Norki to dopiero początek! Ekolodzy chcą zakazu hodowli: kur, królików, krów i świń
Naiwniakami byli ci, którzy myśleli, że zakaz hodowli norek dotyczy zwierząt futerkowych. Każdy, kto czyta lewicowe media, wie, że dla ekologów to dopiero pierwszy krok. Celem eko ekstremistów jest całkowity zakaz hodowli i przymusowy weganizm dla wszystkich. W przyszłości mamy żreć tylko genetycznie modyfikowaną soję i przegryzać aminokwasami produkowanymi przez globalne koncerny farmaceutyczne.
Jak można się dowiedzieć z antyPiSowskiego portalu „Oko press” z artykułu „Los kur, królików, cieląt może się zmienić. Komisja Europejska rozważy zakaz hodowli klatkowej” autorstwa Marii Pankowskiej, do Komisji Europejskiej trafiła petycja podpisana przez 1.400.000 osób z całej Europy, której celem jest zakaz hodowli zwierząt w klatkach.
Z artykułu wynika, że „Compassion Polska wraz z 170 organizacjami partnerskimi z całej Unii Europejskiej złożyło w Brukseli petycję »Koniec Epoki Klatkowej«. Pod apelem o zakaz trzymania zwierząt hodowlanych w klatkach podpisało się 1,4 mln obywateli UE. […] Komisja Europejska ma teraz sześć miesięcy, by spotkać się z wnioskodawcami, ustosunkować do treści inicjatywy i zorganizować debatę plenarną na jej temat w Parlamencie Europejskim”. Inicjatorzy petycji liczą, że „klatkowy chów zwierząt – m.in. kur, królików i świń – w Unii Europejskiej przejdzie do historii”.
Zakaz hodowli w klatkach uniemożliwi, według inicjatorów petycji, rocznie hodowle „300 milionów zwierząt, z czego w samej tylko Polsce [...] ponad 40 mln kur, prawie milion królików, kolejny milion cieląt i ponad 300 tysięcy świń. […] Zwierzęta najczęściej hodowane w klatkach to: kury nioski; króliki; świnie; cielęta”.
Z artykułu można się dowiedzieć, że „w Polsce oprócz Compassion Polska podpisy pod inicjatywą zbierały m.in. Stowarzyszenie »Otwarte Klatki« i Fundacja im. Alberta Schweitzera. Obie te organizacje działają na rzecz zakończenia okrutnych praktyk w hodowli zwierząt i mają na koncie spore sukcesy. Reportaż „Otwartych Klatek” o praktykach branży futrzarskiej w Polsce doprowadził do tego, że Sejm przegłosował ostatnio zakaz hodowli zwierząt na futra”.
Niewątpliwie mięso ze zwierząt hodowlanych poza klatkami jest smaczniejsze i zdrowsze. Jednak jego cena jest wyższa. O tym, jakie mięso chcemy jeść, powinni decydować sami konsumenci, a nie politycy. Najważniejsze w tej ustawie jest to, że po norkach, zakaz hodowli klatkowej to kolejny krok na drodze, której celem jest dla eko ekstremistów całkowity zakaz hodowli i przymusowy weganizm dla wszystkich – by na produkcji rolnej zarabiać mogły globalne korporacje dzięki GMO monopolizujące rolnictwo, a nie rolnicy indywidualni.
Jan Bodakowski
Źródło: redakcja