Grypa Hongkong w latach 1969-1971 zabiła 25 tys. Polaków

Po II wojnie światowej Polacy najdotkliwiej odczuli grypę A2 Hongkong 68, która w sumie w latach 1969-71 zabiła ok. 25 tys. Polaków.
Grypa ta, tak jak obecnie epidemia koronawirusa, przyszła z Chin i w Europie została zdiagnozowana w 1968 r. Nie rozwijała się tak szybko jak koronawirus, ale docierała do kolejnych krajów. Na początku 1969 r., w styczniu, została wykryta w Polsce. Władze PRL-u zatajały pierwsze przypadki zachorowań, publicznie się o tym nie mówiło i w związku z tym społeczeństwo nie podejmowało też odpowiednich działań prewencyjnych.
20 stycznia 1969 r. stan epidemii ogłosiła Warszawa. Dwa dni później to samo zrobiła Łódź, a 23 stycznia - Poznań. O ile na początku miesiąca odnotowano w Bydgoszczy kilkanaście przypadków, o tyle już wtedy, liczba zachorowań osiągnęła kilkadziesiąt tysięcy.
Pomimo braku bieżących informacji Polacy się bali i masowo nie przychodzili do pracy. W szczytowym okresie brakowało nawet 80% pracowników w zakładach pracy. Musiano odwoływać imprezy sportowe i kulturalne. W aptekach brakowało takich środków, jak polopiryna, calcipiryna, isochin, pyramidon oraz witamina C.
Liczba chorych sięgnęła w sumie ok. 6 milionów ludzi, w tym 25 tys. zmarło z powodu powikłań, głównie zapaleń płuc i niewydolności krążenia.
Źródło: Redakcja