Putin nie chce oddać władzy. Ogłosi się carem?
Kadencja prezydenta Rosji Władimira Putina kończy się w roku 2024, ale już dzisiaj widać przymiarki, że nie zamierza on rozstawać się z władzą.
Po jego wystąpieniu rząd kierowany przez Dmitrija Miedwiediewa podał się do dymisji. Sprawa ta była trzymana w ścisłej tajemnicy nawet przed członkami rządu, a Miedwiediew jako zaufany człowiek Putina jest najprawdopodobniej szykowany w kolejnym rozdaniu na jakieś eksponowane stanowisko.
Co bardzo zastanawiające, już w trzy godziny po dymisji rządu Putin przedstawił kandydaturę nowego kandydata na szefa rządu. Innymi słowy, całość wygląda na bardzo dokładnie zaplanowaną operację, a Putin pokazał obywatelom Rosji, jak sprawnym jest menedżerem.
Ogłoszono coś w rodzaju reformy konstytucyjnej, zaproponował poprawki do konstytucji, które są jak do tej pory najbardziej radykalne w ciągu 27-letniej historii obecnej konstytucji Rosji.
Jak pisze w TVP.info Antoni Rybczyński:
- „Nie oznacza to jednak, wbrew niektórym opiniom, że putinowski pomysł przybliża Rosję do systemu rządów parlamentarno-prezydenckich. Raczej jest to przejście od modelu „superprezydenckiego” do systemu rządów prezydenckich. Duma Państwowa i Rada Federacji otrzymają prawo realnego wpływania na skład rządu.”
Tak czy owak wszystko wydaje się wskazywać na to, że Putin i jego ekipa nie zamierzają zniknąć ze sceny politycznej Rosji i świata.
Źródło: TVP.info/MP