Watykan podczas II wojny światowej ratował Żydów

0
0
0
/ Pius XII

Od 2 marca br. historycy uzyskali dostęp do materiałów w Tajnym Archiwum Watykańskim dotyczących Piusa XII w kontekście jego działalności podczas II wojny światowej.

Okres pontyfikatu Piusa XII przypada na tragiczne lata II wojny światowej. Eugenio Maria Giuseppe Giovanni Pacelli został wybrany na głowę kościoła katolickiego 2 marca 1939 roku. Wokół jego pontyfikatu narosło wiele fałszywych teorii, jakoby papież zachował bierny stosunek do represji hitlerowskich.

A zaczęło się wszystko od sztuki teatralnej wstawionej na deskach lewicowego teatru Freie Volksbuhne w Berlinie Zachodnim w 1963 roku. Sztuka była autorstwa  niemieckiego dramaturga Rolfa Hochhutha i była wystawiana pod tytułem „Namiestnik”. Oskarżano w niej papieża o bierność i obojętność wobec Holokaustu. Autor dowodził, że tezy swego dramatu oparł na relacjach naocznych świadków znających papieża. Zaczęto nawet oskarżać Piusa XII o współpracę z Trzecią Rzeszą. Obowiązujące procedury nakazywały udostepnienie  dokumentów w tej sprawie dopiero 70 lat po śmierci papieża. W związku z tym pierwszą decyzję  umożliwiającą dotarcie do tajnych akt sprawy podjął już w 1964 roku papież Paweł VI. Do tajnych akt dotarła komisja złożona z czterech historyków z zakonu jezuitów. W latach 1965-1981 została opublikowana praca dotycząca tajnych dokumentów. Była to seria 12 tomów akt, zawierających 7664 stron dokumentów na temat polityki Watykanu w czasie II wojny światowej. W 1983 r. Jan Paweł II umożliwił nieograniczony dostęp do archiwum niemieckiemu jezuicie o. Peterowi  Gumpelowi. To on zajmował się procesem beatyfikacyjnym Piusa XII. Mówił, że gdy dotarł do tych materiałów, przeżył szok. Natknął się na kilkadziesiąt skrzyń, w których znajduje się 16 mln nieskatalogowanych dokumentów. Jako że ich tajemnica miała być dopiero ujawniona w 2028 roku, to nie zajmowano się nimi w obecnych czasach.  I tak legenda złego bezdusznego papieża powoli się umacniała w opinii społecznej. Sprzyjały jeszcze temu takie książki jak ”Papież Hitlera” Johna Cornwella, czy „Papieski grzech” Garyy`ego Willsa. W stałej ekspozycji w Instytucie Yad Vashem w Jerozolimie obok zdjęć niemieckich zbrodniarzy zamieszczono zdjęcie Piusa XII z informacją, że w czasie II wojny światowej nie zrobił nic dla ratowania Żydów.

Dopiero kilkadziesiąt lat później zaprzestano forsowania takiej narracji. A stało się to wtedy, gdy gen. Iona M. Pacepy były szef rumuńskiej Securitate zbiegł w 1978 roku na zachód. Twierdził on, że czarna legenda wokół Piusa XII została spreparowana przez sowieckie służby specjalne. Władze moskiewskie traktowały papieża jako największego wroga komunizmu. Dlatego gen. KBG Iwan Agajane powołał do życia operację pod kryptonimem „Seat-12”. Posługiwano się w niej wieloma fałszywymi materiałami na temat Piusa XII. Podrzucano je wielu ośrodkom opiniotwórczym na Zachodzie, aby później mogły one żyć swoim życiem.

Z badań historyków wynika, że Papież Pius XII był zawsze przeciwnikiem narodowego socjalizmu. Nigdy nie spotkał się z Hitlerem, nawet wówczas, gdy był nuncjuszem apostolskim w Monachium i Berlinie, a później sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej. Był także autorem encykliki ogłoszonej przez Piusa XI potępiającą neopogańską ideologię nazistowską. Uznał, że jest ona niemożliwa do pogodzenia z nauką Kościoła.

Krytycy zarzucają mu, że nigdy otwarcie nie wystąpił w sprawie obrony Żydów. Nie zrobił tego także w obronie napadniętych i prześladowanych Polaków.  A jak było w rzeczywistości?  Jeżeli chodzi o Polaków, to taką postawę wymusili na papieżu polscy biskupi. Prosili, aby nie stawał publicznie w ich obronie. Uważano, że nic to nie da, a jedynie po takim wystąpieniu wzmogą się jeszcze bardziej ataki hitlerowców. 14 sierpnia 1942 roku abp Adam Sapieha osobiście spalił list od Piusa XII, który miał być odczytany w polskich kościołach. Jego zdaniem wzmogło by to tylko niemiecki terror. Tak się stało w Holandii, w której biskupi zaprotestowali publicznie przeciw represjom Żydów. 26 lipca 1942 roku prymas Jan de Jong ogłosił w tej sprawie list duszpasterski, potępiający przymusową deportację holenderskich Żydów. Początkowo wywózką nie mieli być objęci katolicy żydowskiego pochodzenia. Po liście to się zmieniło. Deportacje rozszerzono i objęła ona wszystkich Żydów. To wtedy została aresztowana i wywieziona do Auschwitz, a następnie tam zagazowana św. Edyta Stein.

Dlatego papież Pius XII wybrał inną drogę pomocy.  W TAW znajdują się całe tomy dokumentów świadczące o pomocy Żydom, jakiej udzielał Pius XII. Było to wyrabianie aryjskich dokumentów, czyli fałszywe metryki chrztu. Zbiegom z getta znajdowano miejsca w budynkach kościelnych, np. dzieciom w sierocińcach prowadzonych przez zakonnice. Wyrabiano fałszywe paszporty i dokonywano przerzutów przez granicę. Wykorzystywano nieformalne środki wpływów, aby ratować osoby skazane na śmierć.

Tę największą aktywność można prześledzić zwłaszcza przez okres dziewięciu miesięcy, gdy Rzym znajdował się pod okupacją niemiecką (10 wrzesień - 4 czerwiec 1944 r.)  Z polecenia papieża  w Rzymie w 155 klasztorach ukryto ok. 5 tys. Żydów. W Castel Gandolfo – ponad 3 tys. Zbiegowie ukrywali się na papieskich uczelniach. Naczelny rabin Rzymu ocalał dzięki temu, że ukrywał się w apartamentach papieskich w Watykanie. Prowadzono negocjacje z wysokimi dygnitarzami niemieckimi, aby ratować więźniów. Dzięki Piusowi XII udało się ocalić ok.80 proc. rzymskich Żydów. W 1946 roku na ścianie Muzeum Wyzwolenia umieszczono tablicę pamiątkową, dziękującą papieżowi za pomoc w tych tragicznych latach.

Żydowski dyplomata i historyk Pinchas Lapide na podstawie badań stwierdził, że w całej Europie dzięki papieżowi uratowano od 847 do 882 tys. Żydów. Jego działalność doceniły wysokie władze w Izraelu. Wszystko to upadło w 1963 roku po wystawieniu „Namiestnika”.

Ostatnio coś w tej sprawie ruszyło. Przyczynili się do tego żydowscy historycy, którzy bronią Piusa XII. Na szczęście z Intytutu Yad Vashem zniknęła haniebna fotografia papieża. Teraz, po odtajnieniu watykańskich dokumentów prawda w końcu ujrzy światło dzienne.  W kolejce do badań czeka 70 historyków.

Iwona Galińska

Źródło: redakcja

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną