MEGASKANDAL! Policjanci bezprawnie użyli broni gładkolufowej podczas Marszu Niepodległości?! „Nie było rozkazu”

Nie milkną echa ostatniego Marszu Niepodległości. W tym roku pojawiło się, wzorem lat rządów Platformy Obywatelskiej, wiele kontrowersji. Wśród nich znalazła się sprawa postrzelenia w twarz 74-letniego fotoreportera „Tygodnika Solidarność”, Tomasza Gutrego z broni gładkolufowej. Jak się okazuje, policjanci użyli jej bez zgody dowódców.
Z doniesień reportera radia RMF FM wynika, że policjanci zabezpieczający Marsz Niepodległości w Warszawie użyli broni gładkolufowej bez zgody dowódcy operacji. Chodzi o zajścia, do których doszło w okolicy ronda de Gaulle’a. Policjanci strzelali gumowymi kulami w kierunku grupy, która ich zaatakowała. Jeden z pocisków trafił jednak 74-letniego fotoreportera – jak sam relacjonował – z zaledwie kilku metrów.
O użyciu broni gładkolufowej zadecydował dowódca zaatakowanego pododdziału. Zrobił to jednak, mimo że to dowódca operacji zastrzegł sobie wyłączne prawo do wydania takiego pozwolenia – jednocześnie zezwalając na używanie wszystkich środków przymusu bezpośredniego. Reporter RMF FM miał usłyszeć, że zaatakowani policjanci mieli poczucie, że ich życie i zdrowie są zagrożone. Wówczas można używać gumowych kul bez rozkazu.
Powołując się na swoich rozmówców, wysokich rangą funkcjonariuszy, stacja donosi jednak, że policjanci mogą mieć kłopoty. Ich zachowanie może bowiem zostać ocenione jako nadużycie. Trwa wyjaśnianie, czy podczas interwencji wystarczającym środkiem były pałki i gaz pieprzowy. Jeden z oficerów wskazał, że użycie broni gładkolufowej może wskazywać na nienależyte wyszkolenie.
Wcześniej informowaliśmy również, że w sieci pojawiły się materiały wskazujące na to, że zajścia w obszarze ronda de Gaulle’a mogły być wynikiem policyjnej prowokacji. Na nagraniach widać bowiem, że w tłumie manifestantów pojawili się funkcjonariusze „w cywilu”. Mieli pałki teleskopowe i słuchawki w uszach.
Szanowna @PolskaPolicja czy panowie którzy atakowali policję pod #empik to ci sami panowie którzy po chwili założyli policyjne opaski i zatrzymywali ludzi czy obraz jest zbyt mało ostry by wyciągać takie wnioski? Pozdrawiam. #MarszNiepodleglosci https://t.co/OFneOgT5zB
— Rafał Otoka Frąckiewicz (@rafalhubert) November 12, 2020
Całą sytuację widział z autobusu Robert Winnicki. – Przejeżdżaliśmy akurat. W okolicach Empiku na rondzie de Gaulle’a wypadła jakaś lewicowa bojówka, odpowiedziały na to środowiska kibicowskie i rzeczywiście tam się wywiązała jakaś bójka między nimi, lewicą a policją – relacjonował.
Wczoraj Komenda Stołeczna Policji opublikowała swoje nagrania z zajść. – Chuligani atakujący policjantów w zdecydowanej większości to pseudokibice – czytamy.
Wczoraj w kilku miejscach było niezwykle gorąco. Niestety jest to fakt. Policjanci w okolicach Ronda de Gaulle’a zostali zaatakowani https://t.co/B0tjK4Fd5v. racami. Dosłownie walczyli w ogniu. Chuligani atakujący policjantów w zdecydowanej większości to pseudokibice. pic.twitter.com/uVRufdq7js
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 12, 2020
Race, petardy, kamienie, kostka brukowa leciały na głowy policjantów, a to tylko zaledwie 2 minut z tego, co działo się wczoraj, gdy atakowano policjantów. Tego zachowania nie można określić jako świętowanie niepodległości. pic.twitter.com/4tNdpLM4zP
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 12, 2020
Policja opublikowała także nagranie z kamer monitoringu stacji Warszawa Stadion. – Tym razem nagranie z kamer monitoringu na stacji „Stadion Narodowy”. Widzimy moment, gdy policjanci po raz kolejni są atakowani. Amunicję chuliganów stanowią kamienie – czytamy.
Tym razem nagranie z kamer monitoringu na stacji „Stadion Narodowy”. Widzimy moment, gdy policjanci po raz kolejni są atakowani. Amunicję chuliganów stanowią kamienie. pic.twitter.com/h1dZEETwUp
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 12, 2020
– Ależ to śmierdzi na kilometr! Kolejne nagranie z dworca zorganizowanej ekipy służb po cywilu idącej wraz z kordonem policji. Mężczyzna idący z naprzeciwka kładzie się i pokazuje że jest „swój”. Gdy mundurowi zobaczyli, że reporterzy to rejestrują szybko ich przegoniono – napisał Tomasz Kalinowski, udostępniając nagranie z tego, co działo się na stacji chwilę później.
Ależ to śmierdzi na kilometr! Kolejne nagranie z dworca zorganizowanej ekipy służb po cywilu idącej wraz z kordonem policji. Mężczyzna idący z naprzeciwka kładzie się i pokazuje że jest „swój”. Gdy mundurowi zobaczyli, że reporterzy to rejestrują szybko ich przegoniono. pic.twitter.com/MSgBer7TZ9
— Tomasz Kalinowski (@kalinowski__) November 12, 2020
Przenosimy się teraz w inne miejsce. Jak widzimy, chuliganom wczoraj przeszkadzało wszystko. W tym przypadku niszczony jest znak drogowy. 17 osób spośród 36 zatrzymanych do przestępstw było nietrzeźwych. pic.twitter.com/WDFimR5PnL
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 12, 2020
Zgodnie z zapowiedziami organizatorów tegoroczny Marsz Niepodległości miał się odbyć w formie zmotoryzowanej. Policja jednak nie wpuściła sporej części kierowców na trasę, którą sama rekomendowała organizatorom. Kierowców kierowano na Wolę, by tam zaparkowali i udali się pieszo na marsz. Dołączyli więc do tych, którzy od początku zdecydowali się uczestniczyć w Marszu Niepodległości w formie tradycyjnej.
Policja podaje, że podczas Marszu Niepodległości zatrzymała 36 osób. 19 z nich zwolniono po przesłuchaniu. 90 proc. zatrzymanych to pseudokibice w wieku od 18 do 41 lat. Połowa z nich w momencie zatrzymania była nietrzeźwa.
Marta Maciejewska
Źródło: RMF FM / prawy.pl