Rolnicy szturmowali budynek, w którym obradowali ministrowie rolnictwa UE
Belgijska policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych po tym, jak protestujący w poniedziałek rolnicy z poszczególnych państw członkowskich wspólnoty od blokady ulic przeszli do szturmu budynku, rozczarowani brakiem konkretnych rozwiązań trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźli. Polscy rolnicy poszkodowani przez suszę pozostaną bez unijnej pomocy.
Do starć z policją doszło zanim eurokraci poinformowali, że wypłacą 500 mln euro w celu zaspokojenia roszczeń rolników domagających się wyrównania strat wynikłych z prowadzonej przez Brukselę polityki zagranicznej.
- Jest oczywiste, że pakiet pomocowy w wysokości 500 mln euro jest wystarczający dla zrekompensowania rolnikom strat wynikłych z zamknięcia im rynków eksportowych do Rosji, co rocznie kosztuje ich 5,5 mld euro – oświadczył Pekka Pesonen, sekretarz generalny Copa-Cogeca ogólnoeuropejskiego związku rolników. - Unijni rolnicy płacą cenę za międzynarodową politykę – stwierdził po tym, jak KE zdecydowała o uwolnieniu środków na pomoc rolnikom.
7 tys. zgromadzonych rolników domagało się jednak zmian w polityce, nie tylko rekompensat, które w przeliczeniu na jedno gospodarstwo i tak są stosunkowo niewielkie.
Belgijskie oddziały policji, wspomagane przez służby mundurowe z sąsiedniej Holandii, musiały użyć gazu łzawiącego, kiedy rozsierdzeni rolnicy usiłowali z pomocą ciągników sforsować bariery odgradzające ich od budynku, w którym toczyły się rozmowy. Wobec prowadzących regularny szturm protestujących użyto także armatek wodnych, z pomocą których gaszono palące się opony, z których dym wypełniał przestrzeń między budynkami.
Rolnicy rzucali jajami, petardami, kostką brukową i butelkami w funkcjonariuszy służb mundurowych, a przy pomocy maszyn rolniczych dodatkowo obrzucali ich sianem. Rondo Schumana w Brukseli zostało kompletnie zdewastowane.
Większość protestujących pochodziła z Belgii, Francji i Niemiec, jednakże wśród nich byli także rolnicy z Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz innych krajów UE, w tym Włoch, Portugalii i Litwy.
- W wyniku katastrofalnej polityki rolnej setki rolników popełniło samobójstwa – powiedział Remy Hulin, emerytowany rolnik z Calvados, regionu w północnej Francji. Zdecydowanie bardziej dramatyczna jest sytuacja polskich rolników, którzy dotknięci kryzysem cenowym, karami za przekroczenie kwot mlecznych i suszą nie widzą perspektyw dla dalszej działalności.
Co ciekawe polskie ministerstwo rolnictwa, którego przedstawiciele na czele z szefem resortu Markiem Sawickim również uczestniczyli w spotkaniu, nie potrafiło zawalczyć o interes polskich rolników. Nie tylko że kary za przekroczenie kwot mlecznych zostaną utrzymane, to na dodatek nie będzie unijnej pomocy dla poszkodowanych przez suszę.
W protestach udział wzięło, według służb porządkowych około 7 tys. rolników i 1455 ciągników. Copa-Cogeca podaje, że protestowało 6 tys. rolników z 2 tys. traktorów.
Anna Wiejak
Źródło: EUbusiness
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl