Rapacki nie wytrzymał presji?
/
Pierwsza dymisja w rządzie Donalda Tuska. Wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych być może jeszcze w tym tygodniu odejdzie ze stanowiska. Sprawa owiana jest wielką tajemnicą. Nikt nie chce rozmawiać o powodach odwołania ani też kto stoi za decyzją.
Adam Rapacki jest rekordzistą w sprawowaniu urzędu. W rządzie Donalda Tuska zasiada od 2007 roku. Choć pojawiały się głosy o możliwej rezygnacji ze stanowiska, nic nie wskazywało na to, że stanie się to tak szybko.
Minister Adam Rapacki był przecież odpowiedzialny za zapewnienie bezpieczeństwa podczas tegorocznych mistrzostw w piłce nożnej. Dlatego trudno zrozumieć powody porzucenia pracy.
Jeden z dzienników wczoraj informował, że Adam Rapacki odchodzi na własną prośbę. O jego decyzji mieli wiedzieć jego najbliżsi współpracownicy. Tymczasem dziś w rozmowie z portalem „Prawy.pl”, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Małgorzata Woźniak stwierdza coś zupełnie innego. - Wczoraj w godzinach wieczornych Minister Spraw Wewnętrznych pan Jacek Cichocki złożył wniosek o odwołanie wiceministra Adama Rapackiego na ręce pana premiera – oznajmiła. Jednak jeszcze kilka godzin wcześniej, po ujawnieniu informacji w mediach rzeczniczka MSW twierdziła, że o dymisję nie wnioskował minister Jacek Cichocki.
Małgorzata Woźniak, współpracująca od dwóch lat z wiceministrem Adamem Rapackim, unika także naszych pytań podsumowujących wieloletnią pracę w ministerstwie. - Jako rzecznik ministerstwa nie jestem upoważniona do oceny. Myślę, że taką ocenę będzie formułował minister Cichocki – uzasadniała. W tej sprawie zwołana będzie „tak szybko, jak to jest możliwe” specjalna konferencja prasowa.
Adam Rapacki w okresie swojej pracy w rządzie nadzorował Policję, Straż Graniczną oraz Biuro Ochrony Rządu. Wielce prawdopodobne jest, że decyzja o dymisji podyktowana była ogromnym zamieszaniem związanym z reformą emerytur dla służb mundurowych. Zgodnie z zapowiedziami, projekt ustawy miał być gotowy w przyszłym tygodniu. Zgodnie z nowymi ustaleniami, nad którymi pieczę sprawował właśnie Adam Rapacki, funkcjonariusze policji, SG czy BOR mieliby nabywać prawa do emerytury po 25 latach służby, a nie tak jak dziś – po 15 latach. Zgodnie z planami Platformy Obywatelskiej zniknąć miałby także inne przywileje, w tym socjalne.
Jeśli te niekorzystne zmiany weszłyby w życie, wielu pracowników „mundurówek” zrezygnowałoby z pracy. Przedsmak tej sytuacji kilka miesięcy temu opisywał portal „Prawy.pl” w odniesieniu do funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Tuż po wyborach parlamentarnych w formacji tej zaczęło się pojawiać co raz więcej wniosków o podpisanie tzw. kart obiegowych, co może świadczyć o tym, że wielu pracowników rzeczywiście zdecydowało się porzucić służbę.
Dymisja Adama Rapackiego być może spowoduje zmiany na stanowiskach w podległych mu służbach. Sporo mówi się o odejściu komendanta głównego policji Andrzeja Matejuka.
Obecnie w resorcie spraw wewnętrznych, na czele którego stoi Jacek Cichocki, pracuje wiceminister Piotr Stachańczyk, odpowiedzialny za sprawy repatriacji i obywatelstwa; oraz Stanisław Rakoczy, kierujący Strażą Pożarną.
Michał Polak
fot. Ireneusz Fryszkowski
Źródło: prawy.pl