Rosyjska rakieta nad Polską. Wiceszef MON nie ma wątpliwości

O tym, że rosyjska rakieta nad Polską zakłóciła przestrzeń powietrzną przeczytać można dzisiaj niemal wszędzie. Rano poinformowano, że nad Polską "niezidentyfikowany obiekt powietrzny". Później prokurator generalny dodał, że była to rosyjska rakieta. Teraz w tej sprawie pojawiają się nowe wypowiedzi. Niedawno prezydent Andrzej Duda powiedział, że aktualnie NATO solidaryzuje się z Polską i monitoruje sytuację, aby móc ustalić fakty. 

Teraz w rozmowie TVN24 do sprawy odniósł się wiceszef MON Stanisław Wziątek. Jak przyznał nie można tutaj wykluczyć prowokacji. 

"To mogła być jedna ze słabszych konstrukcji, która nie została precyzyjnie zaprogramowana albo wystąpił błąd techniczny i rakieta zboczyła z toru. Żadnego scenariusza nie możemy wykluczyć. Trzeba sprawdzić, czy to nie było działanie o charakterze prowokacji albo weryfikacji naszego sposobu reagowania"

-stwierdził wiceszef MON. 

Na ten temat wypowiedział się też szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Ujawnił, że podjęto już wszystkie odpowiednie działania. Dodał, że zadziałały systemy zarówno polskie jak i sojusznicze. Zaznaczył, że cały czas trwają rozmowy z sojusznikami. "Wszystkie elementy związane z bezpieczeństwem Polski, z działaniem Wojska Polskiego oraz cywilną kontrolą nad armią i wymianą informacji, zadziałały jak najlepiej" - mówił Kamysz. Wyznał, że w tej sprawie dobrze porozumiał się z prezydentem Polski Andrzejem Dudą. Minister Obrony Narodowej zapewnił, że wzajemnie wymieniają się informacjami w tej kwestii. 

Przypomnijmy, że na terenie Ukrainy doszło ostatnio do zmasowanego, rosyjskiego ataku. Zaatakowane zostały takie miasta jak Kijów, Charków, Odessa oraz Lwów. Zginęło 12 osób, a ponad 70 zostało rannych. Był to jeden z największych ataków rakietowych Rosji w ciągu ostatniego czasu.