Dr Bogusław Rogalski kandydatem do Senatu RP. "W polskim parlamencie potrzeba patriotów"
Dr Bogusław Rogalski jest kandydatem Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin do Senatu RP z okręgu nr 46, który obejmuje obszar powiatów makowskiego, ostrołęckiego, ostrowskiego, pułtuskiego i wyszkowskiego oraz miasta na prawach powiatu Ostrołęki. W rozmowie z nami podkreśla: "Mam silne związki z Mazowszem". Zapraszamy do lektury wywiadu.
Jak ważny dla Pana jest nasz region, z którego Pan kandyduje do Senatu?
Mam silne związki z Mazowszem. Urodziłem się w Makowie Mazowieckim. Jestem absolwentem Szkoły Podstawowej im. Św. Stanisława Kostki w Amelinie, z którą mam związki do dzisiaj. Doktoryzowałem się w Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku w zakresie nauki o polityce. W 2009 roku w mojej rodzinnej gminie Krasnosielc ufundowałem jako eurodeputowany pierwszą na Mazowszu tablicę pamiątkową poświęconą „Żołnierzowi Niezłomnemu, chorążemu Witoldowi Boruckiemu ps. „Dąb”, „Babinicz” z Narodowego Zjednoczenia Wojskowego”. Wspieram także Ochotnicze Straże Pożarne, np. ufundowałem sztandar jednostce OSP w Niesułowie. Mazowieckie struktury NSZZ „Solidarność” wspierają moją kandydaturę - co wydaje się naturalne, albowiem posiadam również gospodarstwo rolne w gminie Krasnosielc należące od dziesięcioleci do mojej rodziny.
Nasza część Mazowsza ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa żywnościowego całego kraju jako obszar przeważnie rolniczy. Wykorzystując swoje doświadczenie – również w samorządzie – z powodzeniem będę reprezentował naszych mieszkańców.
Niewątpliwie w spełnianiu mandatu senatorskiego ważnym wsparciem jest doświadczenie w polityce międzynarodowej. Jako jedyny z kandydatów do Senatu RP takie wieloletnie doświadczenie posiadam. W pierwszych polskich wyborach do Parlamentu Europejskiego - otrzymawszy 32 087 głosów – zostałem do niego wybrany. Jako europoseł zasiadałem w Komisji Spraw Zagranicznych, delegacji ds. współpracy Unii Europejskiej z krajami Andyjskiego Wspólnego Rynku, a także Komisji tymczasowej do zbadania sprawy rzekomego wykorzystania krajów europejskich przez CIA do transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów. Od 2009 roku jestem doradcą ds. międzynarodowych w Parlamencie Europejskim. Zostałem nominowany na Szeryfa Praw Dziecka za szczególny wkład w walkę o prawa dziecka (projekt UNICEF).
Jakich reform potrzebuje Polska w najbliższej kadencji parlamentu?
W polskim parlamencie potrzeba patriotów. Ludzi bezkompromisowo broniących chrześcijańskiego świata wartości, ale również takich, którzy będą mówili Polakom prawdę. W mojej opinii, Polska potrzebuje umocnienia demokracji i zniesienia cenzury, która boleśnie dotyka wiele środowisk politycznych. Zatem opowiadam się za reformą telewizji publicznej. Komentarze obozu rządzącego powinny być prezentowane w kanale TVP1, a opozycji w TVP2.
Uważam też, że należy wprowadzić system ław przysięgłych w sądach, tak jak to było w II RP. W ławach przysięgłych powinno zasiadać trzynastu losowo wybranych i niekaranych obywateli. To oni powinni decydować o winie lub niewinności osoby sądzonej. Sędzia jedynie technicznie zarządzałby wówczas rozprawami i decydował o wysokości ewentualny kary. Wówczas skończy się politykowanie sędziów, a Komisja Europejska będzie zmuszona do odblokowania nam środków pomocowych. Taki system funkcjonował w II RP, a dzisiaj w wielu krajach anglosaskich. Opowiadam się też za szerokim stosowaniem instytucji referendum, bo to Polacy powinni wskazywać swoim przedstawicielom problemy do rozwiązania. W Szwajcarii często organizuje się referenda w wielu kwestiach i obywatele mają mocne przekonanie, że realnie uczestniczą w budowaniu i umacnianiu swojego państwa.
Jaki powinien być Senat w nadchodzącej kadencji? Jak rozumie pan rolę izby wyższej i w jaki sposób ta izba powinna pracować, by godnie służyć Polakom?
Senat sprawuje opiekę nad Polonią i Polakami mieszkającymi poza granicami Polski. Blisko 20 mln Polaków i osób polskiego pochodzenia powinno być rzecznikami polskich interesów. Niestety, przez błędy polskiej dyplomacji tracimy ten wielki potencjał. Od wielu lat jestem zaangażowany w obronę polskości i Polaków na Kresach. W moim szczególnym zainteresowaniu pozostaje sytuacja naszych Rodaków na Wileńszczyźnie. Stąd też wiem, że Polacy rozsiani po świecie powinni wybierać swoich przedstawicieli właśnie w wyborach do polskiego Senatu i mieć możliwość udziału w wyborach Prezydenta RP.
Uważam, że powinno się też wzmocnić jego ustrojową rolę. Dlatego weto Senatu RP powinno być odrzucane 3/5 głosami posłów, a nie bezwzględną większością, czyli taką, w której liczba głosów "za" jest większa od sumy głosów przeciw i wstrzymujących się przy obecności połowy posłów. Senatorowie powinni otrzymać szczególne uprawnienia kontrolne, a także możliwość uchylenia każdego wyroku Sądu Najwyższego większością 3/5 głosów. Do tego to Senat RP powinien wskazywać kandydata na Prokuratora Generalnego RP i mieć możliwość powoływania komisji śledczych.
W jaki sposób państwo powinno chronić interesy polskich rolników? W naszym okręgu rolnictwo jest ważną gałęzią gospodarki, więc wyborcy chętnie dowiedzą się, jakie jest Pana zdanie w tej kwestii?
Interes polskich rolników musi być stanowczo broniony przez polskie władze. Dlatego – jako senator – będę nadal konsekwentnie przekonywał, aby unijne dopłaty dla rolników wynosiły 100% poziomu dopłat oferowanych rolnikom z Niemiec czy Francji. Polscy rolnicy nie mogą być rolnikami drugiej kategorii w Unii Europejskiej. Na to nie było i nie ma zgody. Problemy z zalewaniem rynku UE przez płody rolne z Ukrainy są spowodowane błędną polityką Unii oraz nieuzasadnionym oczekiwaniem Ukrainy, że mamy poświecić swoje rolnictwo, dobro setek tysięcy polskich rodzin, aby finansować koszty wojny. Polscy rolnicy, a zwłaszcza rolnicy z naszego północno-wschodniego Mazowsza, uprawiający rolę na słabszych glebach, potrzebują większego wsparcia, ochrony i obrony swoich gospodarstw rolnych przed nieuczciwą konkurencją z Zachodu i Wschodu. Jako senator Mazowsza zawsze będę stał na straży dobra mazowieckiej wsi.
Jakie ma pan zdanie odnośnie referendum ogólnokrajowego, które odbędzie się 15 października? Czy zagłosuje Pan w referendum? Jeżeli tak, to jak?
Jestem zwolennikiem szerokiego stosowania instytucji referendum. Wręcz wprowadzenia obowiązku oddania w nim głosu. Taki obowiązek istnieje w wielu krajach. 15 października wezmę udział w referendum i zagłosuję 4 x NIE, czyli zagłosuję za wzmocnieniem bezpieczeństwa Polski i Polaków.
Jak Pana zdaniem powinna kształtować się strategia dalszej pomocy Polski dla Ukrainy?
Pomoc dla uchodźców wojennych powinna mieć takie ramy jak przewiduje prawo międzynarodowe w tym zakresie. Jestem przeciwnikiem miękkiego asymilowania Ukraińców poprzez rozdawnictwo środków socjalnych. W sferze militarnej sprzęt powinien być dostarczany pod warunkiem uznania przez władze Ukrainy pełnej odpowiedzialności za ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, uznania prawa do odszkodowań, restytucji mienia a także ekshumacji ofiar ukraińskich nacjonalistów. Ponadto oczekuję wszczęcia postępowań o zbrodnie przeciwko ludzkości wobec żyjących sprawców mordów na Polakach przez ukraińską prokuraturę, a także wydawania zbrodniarzy stronie polskiej. Do tego Ukraina musi zagwarantować międzynarodowe standardy ochrony polskiej mniejszości narodowej.
W moim przekonaniu, Polska powinna przejąć wszystkie aktywa prywatne i biznesowe z udziałem kapitału rosyjskiego lub osób mających rosyjskie obywatelstwo. To nie Polska powinna finansować wojnę zbrodniarza wojennego Władimira Putina, a obywatele Rosji i rosyjski biznes, którego zamrożone aktywa w innych krajach powinny być skonfiskowane i przeznaczone na pomoc militarną Ukrainie.
Był Pan europosłem. Jak ocenia pan obecną postawę unijnych instytucji wobec Polski i jak powinna kształtować się polityka polskich władz i parlamentu wobec Unii Europejskiej?
Nie ma nadziei na to, że Unia Europejska dokona samorefleksji i uzdrowienia swojej polityki wewnętrznej i zewnętrznej. Unia cały czas brnie w tę samą stronę, czyli ideologizowania i budowania super państwa unijnego, brnięcia w ślepą uliczkę Zielonego Nowego Ładu oraz energii odnawialnej. Wszyscy wiedzą, że to doprowadzi poszczególne państwa, zwłaszcza Europy Środkowo-Wschodniej i państwa z południa, do bankructwa. Jeśli UE, a zwłaszcza Niemcy i Francja, które są dzisiaj największymi hamulcowymi, jeśli chodzi o prawdziwy rozwój Europy, nie zmienią swojej polityki, to powinniśmy wokół Polski zbudować grupę państw, które razem z nami dadzą stanowczą odpowiedź Niemcom i Francji i powiedzą stanowcze „nie” hegemonii Niemiec w Europie i budowaniu przez nich IV Rzeszy przy użyciu instytucji unijnych. Na to nie może być zgody. UE powinna, jeśli chce być wspólnotą suwerennych państw, wrócić do swoich idei założycielskich, a nie brnąć w ślepą uliczkę neomarksizmu. Europa Ojczyzn – tak, superpaństwo unijne – nie!
Jak rozumie pan pojęcie bezpieczeństwa energetycznego i co należy zrobić, by Polakom takie bezpieczeństwo zapewnić? Czy w Ostrołęce powinna powstać elektrownia?
Jako Senator RP zamierzam skutecznie działać na rzecz zatrzymania szkodliwej dla Polski polityki energetycznej Unii Europejskiej. Opowiadam się za natychmiastowym wypowiedzeniem przez Polskę unijnego pakietu klimatycznego Fit for 55 i dyrektywy ustanawiającej system handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla (ETS), ponieważ akty te niszczą polską gospodarkę, ograniczają konkurencyjność polskiego przemysłu, negatywnie wpływają na polskie rolnictwo i powodują drożyznę w sektorze energetycznym. Musimy postawić na tanią energię dla każdego Polaka, która obniży koszty utrzymania gospodarstw domowych. Jest to możliwe pod warunkiem produkowania taniej energii elektrycznej.
W roku 2024 wejdzie w życie obowiązkowy system podziału budynków na klasy energetyczne od "A" do "G". Każdy z nas będzie miał oznaczony swój dom czy mieszkanie wspomnianym symbolem klasy energetycznej. Od 2026 roku wejdzie w życie zakaz instalacji kotłów węglowych, olejowych i gazowych. Dalej, w 2027 roku ETS 2 zostanie wprowadzony w całej Unii Europejskiej. W tym samym roku wejdzie nowy unijny podatek. Każdy, kto nie będzie spełniał tzw. "zeroemisyjności" i nie będzie należał do grupy "A" będzie płacił karę. Każdy! Mieszkający w bloku, domu, wynajmujący mieszkanie od kogoś innego. O tym trzeba dzisiaj mówić. Dalej będzie jeszcze gorzej, aż od zakazu modernizacji instalacji grzewczych opartych na paliwach kopalnych i drewnie, aż do zakazu obroty nieruchomościami, które nie będą spełniały tzw. klasy energetycznej „A”.
W Ostrołęce powinna powstać nowoczesna elektrownia używająca czystych i ekologicznych metod pozyskiwania energii ze zgazowanego węgla, co z powodzeniem funkcjonuje w Japonii czy USA. Przyczyni się to do zwiększenia miejsc pracy w regionie oraz zapewni dostęp do najtańszej dostępnej we współczesnym świecie energii elektrycznej. Bezpieczeństwo energetyczne Polaków jest dla mnie ważniejsze niż uleganie szantażowi Brukseli.
Jako ekspert ds. międzynarodowych, jak Pan ocenia napływ kolejnej fali islamskich emigrantów do Europy?
Mamy niestety do czynienia z nową falą islamizacji Europy, przed czym ostrzegałem wielokrotnie. Manchester, Berlin, Paryż, Petersburg, Dortmund, Londyn, Bruksela, Nicea, Ansbach…to tylko kilka miast z długiej listy zamachów terrorystycznych dokonanych w ostatnim czasie w Europie przez skrajnych islamistów. O ile dawniej Europejczycy borykali się ze sporadycznym terroryzmem, głównie o charakterze ideologicznym i niepodległościowym (Czerwone Brygady, IRA, ETA, Grupa Baader-Meinhof), o tyle od 2004 roku są to prawie wyłącznie islamskie zamachy, regularne i w dużej liczbie.
Ich celem nie jest polityczny protest lecz sianie radykalnej formy islamu i walka z europejskim modelem społecznym, religijnym i państwowym. Dzisiejsza Europa ponosi w ten sposób konsekwencje błędnej polityki państw zachodnich wobec tzw. problemu arabskiego, polegającego na naiwnym otwarciu na świat islamu, niekontrolowanym napływie uchodźców, czy jak mówią inni „nachodźców”, przez wprowadzenie atrakcyjnej dla imigrantów polityki socjalnej (sowite zasiłki) oraz promowanie nihilizmu moralnego i odejście od chrześcijańskich korzeni Starego Kontynentu. Przykładem są choćby wysuwane przez imamów żądania akceptacji dla stosowania prawa szariatu (Szwecja, Francja, Niemcy), a nie prawa państwowego, w relacjach pomiędzy muzułmanami, czy żądania budowy jeszcze większej liczby meczetów (Belgia, Holandia, Szwajcaria), chociaż w samej tylko Brukseli jest ich aż 80, a w całej Belgii ponad 330. Z wyłączeniem muzułmańskiej Bośni, Kosowa czy części Turcji, meczetów w Europie jest ponad 9 tysięcy. I ciągle przybywa. Mamy jeszcze czas na wyciągnięcie wniosków i odpowiednią reakcję. Pamiętajmy jednak, że czas działa na naszą niekorzyść, a fakty są nieubłagane, w ostatnim półwieczu liczba muzułmanów wzrosła o 235 procent, chrześcijan jedynie o 47 procent. Jako przestrogę zapamiętajmy też sobie dobrze wypowiedź algierskiego rewolucjonisty i prezydenta Muhammada ibn Ibrahima Abu Charuba wygłoszoną w bezczelny sposób na forum ONZ w 1974 roku: „Pewnego dnia miliony ludzi opuszczą półkulę południową, aby wedrzeć się na półkulę północną. I z pewnością nie jako przyjaciele. Ponieważ wedrą się, aby dokonać podboju. I podbiją ją, zaludniając swoimi dziećmi. To brzuchy naszych kobiet dadzą nam zwycięstwo”.
Kilka lat temu w Watykanie, w czasie osobistego spotkania z afrykańskim kard. Robertem Sarahem, ówczesnym prefektem Kongregacji Nauki Wiary, usłyszałem, że jako politycy powinniśmy odważnie bronić nasz chrześcijański świat wartości. W przeciwnym razie za 50 lat zaczną powstawać na naszym kontynencie islamskie kalifaty. Obecny atak terrorystyczny Hamasu w Izraelu fetują islamiści w Berlinie czy Malmoe.
Bojownicy islamscy strzelają do ludzi na ulicach, porywają dzieci i sieją terror. Dlatego w Senacie RP będę rzecznikiem maksymalnego ograniczenia imigracji z krajów islamskich do Polski oraz likwidacji przedstawicielstwa Palestyny w Warszawie. Mało tego, zaproponuję utworzenie specjalnego funduszu wsparcia polskich służb specjalnych w celu kontrolowania radykalnych islamistów w naszym kraju. Bezpieczeństwo naszych polskich rodzin i dzieci jest dla mnie najważniejsze.
Źródło: Redakcja