NATO i USA reagują na napiętą sytuację w Kosowie
NATO wzmacnia siły w Kosowie, a USA wzywa Serbię do wycofania się z granicy.
NATO ogłosiło w piątek, że zwiększa swoją obecność pokojową w północnym Kosowie w wyniku eskalacji napięć z sąsiednią Serbią, po tym jak USA wezwały Serbię do wycofania wojsk zgromadzonych na granicy z Kosowem.
Wzrost napięcia nastąpił po tym, jak w ostatnią niedzielę około 30 ciężko uzbrojonych Serbów zaatakowało wioskę Banjska w północnym Kosowie. Kosowski policjant i trzech napastników zginęło w strzelaninie.
"Potrzebujemy NATO, ponieważ granica z Serbią jest bardzo długa, a serbska armia ostatnio wzmacnia swoje zdolności" - powiedział Associated Press premier Kosowa Albin Kurti. "Mają dużo sprzętu wojskowego zarówno z Federacji Rosyjskiej, jak i Chin" - powiedział.
Kosowo ogłosiło niepodległość w 2008 roku, ale Belgrad i Moskwa odmówiły jej uznania.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu John Kirby potwierdził, że na granicy znajduje się "duże rozmieszczenie wojskowe" serbskich czołgów i artylerii. Określił to jako "bardzo destabilizujący rozwój sytuacji" i wezwał Serbię do wycofania tych sił.
Biały Dom "podkreślił również gotowość Stanów Zjednoczonych do współpracy z naszymi sojusznikami w celu zapewnienia, że KFOR [siły NATO w Kosowie] pozostaną odpowiednio wyposażone, aby wypełniać swoją misję", zgodnie z odczytem rozmowy telefonicznej między doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake'iem Sullivanem a Kurtim.
Kirby dodał, że sekretarz stanu USA Antony Blinken zadzwonił do prezydenta Serbii Aleksandara Vučicia, by wezwać do "natychmiastowej deeskalacji" i powrotu do dialogu.
Źródło: POLITICO