Cicha rewolucja. Czy banki będą działać na zupełnie innej zasadzie?

0
0
1
Bank
Bank / Pixabay

W samym sercu bankowości centralnej zachodzi cicha rewolucja. Z pozoru niepozorny język wokół tej zmiany sprawia, że brzmi ona jak każdy inny nudny protokół banku centralnego. Na razie nawet rynki finansowe nie zrozumiały jej znaczenia. A jednak, jeśli posunie się tak daleko, jak chcieliby niektórzy, w tym były prezes Banku Anglii Lord Mervyn King, może zmienić absolutnie wszystko.

W swoim najbardziej ekstremalnym wcieleniu "wstępne pozycjonowanie", jak nazywa się tę koncepcję, zmieniłoby banki centralne w coś, co Lord King barwnie opisał jako lombard na każdą porę roku.

To dlatego, że banki, podobnie jak zwykli ludzie, którzy muszą uciekać się do rekinów pożyczkowych, nie byłyby w stanie uzyskać gotówki z banku centralnego bez wystawienia czegoś wartościowego na wypadek niewywiązania się ze zobowiązań.

"Istotą tego pomysłu jest to, że banki muszą wcześniej ustanowić zabezpieczenie i mogą emitować krótkoterminowe zobowiązania tylko do wartości takiego zabezpieczenia" - wyjaśnił King w rozmowie z POLITICO. "W ten sposób wyeliminowany zostałby run na banki. Istniałby limit kwoty, za którą "podatnik" byłby odpowiedzialny".

Żaden bank centralny nie ogłosił formalnie ruchu w tym kierunku, ale poparcie dla przynajmniej bardziej umiarkowanej wersji tego rozwiązania szybko nabiera tempa. Oznaki zmiany myślenia są wszędzie.

W ubiegłym tygodniu raport autorstwa weteranów bankowości centralnej (tzw. Grupa 30) zaproponował, że banki powinny wstępnie zabezpieczyć wystarczającą ilość zabezpieczeń, aby pokryć wszystkie swoje "zbywalne" zobowiązania - czyli wszystko poza kapitałem, długiem długoterminowym i w pełni ubezpieczonymi depozytami.
Reklama

W czwartek amerykańskie organy regulacyjne oświadczyły, że zamierzają zmusić banki do wstępnego zabezpieczenia w Fed, aby pokryć ryzyko poważnych krótkoterminowych odpływów, takich jak te, które wstrząsnęły rynkami w zeszłym roku. W tym czasie upadek trzech regionalnych banków amerykańskich zmusił Rezerwę Federalną do ratowania znacznej części systemu za pomocą ogromnej ukrytej dotacji, ostatecznie gwarantowanej przez podatników.

Bankierzy centralni uważają, że kluczem do niepowodzenia była niechęć do korzystania z "okna dyskontowego" Fed, jego najważniejszego instrumentu finansowania awaryjnego, ze względu na piętno z nim związane.

Michael Barr, szef nadzoru bankowego Fed, powiedział w listopadzie na seminarium Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego, że "nawet te [banki], które miały wcześniej przygotowane pewne zabezpieczenia, nie były tak przygotowane, jak powinny".

Aby usunąć to piętno, organy regulacyjne rozważają teraz coroczne "ćwiczenia przeciwpożarowe", w których banki byłyby zmuszone do zaciągania pożyczek z okna dyskontowego.

Wielu urzędników uważa, że samo sprawdzenie przez banki w takich ćwiczeniach, ile aktywów można zamienić na gotówkę w banku centralnym (znane w branży jako "haircut"), przyspieszyłoby dystrybucję płynności w sytuacjach awaryjnych. Mówią oni, że w ramach PFAS korzyść ta zostałaby teoretycznie wielokrotnie wzmocniona.

"Sprawiłoby to również, że bankierzy, nadzorcy i bankierzy centralni skupiliby się znacznie, znacznie bardziej na tym, czy banki i parabanki faktycznie mają wystarczającą ilość kwalifikujących się zabezpieczeń, ponieważ muszą je widzieć i codziennie je wyceniać" - powiedział POLITICO Paul Tucker, były zastępca gubernatora BoE, który jest zdecydowanym zwolennikiem systemu PFAS.

Źródło: POLITICO

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną