Szef wywiadu wojskowego Francji: rosyjska interwencja na Ukrainie to mit!
Rosyjska interwencja na Ukrainie to mit - uważa gen. Christophe Gomart, szef francuskiego wywiadu wojskowego. Pogląd ten wyraził m.in., podczas wysłuchania we francuskim parlamencie poświęconego kryzysowi na Ukrainie.
Gen. Gomart zakwestionował jednocześnie twierdzenie NATO, jakoby Rosja przygotowała się do ataku na Ukrainę, informując, iż francuscy agenci nie zaobserwowali żadnych ruchów, które mogłyby świadczyć o takich planach, zarówno przed kryzysem jak i po jego wybuchu.
Stosowne oświadczenie w tej sprawie znalazło się również na stronach francuskiego Zgromadzenia Narodowego, wywołując niemałe poruszenie. - NATO poinformowało, że Rosjanie lada moment najadą na Ukrainę. Jednakże zgodnie z informacjami zdobytymi przez francuski wywiad wojskowy, nie ma żadnych przesłanek, które mogłyby potwierdzić tę hipotezę - ustaliliśmy, że Rosjanie ani nie rozstawiali posterunków, ani nie budowali logistycznej infrastruktury, włącznie ze szpitalami polowymi, niezbędnymi w sytuacji inwazji zbrojnej - powiedział gen. Gomart.
Dodał, iż "późniejsze wydarzenia potwierdziły doniesienia francuskiego wywiadu, jako że nawet jeżeli na Ukrainie spotkać można było rosyjskich żołnierzy, był to bardziej element nacisku na prezydenta Petra Poroszenkę, niż jakakolwiek próba inwazji". Zarzucił przy tym NATO, iż jego głównym problemem jest bazowanie przede wszystkim na danych dostarczonych przez amerykański wywiad.
Tymczasem w piątek pięć krajów Europy Północnej, w tym nienależące do NATO Finlandia i Szwecja podpisały deklarację o wzajemnej współpracy wojskowej w celu "przeciwstawienia się rosyjskiej agresji na Ukrainie", co zdaniem niektórych analityków, w tym Norweżki Janne Haaland Matlary może być odczytywane jako gest wskazujący na chęć dołączenia tych krajów do struktur Paktu Północnoatlantyckiego, który Moskwa może odczytać jako deklarację aktu agresji.
Anna Wiejak
Źródło: Guardian, RT
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl