Islamska Joanna d’Arc czy antykatolicka manipulacja?
Sabrina Hout. Dzisiaj to ona jest dumą i sumieniem Francji – napisał poseł PiS Arkadiusz Czartoryski na Facebooku. Media katolickie podobnie jak parlamentarzysta podały za PAP informację o wyroku za wiarę na mer jednej z dzielnic Marsylii. Prawy.pl zajrzał do źródeł francuskojęzycznych, które zignorowała PAP.
Okazuje się, że Hout jest po pierwsze muzułmanką i socjalistką, po drugie, poszło raczej o walkę pomiędzy urzędnikami o stołek, a po trzecie, oskarżona kajała się sądzie na całego odrzucając wszelkie treści homofoniczne i obiecując poprawę…. Słabo jak na nową Joannę d’Arc Francji...
-Sabrina Hout, mer z południa Francji, która odmówiła udzielenia ślubu dwóm kobietom ze względu na swoje przekonania religijne, została skazana na pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu - napisał poseł Czartoryski. Podobną informację za PAP podały katolickie media, uwypuklając w tytułach wątek prześladowania za wiarę. Co ciekawe, nawet gros komentarzy na takich serwisach jak Onet.pl stanowiły wpisy oburzonych chrześcijan antykatolickim wymiarem sprawiedliwości laickiej Francji.
Zamieszanie wprowadziła depesza PAP, gdzie podkreślono, że odmowa decyzji udzielenia homo-ślubu wynikała z przekonań religijnych i strachu przed piekłem. W Polsce w takich sytuacjach automatycznie przychodzą skojarzenia z wiarą katolicką, ale zarówno poseł Czartoryski jak i media katolickie dały się nabrać na zmanipulowaną lub zwyczajnie nierzetelną depeszę PAP, w której zabrakło (intencjonalnie lub przez partactwo pracownika Agencji) kilku podstawowych danych.
Owszem, dowiadujemy się, że odmowa udzielenia homo-ślubu w Marsylii to pierwsza tego rodzaju sprawa od wejścia w życie w maju 2013 r. ustawy o „małżeństwie dla wszystkich”, która jest główną reformą społeczną prezydentury Francois Hollande'a i która pozwoliła już ok. 17 500 parom homoseksualnym na zawarcie cywilnego ślubu we Francji. Dalej PAP informuje, że 6 sierpnia 2014 r. Sabrina Hout miała w Marsylii udzielić ślubu Claude Genart i Helene Burucoa - dwójce kobiet żyjących ze sobą od kilkunastu lat. Poprowadzenie tej uroczystości przekazała jednak jednemu ze swych zastępców, który - jak się okazało później - nie miał do tego niezbędnych pełnomocnictw.
Kilka miesięcy później kobiety dowiedziały się, że ich małżeństwo zostało anulowane. W końcu zawarły ważny związek małżeński dopiero 14 lutego br.
Do tej pory była to zwyczajna „spłaszczona” papowska notka prasowa w postaci depeszy informacyjnej. Struktura manipulacji zaczyna się tutaj: „Panią mer skazano na karę surowszą, niż domagał się prokurator na skutek zeznań świadków: jej trójki współpracowników. Zgodnie twierdzili oni, że Sabrina Hout ‘nie chciała udzielić ślubu, bo było to sprzeczne z jej przekonaniami religijnymi i dlatego, że pójdzie do piekła’”.
Ile razy wyśmiewano wiarę katolicką za to, że straszy piekłem za antykoncepcję, jedzenie mięsa w piątek, seks przed ślubem czy właśnie homoseksualizm? To kanon z koszyka szyderstw „postępowców”. W zestawieniu z informacją o wyroku dla Sabriny Hout zdanie o strachu przed piekłem w odbiorze polskiego czytelnika miało zapewne za zadanie nasunąć skojarzenia z katolicyzmem. Do tego, większość mediów internetowych zgodnie z treścią opublikowaną przez PAP podało, że „Jeden z urzędników powiedział nawet (podczas rozprawy – dop. RWW), że Sabrina Hout była wówczas ‘bardzo podniecona i tupała nogami’. Tego samego dnia miała jednak udzielić czterech innych ślubów parom heteroseksualnym.
Czytając jednak źródła francuskojęzyczne (przemilczane przez PAP) dowiadujemy się, że Sabrina Hout jest muzułmanką i jeśli w grę wchodziły przekonania religijne, to był to zdecydowanie islam, a nie katolicyzm. Zresztą Marsylia jest miastem wyjątkowo zislamizowanym i o ile we Francji taki czyn może liczyć na infamię, to tam na pewno przyczynić mógłby się do zaskarbienia sobie głosów muzułmanów w przyszłych wyborach samorządowych. Mógłby, gdyby nie fakt, że w obliczu grożącego wyroku oskarżona na sali sądowej kajała się i unikała jakichkolwiek krytycznych opinii na temat homo-związków.
– Wyznaję islam, to prawda, ale homoseksualizm to dla mnie żaden problem – zapewniała w sądzie skruszona mer jednej z biednych i wielokulturowych dzielnic Marsylii i radna miejska, Sabrina Hout. Pomimo to, wyrok był wyższy nawet niż proponowany przez prokuraturę, ponieważ swoje dodatkowe oskarżenia o charakter religijny odmowy udzielenia „ślubu” złożyli urzędnicy, współpracownicy pani mer i nikt jakoś nie podniósł wątku, że mogło chodzić też o zwykłe donosicielstwo w celu zajęcia miejsca Hout przez konkurencję polityczną. A skoro mowa o polityce i robieniu w Polsce ze skazanej muzułmanki jakiejś dziwnej Joanny d’Arc warto dodać, czego zabrakło także w polskich notkach prasowych, że Hout jest socjalistką. Zresztą fakt, że skazana jest socjalistą i muzułmanką także we francuskich mediach nie był eksponowany z wiadomych przyczyn (gdyby była to katoliczka z Frontu Narodowego „Le Monde” i inne francuskojęzyczne „Wyborcze” rozdzierałyby szaty na całego). Jednak informacja o wyznaniu i poglądach politycznych nawet w lewicowych mediach we Francji znalazła się, chociaż lakoniczna, ale jednak. Zabrakło jej za to zupełnie w polskich serwisach prasowych.
Na koniec warto przytoczyć słowa Alaina Lhote’a, obrońcy Sabriny Hout, który stwierdził, że „Ona (skazana mer – dop. RWW) wyciągnie wnioski na przyszłość dla kontynuacji swojej kariery zawodowej.” – Sąd przekazał całemu społeczeństwu przekaz – dodał pokornie adwokat. Pokorni i przegrani wyszli z sądu. Zapewne zdziwiliby się, gdyby wiedzieli, że polscy katolicy zrobią z nich męczenników…
- Sabrina Hout. Dzisiaj to ona jest dumą i sumieniem Francji – przypominamy jeszcze raz słowa posła Czartoryskiego, zresztą jednej z niewielu ideowych postaci w polskim Sejmie, społecznika, rekonstruktora historycznego i ojca pięknej Natalii Czartoryskiej. Jego reakcja była naturalną reakcją katolika zmanipulowanego krajową depeszą prasową. Pytanie tylko, komu zależy, by zamiast rzetelnej informacji siać taki ferment? Przecież w PAP na pewno przynajmniej jedna osoba zna język francuski…
Robert Wit Wyrostkiewicz
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl