Rosja wycofuje się z traktatu o kontroli zbrojeń
Podczas kiedy eurokraci snują wizje stworzenia paneuropejskiej armii Rosja wycofuje się z kończącego Zimną Wojnę Traktatu o Konwencjonalnych Siłach Zbrojnych w Europie, podpisanego przez kraje Paktu Północnoatlantyckiego oraz Układu Warszawskiego i precyzyjnie określającego, ile sprzętu wojskowego może znajdować się na kontynencie.
Decyzja o wycofaniu się z umowy reglamentującej zakres zbrojeń nie powinna stanowić zaskoczenia, gdyż stanowi bezpośrednią konsekwencję podjętej w 2007 r. przez prezydenta Władimira Putina decyzji o zawieszeniu respektowania zapisów traktatu po tym, jak inni sygnatariusze nie zgodzili się na proponowane przez stronę rosyjską zmiany, mające dostosować traktat do istniejących obecnie warunków geopolitycznych.
- Przez lata strona rosyjska czyniła wysiłki, aby utrzymać żywotność zapisów traktatu i utrzymać reżim kontroli nad bronią konwencjonalną w Europie - tłumaczył Anton Mazur, stojący na czele rosyjskiej delegacji podczas rozmów w Wiedniu, gdzie ogłoszono decyzję o wyjściu z układu, winą za rezygnację Rosji z porozumień obarczając dążący do ekspansji na szerszą skalę Zachód.
Zdaniem władz Kremla dalszy udział Rosji w tym porozumieniu jest "bezcelowy zarówno z politycznego, jak i z praktycznego punktu wiedzenia, natomiast z perspektywy ekonomicznej - niezwykle kosztowny". - Krok ten nie oznacza, że Rosja odrzuca dalszy dialog na temat kontroli nad konwencjonalnym uzbrojeniem w Europie, jeżeli tylko życzą sobie go nasi partnerzy. Nadal jesteśmy otwarci na wspólną pracę nad nowym systemem kontroli broni konwencjonalnej w Europie, co leży w interesie zarówno Rosji, jak i innych krajów europejskich - skonstatował.
Nie wydaje się jednak przypadkiem, że wspomniana wyżej decyzja rosyjskich władz nastąpiła zaledwie dzień po tym, jak przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker wezwał do stworzenia jednej wspólnej europejskiej armii, która stanowiłaby kolektywny potencjał obronny całej wspólnoty, a jej powstanie uzasadniał rosyjską agresją na Ukrainę.
Julia Nowicka
Źródło: The Fiscal Times
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl