UE wprowadza kolejny podatek. Wszyscy oburzeni
Mechanizm granicznej korekty emisji dwutlenku węgla wchodzi w niedzielę w fazę testową.
Wysiłki UE zmierzające do osiągnięcia neutralności klimatycznej nabierają tempa - od niedzieli podatek graniczny od emisji dwutlenku węgla wchodzi w okres próbny, co może zwiększyć napięcia z kluczowymi partnerami handlowymi.
Mechanizm dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji dwutlenku węgla (CBAM) został przyjęty w zeszłym roku w celu zapewnienia, że towary wytwarzane w Europie i podlegające unijnemu systemowi handlu uprawnieniami do emisji, który ustala cenę emitowanego dwutlenku węgla, będą w stanie wytrzymać konkurencję z produktami wytwarzanymi w krajach, w których zanieczyszczanie środowiska nie wiąże się z taką samą ceną.
Od 1 października partnerzy handlowi UE będą musieli zgłaszać emisje gazów cieplarnianych związane z eksportem żelaza, stali, cementu, aluminium, nawozów, wodoru i energii elektrycznej.
Celem tego działania jest zarówno ochrona firm z UE przed nieuczciwym zakończeniem, jak i skłonienie innych krajów do ustalenia własnej ceny emisji dwutlenku węgla. Producenci spoza UE mogą odliczyć koszty CBAM, jeśli mają własny krajowy podatek od emisji dwutlenku węgla.
"CBAM zachęci przemysł na całym świecie do stosowania bardziej ekologicznych technologii" - powiedział w oświadczeniu unijny komisarz ds. gospodarki Paolo Gentiloni. "Zapobiegnie również tzw. ucieczce emisji, czyli przenoszeniu produkcji poza nasze granice do krajów o niższych standardach środowiskowych".
Podczas gdy UE twierdzi, że jest to kluczowa część jej projektu mającego na celu zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 55 procent do końca dekady i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r., podatek graniczny od emisji dwutlenku węgla wywołał eksplozję wściekłości ze strony kluczowych partnerów handlowych i obawy, że firmy nie są gotowe na wymogi związane z papierkową robotą.
Źródło: POLITICO