Estonia otrzymuje pomoc Francji, aby przygotować się na atak Putina

0
0
1
Tallin
Tallin / Pixabay

Estońska Liga Obrony, ochotnicza organizacja wojskowa, chce być gotowa na wypadek, gdyby Władimir Putin zdecydował się na inwazję.

Na bałtyckiej wyspie Saaremaa, strategicznym terytorium najeżdżanym w ubiegłym wieku zarówno przez Niemców, jak i Sowietów, po raz pierwszy francuska jednostka wojskowa została wysłana z Francji, aby wziąć udział w corocznych ćwiczeniach wojskowych Estońskiej Ligi Obrony (EDL).

Jeden zespół pomaga grupie estońskich cywilów wyszkolonych wojskowo, podczas gdy inny wciela się w agresywne siły wroga.

Ich cel: być gotowym na wypadek, gdyby prezydent Rosji Władimir Putin rozszerzył swoje ambicje wojskowe z Ukrainy na kraje bałtyckie.

"Rosja chce zwiększyć swoją potęgę. Moim zdaniem dojdzie do kolejnej inwazji. W naszej społeczności nie pytamy co jeśli, pytamy kiedy" - powiedział porucznik Kristjan Kaup, lokalny szef sztabu EDL.

Sąsiedzi Rosji z UE absorbują to, co dzieje się na Ukrainie i przygotowują się na najgorsze. Odkąd Putin nielegalnie zaanektował Krym w 2014 roku, trzy kraje bałtyckie zwiększyły wydatki na obronę i próbowały ostrzec zachodnich Europejczyków przed niebezpieczeństwem stwarzanym przez autorytarnego rosyjskiego przywódcę.

Teraz sojusznicy z NATO słuchają i wzmacniają wschodnią flankę sojuszu wojskowego.

Od 2017 roku Francja rotacyjnie przerzuca wojska przez Estonię w ramach Wzmocnionej Wysuniętej Obecności NATO, ze wspólną podgrupą taktyczną stacjonującą w Tapa w środkowej Estonii. Po inwazji Rosji prezydent Francji Emmanuel Macron zwiększył liczebność tzw. misji Lynx do 300 żołnierzy. Działają oni u boku wojsk z USA i Wielkiej Brytanii, które przewodzą grupie bojowej NATO w tym kraju.

Źródło: POLITICO

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną