Polski dziennikarz poszukiwany przez Policję. Co zrobił?
Polski dziennikarz Adam Bysiek prowadzi serwis checkpress.pl ma też własny kanał na youtube ze 130 tys. subskrypcji. Tymczasem mężczyzna jest poszukiwany przez Policję.
Urodzony w 1996 roku Adam Bysiek najprawdopodobniej ukrywa się za granicą, jednak otwarcie mówi o swojej sprawie. Jak twierdzi, były to błędy adolescencji [wieku młodzieńczego]. Sprawa została zakończona, jednak wznowiono ją po dziesięciu latach.
Informacja o fakcie, że jestem poszukiwany przez policję dotarła do mnie po opublikowaniu jej na stronie policji. Ma ona związek z moim okresem adolescencji, gdy popełniłem wiele błędów, które naprawiłem i sięga ponad 10 lat wstecz. Razem z reprezentującym mnie mecenasem dążymy od długiego czasu do ostatecznego jej zakończenia drugi raz, gdyż pierwotnie została ona już zakończona prawomocnym postanowieniem Sądu Okręgowego w Warszawie na moją korzyść.
- napisał w oświadczeniu.
Mężczyzna jest przekonany iż to, że sprawa została wznowiona ma wymiar polityczny. "Winą" za ten fakt obarcza Zbigniewa Ziobrę:
Niestety w wyniku kasacji nadzwyczajnej wniesionej przez Prokuratora Krajowego (w czasie, gdy ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro), krótko przed ustąpieniem ze stanowiska i ponad rok od zakończenia sprawy, bez poinformowania o tym fakcie mnie i mojego mecenasa, nadal zmagam się konsekwencjami tej decyzji.
Sytuacja ta miała miejsce, gdy pracując w telewizji NEWS24 regularnie uczestniczyłem w konferencjach prasowych MS zadając niewygodne pytania o niszczenie praworządności w Polsce. Wiele z tych materiałów oglądało każdorazowo ponad milion osób.
Adam Bysiek nie ujawnił, czego konkretnie dotyczy jego sprawa. Jak jednak czytamy na stronie Policji, dziennikarz jest poszukiwany w związku z przestępstwem z Art. 286 § 1 KK czyli oszustwem:
Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
W ostatnich dniach dotarła do mnie informacja że telewizja Republika zamierza kolejny raz zaatakować niezależne dziennikarstwo w tym przypadku będzie to atak w moim kierunku. Nie od dziś wiadomo, że moja niezmienna krytyka obozu Zjednoczonej Prawicy, zawsze była naturalną…
— Adam Bysiek (@adam_bysiek) August 12, 2024