Ukraiński patriarcha przebywał w Stanach Zjednoczonych przez tydzień spotkań z urzędnikami państwowymi i przywódcami kościelnymi, aby wspierać odnowione wsparcie dla Ukrainy. Rozmawiał z EWTN w Ukraińskim Katolickim Narodowym Sanktuarium Świętej Rodziny w Waszyngtonie.

Szewczuk podkreślił swoją wdzięczność dla narodu amerykańskiego za ich wsparcie, ale wyraził zaniepokojenie, że USA mogą być zmęczone pomaganiem Ukrainie. Błagał: "Proszę, nie porzucajcie Ukrainy".

Przekazując "przesłanie wdzięczności" narodowi amerykańskiemu, Szewczuk wyraził zaniepokojenie, że zwykli Ukraińcy są zapominani, ponieważ przedłużająca się debata polityczna na temat wsparcia dla Ukrainy opóźnia działania.

Według Szewczuka, gdy wojna ukraińsko-rosyjska dobiega końca, obecnie 14,6 miliona Ukraińców znajduje się w pilnej potrzebie humanitarnej.

"Nie możemy powiedzieć: w porządku, zjem w przyszłym tygodniu" - powiedział, dodając, że Ukraiński Kościół Katolicki "jest głównym aktorem w tej humanitarnej akcji pomocy dla narodu ukraińskiego i mogę zaświadczyć, że pomoc nie może być opóźniona".

Szewczuk powiedział, że wśród mieszkańców Ukrainy istnieje wielkie pragnienie, aby papież Franciszek odwiedził kraj i że "modlą się" o jego rychły przyjazd.

Mimo to Szewczuk przyznał, że neutralność Watykanu w następstwie wojny "nie została na początku zbyt dobrze przyjęta na Ukrainie, ponieważ jak ktoś może być neutralny, gdy jest agresor, który zabija nas każdego dnia?".  

Wspomniał o wizycie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Watykanie w 2023 r., mówiąc, że ze względu na przekonanie prezydenta, że jego kraj "nie potrzebuje mediatora, ale sojuszników", "nie był to łatwy moment w relacjach między oficjalnym Kijowem a Watykanem".

Szewczuk powiedział, że Ukraiński Kościół Greckokatolicki nie planuje wdrażania ani dalszego omawiania watykańskiego dokumentu Fiducia Supplicans, który zezwala na "nieliturgiczne błogosławieństwa" dla par homoseksualnych.

Kościół ukraiński był pierwszym kościołem wschodnim podległym Rzymowi, który zadeklarował, że dokument nie zostanie wdrożony w jego jurysdykcji.

Wkrótce po opublikowaniu dokumentu, Szewczuk wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że ponieważ dokument "nie odnosi się do kwestii wiary lub moralności katolickiej, nie odnosi się do żadnych zaleceń Kodeksu Kanonów Kościołów Wschodnich i nie wspomina o wschodnich chrześcijanach", "dotyczy wyłącznie Kościoła łacińskiego i nie ma mocy prawnej dla wiernych Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego".