MEGASKANDAL! Policjanci bezprawnie użyli broni gładkolufowej podczas Marszu Niepodległości?! „Nie było rozkazu”

0
0
/ Fot. screen YouTube/ To My Kibole.TV

Nie milkną echa ostatniego Marszu Niepodległości. W tym roku pojawiło się, wzorem lat rządów Platformy Obywatelskiej, wiele kontrowersji. Wśród nich znalazła się sprawa postrzelenia w twarz 74-letniego fotoreportera „Tygodnika Solidarność”, Tomasza Gutrego z broni gładkolufowej. Jak się okazuje, policjanci użyli jej bez zgody dowódców.

Z doniesień reportera radia RMF FM wynika, że policjanci zabezpieczający Marsz Niepodległości w Warszawie użyli broni gładkolufowej bez zgody dowódcy operacji. Chodzi o zajścia, do których doszło w okolicy ronda de Gaulle’a. Policjanci strzelali gumowymi kulami w kierunku grupy, która ich zaatakowała. Jeden z pocisków trafił jednak 74-letniego fotoreportera – jak sam relacjonował – z zaledwie kilku metrów.

O użyciu broni gładkolufowej zadecydował dowódca zaatakowanego pododdziału. Zrobił to jednak, mimo że to dowódca operacji zastrzegł sobie wyłączne prawo do wydania takiego pozwolenia – jednocześnie zezwalając na używanie wszystkich środków przymusu bezpośredniego. Reporter RMF FM miał usłyszeć, że zaatakowani policjanci mieli poczucie, że ich życie i zdrowie są zagrożone. Wówczas można używać gumowych kul bez rozkazu.

Powołując się na swoich rozmówców, wysokich rangą funkcjonariuszy, stacja donosi jednak, że policjanci mogą mieć kłopoty. Ich zachowanie może bowiem zostać ocenione jako nadużycie. Trwa wyjaśnianie, czy podczas interwencji wystarczającym środkiem były pałki i gaz pieprzowy. Jeden z oficerów wskazał, że użycie broni gładkolufowej może wskazywać na nienależyte wyszkolenie.

Wcześniej informowaliśmy również, że w sieci pojawiły się materiały wskazujące na to, że zajścia w obszarze ronda de Gaulle’a mogły być wynikiem policyjnej prowokacji. Na nagraniach widać bowiem, że w tłumie manifestantów pojawili się funkcjonariusze „w cywilu”. Mieli pałki teleskopowe i słuchawki w uszach.

Całą sytuację widział z autobusu Robert Winnicki. – Przejeżdżaliśmy akurat. W okolicach Empiku na rondzie de Gaulle’a wypadła jakaś lewicowa bojówka, odpowiedziały na to środowiska kibicowskie i rzeczywiście tam się wywiązała jakaś bójka między nimi, lewicą a policją – relacjonował.

Wczoraj Komenda Stołeczna Policji opublikowała swoje nagrania z zajść. – Chuligani atakujący policjantów w zdecydowanej większości to pseudokibice – czytamy.

Policja opublikowała także nagranie z kamer monitoringu stacji Warszawa Stadion. – Tym razem nagranie z kamer monitoringu na stacji „Stadion Narodowy”. Widzimy moment, gdy policjanci po raz kolejni są atakowani. Amunicję chuliganów stanowią kamienie – czytamy.

– Ależ to śmierdzi na kilometr! Kolejne nagranie z dworca zorganizowanej ekipy służb po cywilu idącej wraz z kordonem policji. Mężczyzna idący z naprzeciwka kładzie się i pokazuje że jest „swój”. Gdy mundurowi zobaczyli, że reporterzy to rejestrują szybko ich przegoniono – napisał Tomasz Kalinowski, udostępniając nagranie z tego, co działo się na stacji chwilę później.

Zgodnie z zapowiedziami organizatorów tegoroczny Marsz Niepodległości miał się odbyć w formie zmotoryzowanej. Policja jednak nie wpuściła sporej części kierowców na trasę, którą sama rekomendowała organizatorom. Kierowców kierowano na Wolę, by tam zaparkowali i udali się pieszo na marsz. Dołączyli więc do tych, którzy od początku zdecydowali się uczestniczyć w Marszu Niepodległości w formie tradycyjnej.

Policja podaje, że podczas Marszu Niepodległości zatrzymała 36 osób. 19 z nich zwolniono po przesłuchaniu. 90 proc. zatrzymanych to pseudokibice w wieku od 18 do 41 lat. Połowa z nich w momencie zatrzymania była nietrzeźwa.

Marta Maciejewska

Źródło: RMF FM / prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną