Cejrowski nie gryzie się w język. Tak skomentował słowa prezydenta o Wołyniu
Wojciech Cejrowski wypowiedział się ostatnio na temat niedawnej wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy odnośnie Rzezi Wołyńskiej. Podróżnik nie gryzł się w język. Musisz koniecznie to przeczytać.
Wojciech Cejrowski jest jednym z najbardziej znanych podróżników w Polsce. Poza tym bardzo często komentuje wydarzenia polityczne i społeczne mające miejsce na całym świecie. Tym razem w programie "Antysystem" poruszono temat Rzezi Wołyńskiej, a także wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy w tej sprawie. Podróżnik nie gryzł się w język i powiedział, że Duda powinien przyznać, że nie chce się tym zajmować.
Paweł Lisicki powiedział w programie, że „mówi się o tym, że nie ma co za bardzo się o tę kwestię (Wołynia – przyp. red.) upominać, bo tak naprawdę dzisiaj nawiązywanie do tradycji morderczej, zbrodniczej ma charakter (…) antyrosyjski, a Polski to już nie dotyczy i właściwie dlaczego nam ma na tym tak zależeć”.
Jestem przeciwnego zdania, gdyż ja się wywodzę z rytu rzymskokatolickiego. Są przykazania kościelne: zmarłych pochować. To znaczy też, że godnie pochować. Dopóki te kości krzyczą wrzucone do dołów, spalone, bez nazwisk, bez krzyży, bez Mszy żałobnej nad nimi w miejscu gdzie się to stało, dopóki nie ma porządnych cmentarzy, dopóki nie policzyliśmy ile osób zginęło itd., to u katolika jest przykazanie kościelne, że zmarłych pochować. Dopóki żyją wnuki, czyli osoby, które mogą pamiętać własnych dziadków, to istnieją roszczenia i to jest normalne podejście (…), należy takie sprawy załatwiać. Z Niemcami odszkodowania, a z Ukraińcami, co? No właśnie. Trzeba najpierw zdefiniować, co my chcemy załatwić
-odpowiedział mu Cejrowski.
Dodał też, że obywatele Ukrainy mogą sobie czcić kogo chcą jednak podkreślił też co powinna zrobić Polska.
Ukraińcy mogą sobie czcić kogo tylko chcą, natomiast Polska w swoim oburzeniu na to, że czczą zbrodniarzy nie powinna utrzymywać stosunków, takich jak teraz, z Ukrainą, bo to jest niegodziwość Polaków wobec własnych obywateli, wobec tych wnuków. Jeżeli Polska utrzymuje przyjazne stosunki z kimś, kto zgwałcił naszą babcię i ten ktoś jest dumny z tego, że zgwałcił naszą babcię, jego dziadek i nazwał ulicę jego nazwiskiem (…) i on jest z tego dumny, to ja z nim nie chcę utrzymywać przyjaznych stosunków
-zaznaczył.
Jakieś stosunki może muszę z nim utrzymywać, ale one nie mogą być na uśmiechu i na przyjaźni, że się nic nie stało, bo ja się wtedy staję bydlakiem, któremu nie zależy na tym, że zgwałcono moją babcię
-wskazał.
Na odpowiedź Lisickiego nie trzeba było długo czekać.
Kontrargument, którym się posługują dzisiejsze polskie władze jest taki: na to przyjdzie czas, a obecnie jest tak, że toczy się wojna na Ukrainie, Rosja zaatakowała Ukrainę i my nie możemy tej sprawy podnosić, bo ważniejsze jest to, żeby Ukraina skutecznie walczyła z Rosją, a takie wracanie do przeszłości ją osłabia, więc my sobie nad tym przechodzimy do porządku i skupiamy się na wojnie z Rosją
-powiedział Lisicki.
Sądzę, że to jest wybór. Mówienie: nie możemy teraz, to nie jest prawda. Nie chcemy teraz. Duda musi stanąć w prawdzie, jeżeli chce, żebym go odrobinkę szanował i powiedzieć: nie chcemy, my rząd Polski, ja prezydent Rzeczypospolitej, nie chcemy się tym teraz zajmować, chociaż żyją wnuki, chociaż rany w sercu krwawią do dzisiaj u osób, które pamiętają tamten czas. Musi im w twarz to powiedzieć: nie będę się teraz zajmował Waszą sprawą, bo ona jest dla mnie statystycznie mniej istotna, niż cała reszta Polski; takiego trudnego wyboru dokonałem ja, Andrzej Duda, w ostatniej mojej kadencji, nie ubiegam się o reelekcję i podejmuję trudniejsze wybory właśnie w taki sposób
-podkreślił Cejrowski.
To jednak nie wszystko.
On musi te winę wziąć na siebie. Winę zaniechania tej sprawy musi otwarcie brać na siebie, wtedy te rodziny się poczują trochę lepiej, że przyjął odpowiedzialność (…). Ja chcę żeby mężczyzna stanął i w twarz spojrzał ofiarom
-zakończył.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Źródło: Redakcja