Wybory prezydenckie - jak rozwiązać polityczny chaos?

0
0
0
/

W zaistniałych okolicznościach epidemii w parlamencie doszło nie bez powodu do sytuacji patowej dot. wyborów prezydenckich. Z jednej strony większość rządowa forsuje przeprowadzenie 10 maja wyborów korespondencyjnych.

Głos w sprawie wyborów.


Można sobie wyobrazić, że przy zachowaniu odpowiednich procedur sanitarnych da się to zrobić w sposób bezpieczny. Podnoszone obawy o niską frekwencję wydają się nie mieć uzasadnienia. Biorąc pod uwagę, że ok. połowa uprawnionych nie bierze udziału w wyborach, w sytuacji gdy wszyscy otrzymaliby do ręki arkusz wyborczy pewna część tych osób oddałaby głos. Można więc  spodziewać się frekwencji wyjątkowo wysokiej. Byłby to również ciekawy eksperyment pokazujący sympatie polityczne tych osób.

Jest jednak inna poważna trudność. Jeśli koperty z arkuszami wyborczymi mają być zbierane przez pracowników poczty i gromadzone na jakiś czas w magazynach o transparentności wyborów nie ma już mowy, a co za tym idzie będą uzasadnione podejrzenia o fałszerstwo. Porozumienie proponuje zmianę konstytucji i przedłużenie kadencji obecnego prezydenta o 2 lata bez możliwości reelekcji.

Jednak nie ma na to zgody opozycji. Wobec tego można zaproponować jeszcze inne rozwiązanie: kadencja prezydenta kończy się w terminie konstytucyjnym, bodajże w sierpniu, a parlament po dokonaniu odpowiedniej korekty konstytucji powierza pełnienie funkcji p.o. prezydenta marszałkowi Sejmu do czasu gdy warunki sanitarne pozwolą na przeprowadzenie wyborów z zachowaniem wszystkich zasad bez narażania zdrowia i życia wyborców.


Jacek Pietrachowicz

 

Źródło: redakcja

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną