Spurek OSZALAŁA?! "Nie można mówić, że można JEŚĆ ZWIERZĘTA!"

0
0
0
/ Sylwia Spurek / twitter

Sprawę nagłośnił portal swiatrolnika.info. To nie pierwszy taki pomysł polityk Lewicy. Europosłanka proponowała między innymi zakaz reklam nabiału, likwidację hodowli w systemie klatkowym czy zakaz hodowli zwierząt na futra. Lewicowa działaczka chce również wprowadzić specjalny podatek od mięsa. Teraz europosłanka chce, aby zwierzęta przestały się wliczać do kategorii żywności.

Jak pisze o sprawie portal: ludzie jedzą mięso od czasów prehistorycznych. Skoro mięso pochodzi od zwierząt, logicznym jest, że te wliczane są do kategorii żywności. Innego zdania jest jednak Sylwia Spurek, która twierdzi, że nie należy tego robić, ponieważ zwierzęta mają swoje prawa. Bardzo chciałabym, abyśmy przestali do kategorii żywności wliczać zwierzęta, bo one – tak jak my – mają swoje prawa i nie zasługują na cierpienie, wyzysk i traktowanie ich jako produktów, a nie pełnoprawnych, czujących bytów. – stwierdziła europosłanka na Twitterze. Wpisy „doktorkini” teoretycznie można wrzucić na półkę z napisem „Baśnie i bajki pseudoekologów”. Niestety nasza lewicowa aktywistka ma duży posłuch w środowisku antyhodowlanym i od lat z różnymi organizacjami zwalczającymi rolnictwo. Warto dodać, że europosłanka chce walczyć też z uprawą roślin przeznaczonych na wyżywienie zwierząt. Takie uprawy mają dewastować środowisko naturalne. W tym miejscu trzeba jednak zadać wyprzedzające pytanie: Co w przypadku upraw roślin przeznaczonych na wyżywienie ludzi? Czy one nie odpowiadają za dewastację środowiska? Czy zakaz obejmie zarówno hodowlę zwierząt, jak i uprawy roślin? Czy w idealnym świecie wegańskiej „doktorkini” będziemy jeść kamienie?

 

Pani Spurek jest bardzo aktywna jeżeli chodzi o zwierzęta. Kilka miesięcy temu zwróciła się do ministra Grzegorza Pudy w związku z decyzjami podjętymi na spotkaniu z przedstawicielami organizacji rybackich – hodowców karpi. Spotkanie poświęcone było problematyce sprzedaży karpi i przepisów ją regulujących i w jego wyniku podjęto decyzje, że na razie nie będzie zmian przepisów w zakresie sprzedaży żywych karpi. Uczestnicy spotkania uznali, że rozwiązania zawarte w Zaleceniach w sprawie postępowania z żywymi rybami przeznaczonymi do sprzedaży detalicznej przygotowane w 2020 roku przez Głównego Lekarza Weterynarii, a także zapisy w tym zakresie Ustawy o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 r., powinny pozostać w niezmienionej formie. Kolejne zmiany dotyczące sprzedaży ryb powinny odbywać się ewolucyjnie – czytamy w komunikacie resortu rolnictwa. W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele: Gospodarstwa Rybackiego Brzeszcze, Polskiego Towarzystwa Rybackiego, Federacji Organizacji Rybackich, Towarzystwa Promocji Ryb Pan Karp, Związku Producentów Ryb Organizacji Producentów, Organizacji Producentów Polski Karp.

 

„Panie Ministrze będzie miał Pan odwagę stanąć po stronie praw zwierząt czy pozwoli Pan na ich cierpienie? Ryby, tak jak każde inne zwierzęta, mają swoje„ – zwróciła się do Grzegorza Pudy europoseł Zielonych, komentując ustalenia ze spotkania. To jednak nie koniec walki o prawa zwierząt wodnych polityk. Niedawno napisała także: „Traktat o funkcjonowaniu UE stwierdza, że zwierzęta są istotami zdolnymi do odczuwania. Fakt ten powinien być brany pod uwagę przy realizowaniu polityk europejskich. Niestety prawna ochrona zwierząt w UE, w tym hodowlanych nadal pozostawia wiele do życzenia” – skarżyła się ponownie na Twitterze. Jak tłumaczy dalej Spurek, ryby i inne zwierzęta wodne są tego jaskrawym przykładem. „Poparłam poprawki GUE (Zjednoczona Lewica Europejska – Nordycka Zielona Lewica – red.), które mają uregulować tak podstawowe kwestie, jak bardziej humanitarne metody połowu i zabijania ryb. Wzywamy także do objęcia ochroną prawną innych morskich bezkręgowców, jak kraby czy homary” – tłumaczy dalej polityk. „Jeśli ambicje UE w zakresie poprawy dobrostanu zwierząt hodowlanych nie są jedynie pustą deklaracją, zmiany muszą dotyczyć sytuacji wszystkich zwierząt, w tym też tych, które dotychczas często i bezpodstawnie pomijano, czyli zwierząt wodnych” – dodaje Spurek.

 

To jednak ciągle nie koniec aktywności pani Spurek. Ostatnio w Parlamencie Europejskim debatowano na temat orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, dotyczącego tzw. aborcji eugenicznej. Dyskusję zatytułowano „de facto zakaz aborcji w Polsce”. Minister edukacji Przemysław Czarnek skrytykował postawę europosłów lewicy: Sylwii Spurek i Roberta Biedronia, przypominając obowiązujące w Polsce przepisy definiujące dziecko jako „istotę ludzką od momentu poczęcia”. Na antenie TVP Info ocenił, że Spurek i Biedroń „podnoszą rękę na życie dziecka”. W czasie wtorkowej debaty europosłanka Zielonych Sylwia Spurek mówiła, że decyzja Trybunału Konstytucyjnego została podjęta przez osoby nieuprawnione do orzekania, a sam TK jest „zależny od partii rządzącej”. – To nie orzeczenie, ale polityczny zamach na fundamentalne prawo kobiet do decydowania o sobie – dodała. Przekonywała, że w Polsce są łamane prawa kobiet. Do tych wypowiedzi na antenie TVP Info odniósł się minister edukacji i nauki. - Przypomnę tym wybitnym politykom lewicy, że w Polsce od blisko 20 lat obowiązuje ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka – uchwalona zresztą głosami SLD – i w ustawie tej zawarto definicję prawną określająca dziecko jako istotę ludzką od momentu poczęcia – zaznaczył Przemysław Czarnek. W jego ocenie Biedroń i Spurek sami podnoszą rękę na prawa człowieka i to człowieka najsłabszego. – Praworządność w Polsce polega na tym, że dba się o prawa człowieka, w tym prawo do życia każdego człowieka, także dziecka poczętego – zaznaczył szef resortu edukacji.

 

WO

 

 

Źródło: swiatrolnika.info

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną