Przyczynek do studiów nad postępactwem
Co to jest postęp? Najlepszą, jak dotąd, definicję postępu przedstawił Edek z „Tanga” Sławomira Mrożka. Otóż postęp polega na tym, by wszystko podążało do przodu, to znaczy – by do przodu podążał nie tylko przód, ale również tył.
Tylko wtedy kiedy zarówno przód zmierza do przodu, jak i tył zmierza do przodu, mamy do czynienia z postępem. A kiedy zarówno przód jak i tył zmierza do przodu nieubłaganie – mamy do czynienia z postępem nieubłaganym.
Ale postęp – wszystko jedno; nieubłagany, czy nie – sam przecież się nie wdraża. Postęp wdrażają postępaki. Ale postępak postępakowi nierówny; jedne postępaki są na przodzie, a inne – z tyłu.
Te postępaki, które są na przodzie, są w awangardzie postępu, a te, które są z tyłu, są w ariergardzie postępu. No dobrze - ale – skąd wiadomo, które postępaki są w przodzie, a które z tyłu, to znaczy – które są w awangardzie, a które w ariergardzie postępu, skoro wiadomo, że postęp ma miejsce wtedy, kiedy zarówno przód idzie do przodu, jak i tył idzie do przodu?
Który postępak jest w tej sytuacji w awangardzie, a który – w ariergardzie postępu? W marszu ku nieubłaganemu postępowi może przecież się zdarzyć, że tył wyprzedzi przód i zamiast w ariergardzie – znajdzie się w awangardzie postępu. Taka właśnie sytuacja zdarzyła się w Częstochowie, gdzie prezydentem został pan Krzysztof Matyjaszczyk z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Czy można wyobrazić sobie bardziej postępowego prezydenta?
Bardziej postępowego prezydenta wyobrazic sobie nie można, bo od czasów Józefa Stalina wiadomo, że Sojusz Lewicy Demokratycznej znajduje się w awangardzie postępu.
Co prawda za czasów Józefa Stalina postęp manifestował się w trochę innych przejawach, niż obecnie, ale taka już jest madrość etapu. Wtedy, to znaczy – na poprzednim etapie –manifestował się w likwidowaniu wroga klasowego, a dzisiaj – w zapładnianiu w szklance. O tym mówiło sie już dawno i nawet postępowa pieśń gminna głosiła, że „każdy rolnik postępowy sam zapładnia własne krowy”.
Toteż nic dziwnego, że pan prezydent Krzysztof Matyjaszczyk przeforsował subwencjonowanie takiego zapładniania z funduszy publicznych. Ale myliłby się ktoś, kto by myślał, ze pan prezydent Krzysztof Matyjasczyk koncentruje sie na zapładnianiu. To znaczy koncentruje się, jakże by inaczej – ale nie wyłącznie.
Pan prezydent Krzysztof Matyjaszczyk wykazuje sie również czujnością rewolucyjną, która skłoniła go do zorganizowania w Częstochowie motocyklowego bazaru akurat w dniach, w których na Jasnej Górze wyznaczyli sobie spotkanie uczestnicy Motocyklowego Rajdu Katyńskiego.
Rewolucyjna czynność prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka sprawiła, że uczestnicy Rajdu przenieśli swoje spotkanie do Gietrzwałdu.
Jeśli nieubłagany postęp będzie kontynuowany, to kto wie – może i Jasna Góra przeniesie się w inne miejsce? W końcu wiadomo przecież, że Pan Bóg jest wszędzie, a więc – nie tylko w Częstochowie - a jeśli w dodatku odniesie nieprzyjemne wrażenie, że pan prezydent Krzysztof Matyjaszczyk nie życzy sobie Jego obecności w Częstochowie, to gotów to miasto opuścić.
Ciekawe, czym to puste miejsce wypełni pan prezydent Krzysztof Matyjaszczyk i za jakie pieniądze.
Stanisław Michalkiewicz
Źródło: prawy.pl