Świński happening KORWiNa [ZDJĘCIA]

Dawno dawno temu, w czasach gdy w Polsce nie było jeszcze telefonów komórkowych, a Niesiołowski był kumplem Macierewicza, jeden z plakatów UPR (partii w której działał Michalkiewicz, Ziemkiewicz i Korwin-Mikkw) głosił „świnie się zmieniły, ale Unia Polityki Realnej zlikwiduje koryto”. Pod hasłem widać było rysunek czterech świń autorstwa nieżyjącego już prawicowego satyryka Arkadiusza Gacparskiego. Po kilkunastu latach stary plakat z nowym hasłem „KORWiN zlikwiduje koryto” wykorzystał Janusz Korwin-Mikke podczas swego happeningu ze świniami przed sejmem.

Gwiazdami czwartkowego happeningu były cztery świnie. Dwie z nich miały plastikowe napisy z logami i nazwami PO i PIS, dwie kolejne miały koślawie napisane na skórze PSL i SLD.

Aktywiści partii Korwin-Mikkego zmusili świnie do wyjścia z przyczepy na placyk otoczony barierkami, gdzie posiliły się przy korycie. Zdecydowanie wzbudzały o wiele większą sympatię u dziennikarzy niż sam Korwin-Mikke. Symboliczne było to, że świnia z napisem PiS zerwała z siebie swoje ubranko, przy czym w przeciwieństwie do niej pozostałe zdawały się dobrze czuć z napisami PO, PSL i SLD.

Żywe świnie, symbolizujące zepsucie polskiej klasy polityczne, nosiły imiona mające kojarzyć się z obecnie rządzącymi partiami: Platfusia, Pselka, Zlewka i Pisia.

Podczas przemówienia do dziennikarzy europoseł Janusz Korwin-Mikke, lider warszawskiej listy partii KORWiN, stwierdził :„Świnie się zmieniają, my zlikwidujemy koryto – to hasło towarzyszy nam już od 25 lat, użyliśmy go w pierwszych wyborach. Niestety, od tego czasu koryto się tylko rozrasta, a świń jest coraz więcej. Mamy coraz więcej polityków i coraz więcej urzędników. Nie stać nas na to”. 

Zdaniem Korwin-Mikkego „kiedy w korycie jest pełno, świnie się pchają. Pieniędzy w budżecie powinno być jak najmniej. Powinno się je oczywiście przeznaczać na wojsko, na policję, te wydatki zwiększymy o połowę – mogę to od razu obiecać, natomiast reszta pieniędzy nie może iść przez budżet. Jak wiadomo, jedna złotówka w budżecie, to stracone 40 groszy, bo tyle kosztuje utrzymanie aparatu urzędniczego. Budżet trzeba odchudzić”.

Były poseł PiS Tomasz Górski, a obecnie poseł partii KORWiN, lider listy w Płocku, oświadczył: „Pieniądze przede wszystkim mają być w kieszeniach ludzi, a nie w kieszeniach polityków i nie w rozdmuchanym budżecie. Ludzie doskonale wiedzą, jak najlepiej wydać swoje pieniądze, dlatego państwo nie powinno im ich zabierać”.

Zdaniem Konrada Berkowicza, lidera krakowskiej listy partii KORWiN „To co łączy świnie z politykami to to, że czerpią z nie swojego koryta, z nie swoich pieniędzy(…) My jesteśmy przekonani, że to obywatele najlepiej znają swoje potrzeby, więc zarobione przez siebie pieniądze wydadzą najoszczędniej i najefektywniej, bo na swoje realne potrzeby”.

Dla byłego posła PiS Przemysława Wiplera, lidera katowickiej listy partii KORWiN „świnki to symbol polskiej klasy politycznej. W III RP funkcjonuje ustrój pasożytniczy. Wąska grupa polityków żyje wygodnie i zajmuje się wydawaniem pieniędzy, na które pracują wszyscy Polacy. Ten system upadnie, kiedy zabierzemy politykom nasze pieniądze.

Najwyższy czas, żeby Polacy zaczęli sami korzystać z owoców swojej pracy”.

Według Przemysława Wiplera „Rządowe koryto nie ma dna. Nie ma takich pieniędzy, które zaspokoiłyby apetyty polityków! Trzeba wysłać ich na dietę, i to nie na poselską. Wierzę, że Polacy przestaną nabierać się na ich obietnice i zapragną w końcu wydawać swoje pieniądze sami. Bez drogich, politycznych pośredników”.

Tekst i fot. Jan Bodakowski

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.