Aborcyjna taktyka na manowcach

0
0
0
/

Spojrzenie na strategie feministek w Polsce i używane przez nie słowa pozwala na ujrzenie, jak one postrzegają życie ludzkie. Od nich zależy część przekazu jaka trafia do osób pozbawionych formatowania i ugruntowanej wiedzy.

Wedle tego, co Natalia Broniarczyk opisała w Codzienniku Feministycznym, w trakcie przygotowań do manifestacji Porozumienia Kobiet 8 Marca „Aborcja w obronie życia” formatuje się dzieci dla poparcia aborcji: „Stefan już umiał czytać i pisać, zabrał się za przygotowanie swojego transparentu. W pewnym momencie po sali rozległ się dziecięcy głos pytający: 'Mamo, a co to jest aborcja?'. Karolina bez wzruszenia odpowiedziała: 'Synku, aborcja jest wtedy, gdy kobieta jest w ciąży i już nie chce w niej być. Polega na usunięciu płodu z macicy'. Stefan wyraźnie zainteresowany zapytał, czym jest płód, Karolina ponownie bardzo spokojnie odpowiedziała, że płód to takie coś, co w trakcie ciąży staje się dzieckiem i rośnie w macicy. Stefan, nie poddając się, zadał ostatnie pytanie: 'Mamo, a co to jest macica?'. Karolina odpowiedziała krótko, że 'to taki worek na płód w brzuchu', po czym obydwoje oddali się malowaniu patykowców”.

Do kogo właściwie jest taki przekaz skierowany? Nastolatki poniżej piętnastego roku życia dokonują w Stanach Zjednoczonych dwie dziesiąte wszystkich aborcji. Między piętnastym a dziewiętnastym rokiem życia stanowią one osiem i trzy dziesiąte procent. Inaczej sprawa wygląda w przypadku kobiet w wieku jaki jest najbardziej optymalny dla posiadania dzieci, to jest między dwudziestym a trzydziestym czwartym. One stanowią, w oparciu o dane ze Stanów Zjednoczonych, siedemdziesiąt sześć procent osób jakie dokonują dzieciobójstwa. Motywacja ekonomiczna, podążanie za karierą, chęć zdobycia wykształcenia dotyczy siedemdziesięciu czterech procent przypadków. Wedle ustaleń Roberta Johnstona trzy dziesiąte procent przypadków łączy się z gwałtem, trzy promile z kazirodztwem, a ochrona życia matki do dwie dziesiąte przypadków aborcji. Łącznie do 2017 roku w USA przeprowadzono sześćdziesiąt jeden milionów sześćset dwadzieścia osiem pięćset osiemdziesiąt cztery aborcje wedle obliczeń Instytutu Guttmachera, średnio dwa tysiące siedemset dziennie. Z pieniędzy podatników amerykańskich Plannet Parenthood otrzymał pięćset dwadzieścia osiem milionów. Dokonuje się tutaj dziewięćset aborcji dziennie. Na dwadzieścia klinik aborcyjnych przypada jedna przychodnia w USA. Tego jednak nie ma w planach dla formacji dzieci, ważne, aby rozumiały problem hasłowo i były na tak.

W innym miejscu Broniarczyk dodaje: „czasem po prostu ktoś nie chce być w ciąży i mieć dziecka”. Obrazy nienarodzonych dzieci uważa, że "są fałszowane". Dla umocnieniu w dzieciach zgodny na aborcję zaleca: „Możesz wykorzystać statystki np. Światowej Organizacji Zdrowia, ale też sięgnąć po polskie realia, udowodnić, jak bardzo aborcja jest powszechna”. Nic jednak nie wspomina, że największą przyczyną śmierci czarnoskórych w USA jest aborcja. Jeśli obraz nienarodzonego dziecka jest zafałszowany to czym jest fakt, że od dwudziestego pierwszego dnia bije mu serce? Wykonywanie przez niego gestów między ósmy a dziesiątym tygodniem życia jest tylko reakcją fizjologiczną? Skoro mowa o statystykach pięćdziesiąt cztery procent aborcji dokonuje się między siódmym a dwunastym tygodniem życia. Wtedy dziecko reaguje na dotyk, ma już widoczny nos, uszy oraz usta. Czy to, że jest połączone pępowiną z matką oznacza, że dopóki nie zostanie ta pępowina odcięta nie jest człowiekiem? Na to pytanie już zalecane statystyki WHO nie odpowiadają. W przekazie feministycznym często pojawia się wątek patriarchatu, jak więc orędowniczki dzieciobójstwa skomentują fakt, że wedle amerykańskiego CDC dwie trzecie aborcji dokonują kobiety niezamężne, czyli pozbawione mężczyzny u swego boku?

„Manifest robimy aborcję” zawiera wyjaśnienie dzieciobójstwa: „Przerywamy ciąże, bo to nasze życie, nasze ciała i macice a przede wszystkim nasza przyszłość. Mamy do tego prawo. (...) Mamy aborcje. Nie wstydzimy się. Wiemy, że są nas miliony”. Po tych słowach podpisy sześćdziesięciu kobiet z kraju mającego blisko trzydzieści osiem milionów mieszkańców. Z czego duża część skrywa się za pseudonimami. Wedle PAA dziewięćdziesiąt procent kobiet dokonało aborcji dla zadowolenia innej osoby takiej jak rodzice, czy osoba w bliskiej relacji.

O poczęciu dziecka Codziennik Feministyczny pisze: „Seks jest naturalną częścią życia, a my mamy prawo cieszyć się orgazmami i nie być za nie karanymi – bo zgoda na seks nie oznacza zgody na ciążę, a ciąża z przymusu staje się karą i torturą”. Kto jednak zabrania życia w czystości? Wedle Mai Staśko: „Nie mamy czasu na dyskusje medialnych panów i pań o tym, kiedy zaczyna się życie, jaka jest definicja wolności i czym różni się wybór od prawa do wyboru. Wiele z nas jest w ciąży – teraz, w tej chwili. Nasze życie to także przerywanie ciąży (...) Dręczy was niejasność definicji życia? Fajnie macie. Nas dręczy to, że musimy się ukrywać, wstydzić i kłamać”. Czy jest za co? Ruchy dziecka rozpoczynają się od dziesiątego tygodnia życia. Między szóstym a siódmym tygodniem życia pojawia się aktywność mózgu, są również rozwinięte wszystkie organy. Amerykańska feministka Susan Anthony na łamach The Revolution nazwała aborcję „zabójstwem dziecka” a także „dzieciobójstwem”. Tego głosu samych feministek jednak polskie feministki nie chcą słuchać.

Tak samo jak ignorują złożone pod przysięgą w amerykańskim sądzie doniesienia, jak w Plannet Parenthood handlowano ciałami nienarodzonych dzieci.

Jacek Skrzypacz

Źródło: Jacek Skrzypacz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną