Premier Włoch Meloni chce stanowczego podejścia do migrantów

Włoski prawicowy rząd rozpoczął walkę z imigracją, przyjmując środki dające władzom prawo do zatrzymywania migrantów nawet na 18 miesięcy i nakazując budowę nowych ośrodków, w których mogliby oni przebywać.

Twarde reformy są następstwem gwałtownego wzrostu liczby osób przybywających łodziami w tym miesiącu, a ponad 10 000 osób wylądowało na maleńkiej włoskiej wyspie Lampedusa, co jest liczbą większą niż jej zwykła populacja.

Lampedusa, położona nieco ponad 100 km od wybrzeży Tunezji, jest bramą do Europy dla wielu migrantów poszukujących nowego życia.

W poniedziałek rzymski gabinet przyjął środki mające na celu wydłużenie czasu przetrzymywania nielegalnych imigrantów z trzech do 18 miesięcy, według urzędnika w biurze premiera. Ministrowie zatwierdzili również budowę nowych ośrodków detencyjnych przeznaczonych do przetrzymywania wszystkich tych, którzy przybywają bez wizy, dopóki nie zostaną uznani za mających prawo do azylu lub repatriacji.

"Będziemy mieli niezbędny czas nie tylko na przeprowadzenie niezbędnych kontroli, ale także na repatriację osób bez prawa do ochrony międzynarodowej" - powiedział Meloni. Walka z imigracją jest "epokową bitwą dla Włoch i Europy", powiedziała.

W piątek w przesłaniu wideo powiedziała, że zamachy stanu, klęski żywiołowe, wojna zbożowa i dżihadyzm, a także kryzys gospodarczy w Tunezji przyczyniły się do "niezrównoważonej presji imigracyjnej" na Włochy. Warunki te "mogą spowodować, że dziesiątki milionów ludzi będą szukać lepszego życia w Europie", stwierdziła. "Najwyraźniej jednak Włochy i Europa nie są w stanie przyjąć tej ogromnej masy ludzi".