NATO zmuszone do rozłamu w sprawie poparcia dla Izraela i Ukrainy
Sojusz spodziewał się skoncentrować w tym tygodniu na Ukrainie, ale wtedy zaatakował Hamas.
Ministrowie obrony przylatujący do belgijskiej stolicy na rozpoczynające się w środę spotkanie NATO spodziewali się spędzić czas na wspieraniu Ukrainy - zamiast tego, ich briefingi wywiadowcze są pełne regionu, o którym w większości zapomniano w ciągu ostatnich dwóch lat: Bliskiego Wschodu.
Począwszy od nowego wsparcia wojskowego Białego Domu dla Izraela, poprzez nadzwyczajne spotkania w stolicach europejskich, aż po nieudolną reakcję UE na kryzys, sojusznicy NATO zmagają się z odnowionym poczuciem pilności w związku z konfliktem izraelsko-palestyńskim. Niespodziewane ataki Hamasu na Izrael w weekend doprowadziły do złożenia przez izraelski rząd przysięgi całkowitego odwetu w Strefie Gazy, a rekordowa liczba 300 000 rezerwistów została już powołana w ciągu 48 godzin.
Termin ten jest niedogodny dla Ukraińców, którzy dążą do pozyskania dalszego wsparcia ze strony krajów NATO podczas pierwszego spotkania ministrów obrony po lipcowym szczycie przywódców NATO, na którym złożono większe obietnice dotyczące bezpieczeństwa i wsparcia wojskowego Ukrainy.
"Mogę mówić tylko za siebie. Tak, są takie obawy", powiedział Merezhko w wywiadzie dla POLITICO. "Ale jednocześnie myślę, że ostatecznie nie będzie to problemem, ponieważ USA są tak potężnym krajem pod względem gospodarczym i militarnym".
Podczas gdy nowy minister obrony Ukrainy Rustem Umerov ma poświęcić wiele godzin uwagi, oczekuje się, że Izrael również zostanie omówiony - przynajmniej na marginesie.
"Byłbym zaskoczony, gdyby na spotkaniu nie wspomniano o sytuacji na Bliskim Wschodzie" - powiedział jeden z dyplomatów NATO, któremu udzielono anonimowości w celu zachowania swobody wypowiedzi. Drugi dyplomata powiedział, że spodziewa się dużego zainteresowania tym, co miał do powiedzenia sekretarz obrony USA Lloyd Austin.
Zainteresowanie to nie jest niczym niezwykłym, ponieważ Izrael od dawna współpracuje z NATO, jak zauważył inny dyplomata, więc byłoby "naturalne", gdyby sojusz był zaniepokojony jego kolejnymi krokami.
Zaledwie tydzień przed atakiem Hamasu, holenderski admirał Rob Bauer, przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO, odwiedził Izrael, by spotkać się z prezydentem Isaakiem Herzogiem i przedstawicielami wojska. Bauer odwiedził również przejście graniczne ze Strefą Gazy, gdzie pochwalił "wyjątkową wiedzę izraelskiego wojska w zakresie podziemnej działalności antyterrorystycznej".
Źródło: POLITICO