TYLKO U NAS! Dorota Ritz: Violetta Villas mogłaby zostać... (WYWIAD)
Dorota Ritz to znana, polska śpiewaczka operowa. W najnowszym wywiadzie dla portalu Prawy.pl opowiada o swojej przygodzie ze śpiewem, inspiracjach, a także Violettcie Villas i swojej pracy w Teatrze Sabat w Warszawie.
Jak zaczęła się Pani przygoda ze śpiewem? Czym jest dla Pani śpiew? Dlaczego akurat opera?
Pochodzę z rodziny o tradycjach artystycznych. Moja Mama jest muzykiem (gra na skrzypcach ) dlatego muzyka klasyczna była niejako naturalnym wyborem. W szkole podstawowej uczyłam się u swojej mamy grać n a skrzypcach a później w wieku 16 lat zaczęłam naukę śpiewu klasycznego. Następnie były studia na Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu. Wtedy zaczęła się moja przygoda ze śpiewem na poważnie. Pojawił się mój prawdziwy głos i pojawiły się pierwsze nagrody na konkursach międzynarodowych.
Który śpiewak operowy jest dla Pani inspiracją i dlaczego? Barbara Nieman, a może Maria Callas?
Och, jest wielu świetnych śpiewaków polskich. Tak jak wspomniana już przez Panią Barbara Nieman czy na przykład Pani Ewa Iżykowska. Jako 16-latka słuchałam płyt rosyjskiej śpiewaczki Olgi Borodiny (i zachwycałam się jej interpretacjami pieśni Piotra Czajkowskiego). Później czytałam pamiętniki Galiny Wiszniewskiej, które znacząco wpłynęły na moje interpretacje muzyki klasycznej. Następnie rozkoszowałam się bajecznym aksamitnym głosem polskiej wielkiej gwiazdy Metropolitan Opera Teresy Żylis Gara. Jest wielu, wielu wspaniałych śpiewaków z których młody człowiek może czerpać inspirację...
Wykonuje Pani teraz piosenki Violetty Villas w Teatrze Sabat. Jak to się stało, że trafiła Pani do Teatru Sabat i została wybrana do roli Violetty Villas?
Do Warszawskiego Teatru Sabat Małgorzaty Potockiej trafiłam poprzez kontakt wybitnej, wspominanej już śpiewaczki i pedagoga Pani Ewy Iżykowskiej oraz dyrektora artystycznego Teatru Iwo Orłowskiego, który poszukiwał odtwórczyni do głównej roli Violetty Villas w spektaklu "Gwiazda". Pojechałam na przesłuchanie i zostałam przyjęta. Było to w okropnym dla Artystów czasie pandemii 2020 roku... Można powiedzieć, że miałam wyjątkowe szczęście, że mogłam rozpocząć tak ciekawy projekt podczas gdy inni Koledzy nie mogli występować..
fot. materiały prasowe
Jakie reakcje pojawiły się po spektaklu?
Miałam możliwość poznać Syna Pani Violetty Villas. Jest on właścicielem praw do wizerunku tej wielkiej Gwiazdy, dlatego musiał on wyrażać zgodę na wszystkie nasze działania w Teatrze. We foyer Teatru powiedział mi że cyt. "podoba mu się jak interpretuję i gram jego Mamę". To oczywiście był dla mnie duży komplement. Jednak za największy komplement uważam zachwyt kompozytora piosenek Violetty Villas Pana Adama Skorupki.
Czy już wcześniej wykonywała Pani piosenki Violetty Villas? Czy już wcześniej znała i interesowała się Pani jej twórczością? Czy uważa Pani, że Violetta miała szansę zostać śpiewaczką operową?
Tak, oczywiście znałam Violettę Villas z czasów mojego dzieciństwa z telewizji. Zawsze podziwiano jej 4 oktawowy głos oraz... piękne Włosy (śmiech). Violetta faktycznie wyróżniała się na polskiej scenie muzycznej. Miała wyrazisty "look", co w tamtych czasach nie było tak oczywiste dla Artystów estrady... Podczas studiów na Akademii Muzycznej w Poznaniu spotkałam się drugi raz z Violettą poprzez kolegę kompozytora, który był jej wielkim fanem. Dla potrzeb roli w Teatrze Sabat musiałam jeszcze raz przestudiować głos i interpretacje Violetty Villas. Słuchałam wiele jej nagrań na YouTube i muszę powiedzieć, że jest to jeden z największych polskich talentów estrady jaki mieliśmy. Violetta Villas to nie tylko piękny aksamitny niesamowity rodzaj głosu lecz także perfekcyjna technika prowadzenia (proszę posłuchać jej nagrań z Las Vegas, czy Libiamo z "TRAVIATY") oraz powalające interpretacje (np. Ave Maria no morro pieśń, którą śpiewała w Paryżu, od której zaczęła się jej wielka światowa kariera). Te wszystkie interpretacje można znaleźć na YouTube - do czego bardzo serdecznie zachęcam...
Oczywiście, Violetta Villas mogłaby zostać śpiewaczką operową śpiewała równiej popularne fragmenty oper (Habanera z "Carmen " czy wspomniane już "Libiamo" - na nagraniu tym występuje w sukni projektu domu Dior-przyp.red). Jej głos i technika śpiewania były genialne, dlatego mogła śpiewać dosłownie wszystko..
Najbardziej jednak fascynujące jest to, że Violetta z tym wielkim talentem przyszła na świat (nie kończyła przecież Akademii Muzycznej, gdzie by ją szkolono); a zatem otrzymała ten wielki dar od Boga - jest to naprawdę niesamowite...
Które utwory Violetty Villas najbardziej się Pani podobają i dlaczego?
W przedstawieniu "Gwiazda" wykonuję wspomnianą już pieśń "Ave Maria no morro" i jest to jeden z moich ulubionych utworów w wykonaniu Violetty. Przede wszystkim ze względu na głęboki tekst i możliwość interpretacji... Oczywiście "List do Matki", czy arie operowe w wersji a'la Villas ("Habanera" czy "Libiamo", w których Violetta dodała swoje niebotyczne podniebne koloratury czyli popisy głosem po całej skali).
Występuje Pani w wielu miastach. W Internecie znaleźć można sporo utworów w Pani wykonaniu np. „O mio babbino caro" Pucciniego. Jakie są Pani plany zawodowe?
Tak, na YouTube można znaleźć wiele moich wykonań z różnych lat (pod nazwiskiem Dorota Makulec lub Ritz). Przez siedem ostatnich lat mieszkałam i koncertowałam w Niemczech. Obecnie z mężem tenorem Pawłem Wisnar koncertujemy jako "Love Duet" w Polsce. Założyliśmy także trio "OneOn", które promuje klasyczną muzykę w rozrywkowej odsłonie. Także zapraszamy na nasze koncerty.
Rozmawiała: Agnieszka Malinowska, prawy.pl
Źródło: Agnieszka Malinowska