Politycy nagle chcą zaostrzać kary za pedofilię

0
0
0
/

Po ukazaniu się filmu Tomasza Siekielskiego o pedofilii w polskim Kościele nagle politycy wszystkich opcji grzmią, że trzeba zaostrzyć karę za pedofilię. Trudno wyobrazić sobie większe działanie "pod publiczkę".

Grzegorz Schetyna na konwencji regionalnej Koalicji Europejskiej w Szczecinie powiedział, że "Każdy, kto podnosi rękę na polskie dzieci, podnosi rękę na państwo polskie; musimy zadbać i zadbamy o bezpieczeństwo naszych dzieci i rozprawimy się z pobłażaniem i zmową milczenia".

Dodał także: "Parasol ochronny trzeba rozpiąć nad dziećmi, żeby nie padały ofiarami pedofilii, nad kobietami, żeby je chronić przed przemocą, wreszcie nad zwykłymi ludźmi, żeby czuli się bezpiecznie. I my to zrobimy. Każda ofiara przestępstwa będzie wiedziała, że stoi za nią murem jej państwo, nasze wspólne państwo".

Jarosław Kaczyński zapowiedział z kolei: "Nie będzie zawiasów, będą surowe kary, być możne nawet do 30 lat wiezienia. I to dla wszystkich, niezależnie od tego, jakie funkcje społeczne pełnią. A szczególnie surowo karani będą ci, którym dzieci zostały powierzone, także księża".

Z całą pewnością trzeba surowo karać przestępstwa pedofilskie, które należą do najbardziej obrzydliwych. Wiadomo jednak, że do nich dochodzi we wszystkich grupach społecznych. Kiedy politycy budzą się po obejrzeniu jednego, nagłośnionego filmu, przypomina to chęć przydobania się odbiorcom, a nie realne działanie.

PO miało 8 lat, aby zaostrzyć te kary, PiS też kilka. Działanie na "hurra" i zapowiadanie zmian w przyszłości robi wrażenie jedynie maskowania swojego niedbalstwa.

Źródło: Michał Krajski

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną