Markowski: Łódzkie ZOO znowu pogrzało… (FELIETON)
Łódzki ogród zoologiczny to takie samo wieśniactwo, buractwo i zad...pie, jak całe to miasto. Oczywiście, żeby pokazać, że wcale tak nie jest zawsze chcą pokazać, jacy są wspaniali, nowocześni i progresywni. Tymczasem pokazali coś zupełnie odwrotnego – wieśniackie, ideologiczne zacietrzewienie i promocję nie powiem nawet czego...
Zawsze wydawało mi się, że ogrody zoologiczne mają się zajmować ochroną ginących gatunków, edukacją o świecie zwierząt i ekologii i dbaniem o posiadane zwierzęta. Jednak się myliłem. I to raczej była ciężka pomyłka, ponieważ na facebookowej stronie łódzkiego ogrodu zoologicznego możemy znaleźć słowa: „Paznokietki już gotowe na #TęczowyPiątek 😉 Życzymy dzieciom i młodzieży nauki w otwartych i tolerancyjnych szkołach”. I grafikę w postaci słoniowej nogi… z paznokciami pomalowanymi w barwy tęczy. Kto chce może to sobie tutaj obejrzeć: https://www.facebook.com/photo/?fbid=857364699891237&set=a.414631944164517
Cóż pomysłodawcy i grafikowi nie gratuluję. Ponieważ nie ma czego – po pierwsze primo jest to dziwne, po drugie secundo - jest graficzny koszmarek. Moi drodzy animalsi– pewnie o tym nie wiecie, ale zajmowanie się polityką i promowanie określonych ideologii to nie jest wasza rola. Ja wiem, że taki świat, w którym każdy zajmowałby się tym na czym się zna – wy akurat na karmieniu i pielęgnowaniu zwierząt. Tylko, że wtedy takie osoby nie byłyby nikomu, do niczego potrzebne. I mogliby robić jedynie w branży rozrywkowej, w jakimś ludzkim zoo, pardon w jakiejś „żywej bibliotece”.
A jeśli słoń poczuł się urażony – bo sądził, że jest heteroseksualną, białą myszką?
Kolejna kwestia, która wskazuje na odlot lewactwa z łódzkiego ogrodu zoologicznego, jest fakt, że przecież ten biedny słoń – mógł się identyfikować, jako zasiadająca w Sejmie myszka agresorka z zaimkami una, uno, a oni mu to wszystko popsuli. Ponieważ było go najpierw zapytać o jego samoidentyfikację. Potem jeszcze w komentarzach mamy wysyp lewarów o IQ żerującego na skórze owego słonia jakiegoś pasożyta z tekstami w rodzaju: „Natomiast pragnę poinformować, że równość i tolerancją wobec drugiego człowieka to nie jest żaden światopogląd czy ideologia a zwyczajnie ludzka moralność i etyka. Jak widać wielu brakuje tej miłości do bliźniego”. „Dziękuję. Po komentarzach widać jak bardzo to wsparcie jest potrzebne i jak trzeba bardzo dużo pracy włożyć w ten temat 🌈🌈🌈”. „Po komentarzach widać, ilu ludzi jest zacofanych. Żeby w XXI wieku czytać takie komentarze 🙁 smutno”. „Piękny gest! Jak widać po komentarzach bardzo potrzebny”.Czy inny „geniusz” piszący, że: „Ale wiecie, szanowni komentujący, że ten dzień oznacza tolerancję? Nie tylko wobec mniejszości, której też się należy i tak trudno Wam to zaakceptować. Ale w ogóle - tak obrazowo - Wasz niezdarny Brajanek dostaje w ryj od innego Seby, bo ma niemarkowe trampki - to też brak tolerancji. Więc nie gardźcie tym, że dzieci uczy się tolerancji. To może być pozytywne również dla Waszych Brajanków”.
Kiedyś w łódzkim ZOO małpy siedziały w klatkach, oczywiście poza tymi radosnymi chwilami, jak uciekły sobie do pobliskiego parku na Zdrowiu (w sumie kiedyś to im uciekł nawet stary, wyleniały i wyjątkowo zmęczony życiem pyton. A łażący po ZOO poza swoim wybiegiem paw też nikogo nie dziwił. To ZOO to jest jedna wielka porażka, prawie tak wielka, jak samo miasto Łódź. A skala odlotu obecnej dyrekcji dorównuje lewactwu ogólnokrajowemu, a nawet europejskiemu. Z czego rzekomo powinniśmy być dumni. Kto jest to niech sobie będzie. W sumie to brakuje jakiegoś słonia homosia – skoro na Zachodzie, w jakimś ogrodzie zoologicznym rej wiodła para homopingwinów.
Zdzisław Markowski