Rosja straszy, że zniszczy bazę NATO w Polsce
W zeszłym tygodniu baza NATO w Redzikowie znalazła się na liście "priorytetowych celów potencjalnego zniszczenia" Moskwy. Wczoraj Biały Dom poinformował, że poważnie traktuje groźby ze strony Kremla wobec bazy w Redzikowie i dodał, że baza będzie pod szczególną ochroną sił amerykańskich.
Straszenie potencjalnym uderzeniem w strategiczne bazy w Europie, to jedna z metod wojny prowadzonej przez Rosję.
Nasza baza w Redzikowie została wpisana na tzw. listę potencjalnych celów Rosji w czwartek. Powiadomiła o tym propagandzistka Kremla, rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, która powiedziała, że otwarcie obiektu to "krok eskalacyjny ze strony Amerykanów i ich sojuszników z NATO". Dodała też, że istnienie bazy przyczynia się do "zwiększenia zagrożenia nuklearnego".
Na odpowiedź Zacharowej zareagował Biały Dom. John Kirby zapewnił, że administracja Joe Bidena traktuje groźby Zacharowej poważnie "niezależnie od tego, jak lekkomyślne i nieodpowiedzialne one są".
- Prezydent (Joe) Biden jest w tej kwestii twardy jak skała. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym żołnierzom na kontynencie europejskim. I co równie ważne, traktujemy nasze zobowiązania wynikające z Artykułu 5. NATO wobec naszych sojuszników z NATO niezwykle poważnie. To jest niepodważalne i to się nie zmieni
- oznajmił Kirby.
Wojna hybrydowa prowadzona przez Moskwę będzie na pewno eskalować do czasu, aż stery rządu amerykańskiego przejmie Donald Trump. Jego administracja, w której znajdują się tzw. jastrzębie zapewne ma już przyszykowany plan na zakończenie wojny na Ukrainie i pokazanie Rosji jej miejsca w szeregu.
Źródło: Fox News; Reuters