Hiszpańscy rolnicy dołączają do fali protestów

0
0
1
Rolnicy
Rolnicy / Pixabay

Rolnicy w Hiszpanii dołączyli do swoich europejskich odpowiedników, organizując protesty w całym kraju.

Podobnie jak ich europejscy koledzy, domagają się większej elastyczności ze strony Unii Europejskiej, ściślejszej kontroli produktów z krajów spoza UE i większej pomocy ze strony rządu.

W kilku regionach zablokowali drogi i spowodowali poważne zakłócenia dla kierowców.

Jeszcze w tym miesiącu planowana jest duża demonstracja w centrum Madrytu.

We wtorek rolnicy wyszli na ulice obszarów rolniczych w północnej Hiszpanii, prowadząc ciągniki w konwojach, trąbiąc klaksonami, machając hiszpańskimi flagami i wymachując transparentami.

Protestowali również w północno-wschodnim regionie Katalonii, południowym regionie Andaluzji i Estremadurze na zachodzie.

Hiszpańscy rolnicy mają podobne pretensje do swoich odpowiedników we Francji, Belgii, Holandii, Włoszech i innych krajach, które ostatnio protestowały.

Twierdzą oni, że przepisy stanowiące część Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) UE, wraz z wysokimi kosztami paliwa i energii, utrudniają im osiągnięcie zysku.

"Koszty produkcji pszenicy i jęczmienia są bardzo wysokie", powiedział Esteban, rolnik uprawiający zboża, który wolał nie podawać swojego nazwiska i który protestował w Aranda de Duero. "Musimy płacić za nawozy, pestycydy, paliwo - to nas zabija. Musimy płacić bardzo wysokie ceny, a mimo to sprzedajemy po niskich cenach".

Protestujący francuscy rolnicy oskarżyli hiszpańskich producentów o podcinanie ich cen poprzez nieprzestrzeganie przepisów UE. W zeszłym tygodniu była francuska minister Ségolène Royal wywołała kontrowersje, twierdząc, że hiszpańskie pomidory organiczne są "fałszywie organiczne". Wśród gniewnej reakcji hiszpańskiego przemysłu spożywczego i rolnego, premier Pedro Sánchez zaprosił panią Royal do spróbowania hiszpańskich pomidorów.

Jednak hiszpański sektor rolniczy z kolei kieruje podobną krytykę pod adresem krajów spoza UE, takich jak jego południowy sąsiad, Maroko, który twierdzi, że nie podlega takim samym przepisom środowiskowym i sanitarnym jak producenci europejscy, co pozwala mu sprzedawać tańsze produkty.

"Musimy przechodzić wiele kontroli, wiele przepisów sanitarnych, którym produkty z [krajów spoza UE] nie podlegają", powiedziała Estrella Pérez, która zajmuje się hodowlą zwierząt i uprawą zbóż.

"Chcemy po prostu przyszłości dla rolnictwa, a teraz jej nie widzimy".

Źródło: BBC

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną