Lewica chce wpisać TO do umowy koalicyjnej. PSL protestuje
Lewica chce, żeby w umowie koalicyjnej znalazł się zapis, że przyszły rząd zalegalizuje aborcję.
Katarzyna Kotula z Lewicy napisała w mediach społecznościowych: "Gdy patrzymy na poparcie spraw dotyczących prawa do przerywania ciąży, większość wyborców to prawo popiera. Nie chciałabym skupiać się na podgrzewaniu emocji wokół tego tematu. Propozycją Lewicy jest ustawa o dekryminalizacji aborcji do czasu aż nie zmieni się osoba znajdująca się na stanowisku prezydenta. Krokiem do pełnej liberalizacji, o której możemy rozmawiać w przyszłości jest dekryminalizacja. Byłaby to ustawa, która mogłaby znaleźć poparcie nawet wśród konserwatywnych polityków".
Kotula dodała: "To nie kwestia tylko praw człowieka, ale również dostępu do ochrony zdrowia. Nie chciałabym, żebyśmy rozpoczynali wspólnego rządzenia od łamania Konstytucji, która jest gwarantem ochrony zdrowia. To również kwestia bytowa. Sytuacja finansowa kobiet ma wpływ na decyzję o przerywaniu ciąży, szczególnie po wyroku Trybunału Konstytucyjnego".
Lewica chciałaby docelowo, żeby aborcja była dozwolona do 12 tygodnia ciąży.
Rzecznik PSL odpowiedział: "Nie mamy nic przeciwko, aby ktoś zgłaszał własne pomysły ustaw. Kwestie światopoglądowe nie będą wpisane w umowę koalicyjną".
Źródło: Interia