Boża jest jak najbardziej godna uwielbienia, ale dotąd nie zwracała się nigdy takimi słowami, bo stałą cnotą i cechą Bogurodzicy jest to, że – jak pisze wielki maryjny święty Ludwik Grignon de Montreford – „Maryja nigdy uwielbienia nie zostawia na sobie. Wszystkie uwielbienia ukierunkowuje zawsze na Chrystusa”. „Gospa” domagała się także ustanowienia w dniu 25 czerwca święta Królowej Pokoju. Do tej pory w historii Kościoła nigdy nie zdarzyło się, aby Matka Boża żądała ustanowienia swojego własnego święta. Znane są też protestanckie zapędy „Gospy”, która w 1982 roku objawiła wolę swojego syna, który rzekomo woli, aby zwracać się do niego „raczej bezpośrednio” niż za czyimś pośrednictwem. Każdy katolik zna jednak prawdę o pośrednictwie świętych. Za to Sobór Trydencki wyraźnie i ostatecznie ocenił wypowiedź „Gospy”: „za bezbożne należy uważać zdanie tych, co powiadają, że nie należy wzywać świętych cieszących się wieczną szczęśliwością Kłamstwa niebie”.
Wizjoner prawdę ci powie…
„Objawieniom” w Medjugorje od samego początku towarzyszą niezgodne, nieprawdziwe lub zmieniane z czasem wypowiedzi „wizjonerów”. Mijana w rozmowie z biskupem Pavao Zanicem, ordynariuszem diecezji Mostaru, powiedziała, że w dniu pierwszego objawienia do znalezienia się w miejscu, gdzie ukazała się „Gospa” skłoniła ją chęć spaceru. W trakcie rozmowy przyznała się, że o wyjściu z domu z koleżanką zadecydowała chęć palenia papierosów. W 1998 roku znowu mówiła już tylko o spacerze. Jednak nawet Wayne Weible, który nawrócił się pod wpływem zjawisk z Medjugorje i stał się jednym z najżarliwszych ich orędownikiem napisał w swojej książce, że obie „wizjonerki” poszły pod pobliska górę, aby „z daleka od ganiącego wzroku rodziny (…) posłuchać muzyki, poplotkować po dziewczęcemu i palić papierosy”. W wypowiedziach samej „Gospy”, jeśli wierzyć wizjonerom, są sprzeczności i wykluczające się różnice. 30 czerwca 1980 roku „wizjonerzy” przekazali słowa „Matki Bożej” zapowiadające, że jej objawienia będą trwać jeszcze tylko trzy dni. „Widzący” oświadczyli ludziom, że nastąpił koniec „objawień”. Jednak jak wiemy, „Gospa” objawia się po dziś dzień…
„Maryja” przemienia się w szatana
W historii uznanych przez Kościół objawień maryjnych Matka Boża zawsze cechowała się krótkim przekazem, powagą i pokorą. W Medjugorje, zgodnie z tym co twierdzą wizjonerzy, Maryja powiedziała więcej niż we wszystkich dotąd objawieniach od początku świata! Nie zawsze słowa „Gospy” dotyczą ważnych spraw. „Gospa” przez wprawianie wizjonerów w wielogodzinne transy doprowadzała niejednokrotnie do depresji, lęków i nerwic u tych osób, co do tej pory nie miało miejsca przy innych uznanych objawieniach. Ksiądz Józef Warszawski, który z ramienia Kościoła badał „objawienia” w Garabandal i orzekł o ich nieprawdziwości (w Garabandal też zaczęło się od kradzieży jabłek) zajmował się również sprawą Medjugorje. Mówił, że wiele daje do myślenia fakt, że podczas jednego z medjugorskich „objawień” „Gospa”, ku przerażeniu „wizjonerów”, ukazała dzieciom wizerunek szatana przybierając jego postać! Warto zatrzymać się nad tym faktem i wyciągnąć odpowiednie wnioski... Czas objawień też jest inny niż dotąd w Fatimie, La Salette czy Lourdes. W Medjugorje „Gospa” objawia się nocą lub nad ranem… Mijana zaproponowała kiedyś jej, aby zmieniła miejsce swoich pojawień na świątynię. Według „wizjonerki” „Gospa, odpowiadając na pytanie, była niezdecydowana, a propozycję wizjonerki zaakceptowała bez entuzjazmu i z przymusem. Odtąd postać przypominająca Maryję objawiała się również w kościele, ale nie tylko. „Gospa” objawiała się również w różnych miejscach świata, przykładowo w domu dziecka, na plantacji tytoniu czy w protestanckiej katedrze (znowu ekumenizm?).
„Widzący” prywatnie
Historie objawień maryjnych dały Kościołowi wielu świętych wizjonerów i wiele przykładów heroicznego praktykowania cnót chrześcijańskich. Inaczej wygląda sprawa Medjugorje, którym swojego czasu zajmował się Sławomir Cenckiewicz znany dzisiaj głownie z prac dotyczących agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy. Cenckiewicz, jeszcze jako redaktor naczelny miesięcznika „Zawsze Wierni” pisał: „Widać sprzeczność pomiędzy Medjugorje a Lourdes, La Salette czy Fatimą, gdzie objawienia trwały krótko, a treść orędzi była jasna i konkretna. Nieporównywalne jest także życie wizjonerów. Życie świętej Bernardetty cechowała wielka dyskrecja, Hiacynta i Franciszek z Fatimy są dla nas wzorem do naśladowania, siostra Łucja pokorna i ukryta w klasztorze. A „wizjonerzy” z Medjugorje – jakie prowadzą życie?” Cenckiewicz odpowiada sam sobie: „Żadne z nich nie wybrało życia zakonnego czy kapłańskiego. Znane są kłamstwa „wizjonerów” z Medjugorje, wygłupy Jakowa podczas Mszy świętej; Iranka wyszła za mąż i robi interesy w barze dla pielgrzymów i tak dalej. Ich opiekunowie, ojcowie Vlasic i Vego także nie zasługują na miano „prawdziwych świętych”, jak mówi „Gospa”. O. Vlasic jest ojcem dziecka zakonnicy, zaś o. Vego porzucił kapłaństwo i żyje z byłą siostrą zakonną w konkubinacie”.
***
Nie sposób przytoczyć wszystkich krytycznych opinii zarówno kolejnych ordynariuszy diecezji Mostaru, a także Kongregacji Doktryny Wiary, która zawsze zabraniała organizacji pielgrzymek do Medjugorie jako miejsca objawień, co nagminnie ignorują setki parafii katolickich także w naszym kraju. W Polsce zupełnie przemilczanym wydarzeniem była obroniona na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i oceniona bardzo wysoko praca doktorska dr Doroty Rafalskiej pt. „Identyfikacja objawień w Medjugorje w świetle kryteriów teologiczno-psychologicznych”. Praca ta ukazała się w wersji książkowej w 2003 roku pod tytułem „Medjugorje: prawda czy fałsz”, a po długiej analizie autorka stwierdziła, że „’objawienia’ z Medjugorje nie mogą pochodzić od Boga”. Wypada więc z nadzieją oczekiwać na decyzję papieża Franciszka, jednak nie należy spodziewać się raczej ostatniego słowa… Poza tym, odpowiadając na słowa krytyki o „owoce” w Medjugorie trzeba przyznać, że bez wątpienia działo się tam wiele dobrych rzeczy. Są tam kapłani sprawujący sakramenty, ludzie się modlą z czystymi intencjami, Bóg więc działa i tam, jednak nie za sprawą Gospy. A jeśli faktycznie znaki z Medjugorie, wizje, trasy i „cuda” nie dają się wytłumaczyć naukowo, to należy mieć odwagę by postawić pytanie, czyja moc działa w tej bośniackiej miejscowości, bo na pewno nie Jezusa Chrystusa i Niepokalanej. A jeśli nie Boża, to czyja…?
Robert Wit Wyrostkiewicz
fot. cc
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl