Czy Kościół dopuści kobiety do kapłaństwa? Na szczytach Watykanu trwa zażarta polemika!
Kardynał Victor Manuel Fernández, prefekt Dykasterii Nauki Wiary, niedawno zabrał głos w kwestii święceń kapłańskich kobiet, czyli tak zwanego diakonatu ogłaszając, że Kościół nie planuje na razie dopuszczać ich do tej roli.
Swoją wypowiedzią kardynał zostawia jednak furtkę dla wprowadzenia rewolucyjnej zmiany w przyszłości. Dyskusja na ten temat rozgorzała wkrótce po objęciu urzędu papieża przez Franciszka, który stworzył dwie komisje w 2016 i 2020 roku, a w 2019 na jego żądanie powstał Synod Amazoński. Żadne z wymienionych zgromadzeń nie przyniosło dotychczas pożądanych skutków, ponieważ nie przekonały one głowy Kościoła do wprowadzenia kobiet w szeregi duchowieństwa. Franciszek doszedł jednak do wniosku, że należy pozwolić kobietom na posługę w ramach akolitatu i lektoratu, czyli formę niższych święceń. Akolita pomaga diakonom i kapłanom w sprawowaniu mszy świętej lub nabożeństwa, przygotowuje ołtarz, naczynia liturgiczne, a czasami podaje wiernym Eucharystię, natomiast lektor zajmuje się czytaniem Pisma Świętego, przy czym w Wielki Piątek i Niedzielę Palmową wolno mu odczytać Ewangelię bez uzyskania błogosławieństwa od księdza. Ustanowiono także świecką instytucję kościelnego katechetatu dla obojga płci. Zmiany te świadczą o znacznym zwiększeniu roli kobiet w Kościele Rzymskokatolickim, obsadzono nimi również sporo stanowisk w watykańskiej administracji.
Synod o Synodalności, zwołany w tym roku i trwający od 4 do 29 października, stał się w tym względzie swoistym drogowskazem i kamieniem milowym. W zgromadzeniu poza biskupami, wzięli bowiem udział księża, konsekrowani i osoby świeckie obojga płci, ponadto każdy otrzymał pełne prawo głosu i mógł swobodnie wyrazić swoją opinię.
Jak do nowatorskiego nauczania Franciszka mają się słowa Jana Pawła II i Pisma Świętego?
Rok temu kilku kardynałów wystosowało do papieża zapytanie, aby odniósł się do stwierdzeń Jana Pawła II z „Ordinatio sacerdotalis”, a mianowicie braku władzy Kościoła w zakresie wyświęcania kobiet na duchownych. Głowa Kościoła odparła, że kwestia nieomylności Jana Pawła II w tym zakresie pozostaje przedmiotem sporu. Oprócz tego, polski święty Kościoła wyraźnie wskazywał, że kobietom nie wolno pełnić roli księdza czy biskupa, nie wspominając o diakonacie.
W zeszłym roku także odbył się Synod o Synodalności i sporo czasu poświęcono wtedy kapłaństwu kobiet. Wątpliwości rozwiał niejako kardynał Victora Manuela Fernándeza, zapowiadając na początku października dokument Dykasterii Nauki Wiary na 2025 rok, który nie wspomni o dopuszczeniu kobiet do posługi duszpasterskiej. Podkreślił już poczynione kroki, czyli otwarcie stanowisk w Watykanie, akolitatu i katechetatu dla obojga płci i uznał, że kwestia diakonatu zostanie rozstrzygnięta kiedy indziej, ponieważ nie nadszedł jeszcze odpowiedni czas.
Uczestnicy zeszłorocznego Synodu nie potrafili wprost powiedzieć, że nie da się wydać zgody na dopuszczenie kogokolwiek jedynie do najniższego stopnia święceń, blokując jednocześnie automatycznie dwa wyższe poziomy prezbiteriatu. Tutaj właśnie pojawia się zgrzyt, a mianowicie naruszono by zasady sakramentu kapłaństwa, tworząc swego rodzaju precedens. Skoro bowiem można zakwestionować sens jednego sakramentu, dlaczego nie podważyć pozostałych?
Progresywiści zdają się osiągać sukcesy nie tylko w życiu politycznym i świeckim, ale i duchowym. Tezę tą potwierdziła wicesekretarz Synodu Biskupów, Nathalie Becquart zauważając, że jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu w Kościele w ogóle nie przeszła by dyskusja o otwarciu się na zajmowanie jakichkolwiek stanowisk kościelnych przez kobiety.
Kardynał Jean-Claude Hollerich, sekretarz generalny Synodu o Synodalności przyznał, że kobiecy diakonat spowodowałby oburzenie i odpływ z Kościoła ludzi o tradycyjnych przekonaniach. Z kolei inny kardynał i przewodniczący Synodu Biskupów Mario Grech, postrzega taki postulat jako realizację Bożych zamiarów.
Pismo Święte wypowiada się jednoznacznie w sprawie roli kobiet w Kościele. Jak mówi 1 List do Koryntian, rozdział 14, 34-36: “kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu. Czyż od was wyszło słowo Boże? Albo czy tylko do was przyszło?”