Niemiecki polityk ATAKUJE Polskę! Oto CO powiedział

Nie potrzebujemy kolejnej wojny światowej sprowokowanej przez Polskę – napisał w czwartek 17 marca na swoim twitterze polityk Alternatywy dla Niemiec (AfD) Johannes Normann. I dopisał. „Naprawdę nie potrzebujemy kolejnej wojny światowej sprowokowanej przez Polskę. (…) Nawiasem mówiąc, obecny «ambasador USA» (Mark) jest synem zmarłego podżegacza wojennego Zbigniewa Brzezińskiego”. Po tym jak został rozjechany przez internautów (szczególnie Polaków) polityk skasował swój wpis. Cóż po raz kolejny niemieckie zbydlęcenie i obłuda pokazała się w pełnej krasie. To naród, który sam wybrał nazizm, dokonał Holokaustu Żydów, ale także Romów, Polaków i innych Słowian, a potem ogłosił się pierwszą ofiarą Hitlera.
Kiedy internauci zaczęli dopytywać się o powody tego zachowania Normanna ten zastosował chamski unik i stwierdził: „Niekończąca się dyskusja o polskim rządzie od dawien dawna jest bezcelowa. Chodzi o to, by zapobiec całkowitej eskalacji obecnej wojny i zakończyć wojnę”.
Amerykanie i NATO przeciw polskim propozycjom
Poszło oczywiście o spotkanie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który wraz z premierami Polski, Czech i Słowenii wziął udział w spotkaniu z przywódcami Ukrainy w Kijowie. A obecnie głosi opinię, że na Ukrainie potrzebna jest „misja pokojowa NATO”, względnie „jeszcze jakiegoś szerszego układu międzynarodowego”, która „będzie wstanie także się obronić”. Najpierw odniósł się do tego sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, który wyraźnie odciął się od propozycji lidera PiS. Ponadto, jeszcze w środę od koncepcji „misji pokojowej” NATO na Ukrainie wyraźnie zdystansowały się Stany Zjednoczone. Ustami rzecznika Departamentu Stanu Ned Price. Który powiedział: „Jesteśmy intensywnie skupieni na zakończeniu tej brutalnej agresji (…) chcemy uniknąć wszystkiego, co mogłoby przedłużyć tę wojnę lub ją rozszerzyć, a obecność amerykańskich żołnierzy na terytorium Ukrainy, amerykańskich pilotów (…) ma potencjał, by przekształcić ją w coś jeszcze większego i zdecydowanie bardziej poważniejszego”.
Niemcy dalej mocno za Rosją i hańba w Bundestagu
Jak donosi „Frankfurter Allgemeine Zeitung”- „Poza zapowiadanymi początkowo pociskami przeciwpancernymi i rakietami Stinger, do Kijowa nie dotarło jeszcze nic. Nie zrealizowano dostawy ponad tysiąca pocisków manewrujących Strieła”. Jak widać Niemcy dalej murem za Rosją.
Kiedy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zwrócił się w czwartek ze swoim wystąpieniem do Bundestagu to po jego wystąpieniu Chrześcijańscy Demokraci (CDU/CSU) zarzucili rządowi Olafa Scholza „brak szacunku dla ukraińskiego prezydenta, nieudzielanie pomocy i oszukiwanie opozycji”. Tymczasem rząd Scholtza nie zgodził się z propozycją chadeków, żeby po przemówieniu prezydenta Zełenskiego w Bundestagu przeprowadzić debatę o Ukrainie. Obecny kanclerz z lewicowej koalicji odrzucił tę propozycję, za to niemiecki parlament omówił... obowiązkowe szczepienia przeciwko COVID-19!
Co gorsza jak widać cała niemiecka klasa polityczna od Zielonych po AfD jest mocno za Rosją. W sumie mało kto pamięta, że Hitler nie mógłby rozpocząć wojny bez sowieckich surowców, a zwłaszcza ropy od Stalina. Tak samo teraz Putin nigdy nie mógłby rozpocząć wojny na Ukrainie, gdyby nie pieniądze za ropę, gaz i węgiel od Europy, a zwłaszcza od Niemców. Niemcy to zawsze tacy niewinni naziści.
Piotr Stępień
Źródło: Piotr Stępień