Wideo. „Śniadanie & Gablota" inicjatywa integrująca kierowców

0
0
0
"Śniadania i gabloty" - Targi motoryzacyjne, Nadarzyn 2019 - rozmawia Jan Bodakowski
"Śniadania i gabloty" - Targi motoryzacyjne, Nadarzyn 2019 - rozmawia Jan Bodakowski / Prawy TV

Podczas największych w Polsce targów motoryzacyjnych Warsaw Motor Show 2019 w Nadarzynie, przedstawiciele „Śniadanie & Gablota" Michał Chełmowski i Maciej Jasiński opowiedzieli Mariuszowi Paszko i Janowi Bodakowskiemu o tej inicjatywie integrującej miłośników motoryzacji.

"Śniadania i gabloty" - Targi motoryzacyjne, Nadarzyn 2019 - rozmawia Jan Bodakowski

 

Śniadanie & Gablota" to „cykl imprez łączących motoryzację i śniadaniową atmosferę. W sezonie 2019 imprezy odbywają się w 6 miastach: Łodzi, Wrocławiu, Trójmieście i Poznaniu, Krakowie i Warszawie. Przyjedź, skosztuj i stań się częścią naszej społeczności! Cykliczne spotkania automaniaków przy pysznym śniadaniu".

 

Na portalu „Wokół motoryzacji pl" ukazał się wywiad „Sławomir Poros o tym jak Śniadanie spotkało się z Gablotą – Wywiad" przeprowadzony przez Karola Filipiaka. Według publicysty "Śniadanie i Gablota" to „cyklu spotkań, podczas których pasjonaci motoryzacji jedzą wspólnie śniadanie, wymieniają się poglądami i choćby byli z różnych światów, to łączą ich gabloty (...) Oprócz samochodów na ŚnG ważna jest atmosfera oraz ludzie, którzy tworzą to wydarzenie. Nie tylko ci, którzy przyjechali samochodami, ale również ci, którzy przyszli pieszo, albo przyjechali rowerami, aby po prostu zjeść dobre śniadanie, popatrzeć na wyjątkowe samochody i porozmawiać z ciekawymi ludźmi. (...) Za projektem Śniadanie i Gablota stoi Sławomir Poros, założyciel Tejsted, który wraz z piętnasto osobowym zespołem pilnuje, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik".

 

W swojej wypowiedzi organizator spotkań stwierdził „w sezonie 2018 zrobiliśmy 23 eventy w 4 miastach Polski, sezon 2019 jest zaplanowany na 35 eventów w 6 miastach, więc ten wzrost jest zauważalny, a co za tym idzie pojawiają się nowe i coraz większe wyzwania. W tym roku musimy nie tylko zdać egzamin z tego, czy potrafimy utrzymać poziom imprez w miastach, w których ŚnG jest już znane, ale do tego wprowadzić nasz event do Warszawy i Krakowa. Ale ŚnG, to bardzo dobrze naoliwiona maszyna, z niezwykle zgranymi zespołami w każdym mieście, więc jestem optymistą. To są ludzie, którzy wcześniej robili pojedyncze zloty, spotkania, a dzisiaj z czystym sumieniem mogę ich nazwać fachowcami od tej roboty. Prawda jest taka, że regularne eventy to najgorszy typ wydarzeń jaki można sobie wymyślić, konsekwencja, nieubłagane terminy, partnerzy, komunikacja, promocja poszczególnych eventów, relacje, planowanie. (...) każde śniadanie jest inne, każde ma swój styl i wyróżnia się czymś innym na tle pozostałych miast, a mimo to wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku".

 

Według organizatora spotkań „nie staramy się na siłę urozmaicać tego jakimiś fajerwerkami. Jeśli ludzie czegoś chcą, czują potrzebę włączenia jakiejś „atrakcji" do tego co my im dajemy, to najczęściej sami z tym do nas przychodzą. W Łodzi na przykład na kolejnym śniadaniu będzie przeprowadzane bezpłatne podstawowe badanie wzroku. Była potrzeba, był pomysł, jest działanie. Cały czas dzieje się coś nowego. U nas ma być chill, odpoczynek, miły czas. Nie chcemy, żeby to się stało jakimś festynem przeładowanym bodźcami, które utrudniają ci zjedzenie kanapki".

 

Na „siadaniu i gablocie" „nie było, nie ma i nigdy nie będzie selekcji. (...) możesz przyjechać czym chcesz i zaparkować obok czego chcesz. Ja nawet zachęcam, żeby ludzi przyjeżdżali naprawdę wszystkim, wciąż czekam na jakieś autobusy i ciągniki. Jeśli ktoś jeździ Ferrari i przeszkadza mu to, że musi zaparkować obok Toyoty, albo to, że ktoś obcy podejdzie i zapyta go jak spał, to po prostu nie jest to event dla niego"


Jan Bodakowski

Źródło: Prawy TV

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną