Chrześcijanie w Nigerii - słaby refleks polskiego MSZ
/
Gdy inne państwa europejskie dawno już potępiły ataki na chrześcijan w Nigerii, polski rząd właśnie kończy formułować oświadczenie w tej sprawie. Dlaczego tak późno? Nie wiadomo. Telefon rzecznika MSZ milczy.
- Ministerstwo Spraw Zagranicznych ponownie wyraża głębokie zaniepokojenie eskalacją przemocy w Federalnej Republice Nigerii. Szczerze ubolewamy z powodu rosnącej liczby ofiar ataków terrorystycznych. Tego rodzaju zachowania zasługują na stanowcze potępienie całej społeczności międzynarodowej – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez rzecznika MSZ Marcina Bosackiego.
Polskie służby dyplomatyczne zwracają się do władz tego najbardziej zaludnionego państwa afrykańskiego z prośbą o zaprzestanie działań powodujących eskalację przemocy między dwiema skonfliktowanymi stronami – muzułmanami i chrześcijanami.
- Apelujemy do władz FRN o zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim mieszkańcom, bez względu na ich wyznanie i przynależność etniczną – dodaje rzecznik MSZ w oświadczeniu.
Z apelami o pokój i zaprzestanie aktów przemocy zwrócili się już Ojciec Święty Benedykt XIV oraz arcybiskup Abudży John Onaiyekan. Zamachy potępiły także Francja i Niemcy, oraz większość pozostałych państw unijnych, a także ONZ i Stany Zjednoczone.
Konflikt w Nigerii między wyznawcami obu największych religii zaostrza się od kilku tygodni. Zarówno muzułmanie jak i chrześcijanie stanowią mniej więcej połowę ludności tego państwa. W ostatnich dniach dochodzi do niespotykanych dotąd aktów przemocy. W święta Bożego Narodzenia kilkadziesiąt osób zginęło w atakach na świątynię, a kilkaset rodzin musiało opuścić swoje domy. Także sklepy zostały splądrowane i podpalone. W kraju trwa strajk generalny, w zastraszającym tempie rosną ceny na wiele towarów i usług. Reglamentowane jest paliwo.
W ostatni dzień 2011 roku po zamieszkach i antychrześcijańskich atakach prezydent Jonathan wprowadził stan wyjątkowy w środkowych i północno-wschodnich regionach kraju. To tam najprężniej działa muzułmańska sekta Boko Haram. Zdaniem wielu komentatorów to ona odpowiada za co raz częściej dokonywane mordy i ataki na kościoły chrześcijańskie. W zeszłym tygodniu godzinę policyjną wprowadzono także wschodzie kraju.
Chrześcijanie zapowiadają, że jeżeli rząd im nie pomoże, zaczną bronić się sami. Podają, że sekta Boko Haram w zeszłym roku doprowadziła do śmierci ponad 500 osób.
Michał Polak
fot. sxc.hu
Źródło: prawy.pl